Anna Winiarczyk
 
 
 

ROLA WARTOŚCI WE WSPÓŁCZESNEJ
EDUKACJI NA PODSTAWIE
KWARTALNIKA PEDAGOGICZNEGO
"KULTURA I EDUKACJA"
(W LATACH 1992-1998)

 
 
 
 
   
 
 
 
Praca magisterska
napisana pod kierunkiem naukowym
prof.dr hab. Eulalii Sajdak-Michnowskiej
 
 
 
 
Słupsk 1999
 
 
 
SPIS TREŚCI
WSTĘP str 3

ROZDZIAŁ I

CZŁOWIEK I PRZEMIANY SYSTEMU WARTOŚCI WOBEC KRYZYSU GLOBALNEGO NA ŚWIECIE str 10
1. Obecna wiedza o zagrożeniu istnienia świata str 12
2. Poszukiwanie rozwiązań i działania na rzecz przetrwania życia na Ziemi str 21
3. Znaczenie wartości w wychowaniu dla przyszłości str 37
Literatura do rozdziału str 47

ROZDZIAŁ II

OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA KWARTALNIKA PEDAGOGICZNEGO "KULTURA I EDUKACJA" str 49
Literatura do rozdziału str 60

ROZDZIAŁ III

KONCEPCJE AKSJOLOGICZNE WE WSPÓŁCZESNEJ EDUKACJI W REFLEKSJI AUTORÓW "KULTURY I EDUKACJI" str 61
Literatura do rozdziału str 113
ZAKOŃCZENIE str 114

BIBLIOGRAFIA

Pozycje zwarte str 119
Czasopisma str 120

WSTĘP

Minione dziesięciolecia pokazują, że obecny stan techniki doprowadza często do kolizji między człowiekiem a prawami natury. Rośliny, całe obszary leśne są niszczone przez cywilizacyjne zanieczyszczenia powietrza. Gleby są obciążone szkodliwymi pod względem zdrowotnym związkami chemicznymi i w wielu przypadkach nie mogą ochronić wody gruntowej przed szkodliwymi substancjami. Żywność wyprodukowana w tych warunkach musi szkodzić zdrowiu ludzi, więc ofiara zmian cywilizacyjnych jest również sam człowiek.

Spojrzenie w następny wiek z myślą o stanie środowiska przyrodniczego napawa więc niepokojem. Niepokojem tym większym, iż nieracjonalne wykorzystywanie zasobów środowiska i presja zanieczyszczeń - tworzonych przez ludzi - wprowadzanych do naszego otoczenia, stwarza coraz większe bariery dla rozwoju społeczeństwa i niesie coraz większą groźbę każdemu z nas.

Coraz częściej można zobaczyć obrazy zdegradowanego środowiska, ujawniające się już nie tylko w niewielkiej skali, ale obejmujące swym zasięgiem całe rejony czy regiony geograficzne. Niszczenie przyrody doszło już do takich rozmiarów na całej kuli ziemskiej, że powstają coraz większe połacie krajobrazów, na których zamarło wszelkie życie, a z dostępnych danych wynika, że przekroczyliśmy lub właśnie przekraczamy barierę biologicznej wydolności Ziemi. Na skutek przyspieszenia cywilizacyjnego świat ogarnął globalny kryzys ekologiczny.

Do problemów, nad którymi zastanawia się dziś ludzkość zalicza się: ochronę środowiska naturalnego, kształtowanie w miarę sprawiedliwego układu ekonomicznego i politycznego, umacnianie tendencji pokojowych i integracyjnych, problem wyżywienia ogromnej ilości ludzi, zahamowanie przyrostu naturalnego, oszczędzanie kurczących się zasobów materialnych i energetycznych, rozsądne wykorzystanie mórz, oceanów i przestrzeni kosmicznej. Lista ta nie jest jednak zamknięta, gdyż dalsze przemiany cywilizacyjne, społeczne, ustrojowe, ekonomiczne i kulturowe rodzą nowe zagrożenia o zasięgu globalnym.

Dzieje się tak dlatego, że przemiany cywilizacyjne fascynują ludzi głównie wartościami materialnymi i wyzwalają u nich dążenia do ukierunkowanego postępu cywilizacyjnego, co odbywa się często kosztem rozwoju duchowego. Współczesny świat znajduje się pod naciskiem dwóch silnych, ale przeciwstawnych procesów - globalizacji ułatwiającej w miarę jednolite i powszechne rozwiązywanie problemów ekonomicznych (materialnych) i partykularyzacji pozwalającej zachować narodową i kulturową tożsamość oraz jednostkową autonomię.

Eksperci wielu krajów dowodzą, iż znaczną rolę w odtworzeniu kondycji społeczeństw, ukształtowaniu lepszego świata, jego idei, w pojednaniu cywilizacji naukowo-technicznej z humanizmem dążeń jednostkowych i społecznych może odegrać edukacja. Musi to być jednak taka edukacja, której teoria i praktyka, cele, metody i środki oraz hierarchia wartości przekazywana w jej toku powinny być podporządkowane dążeniu do osiągnięcia zamierzonych zmian w osobowości człowieka. Edukacja taka powinna nauczyć poznawania rzeczywistości i umiejętności oddziaływania na nią, jak i ukształtować odpowiedni stosunek człowieka do innych ludzi, a także innych istot, wskazać właściwe postawy, wartości i cele życia.

W tak ukształtowanej dla ochrony całej ludzkości nowej linii oświatowo-wychowawczej wzrasta rola nauczyciela, przed którym stają nowe obowiązki i zadania. W świetle zagrożeń współczesnego świata musi on przygotować młode pokolenia do życia w nowej lepszej przyszłości, wolnej od wszelkich kryzysów. W swej trudnej pracy pedagogicznej musi on pamiętać, by równocześnie z kształtowaniem umysłu i pielęgnowaniem intelektu kształtować też sferę emocjonalną wychowanków, bo właśnie w niej zakotwiczone są wartości będące busolą życia każdego człowieka. W procesie edukacyjnym bardzo dużą rolę odgrywa aksjologia i wpajana hierarchia wartości. To ona bowiem określa wybory człowieka, jego decyzje.

Kwestie wyznawanych wartości, obrazu wszechświata, w którym żyjemy i własnego przeznaczenia są ważne dla wszystkich, gdyż stanowią sedno naszej egzystencji. Nie znając tych zagadnień, nie potrafimy odnaleźć harmonii ze światem i sobą, nie potrafimy rozwiązać problemu sensowności naszego indywidualnego życia, a co za tym idzie, nie potrafimy znaleźć satysfakcjonujących rozwiązań dla problemów ekologicznych na szerszą skalę.

Dla przeciwdziałania globalnemu kryzysowi ekologicznemu potrzebne są nam wartości fundamentalne, będące "opoką, na której spoczywa cały system etyczny - niezależnie od jego natury. Jeśli nie akceptujemy pewnych wartości podstawowych, nie mamy fundamentu, na którym nasza etyka spoczywa." [16 s. 183] Według wielu uczonych, z którymi się zgadzam, wartości te zakorzenione są w idei świętości życia. Jeden ze znanych eko-filozofów - Henryk Skolimowski - zalicza do nich" rewerencję dla życia, odpowiedzialność za wszystko, co jest, umiarkowanie w naszym sposobie życia i sprawiedliwość dla wszystkich.

Człowiek powinien być opiekunem spolegliwym wszelkiego życia na Ziemi. Powinien doskonalić samego siebie we wszystkich aspektach i stawiać sobie maksymalnie wysokie wymagania. Oznacza to przyjęcie takiej hierarchii wartości, której centralnym punktem jest działalność na rzecz zachowania życia na planecie. W świetle tego uważam, że kształtowanie w procesie edukacyjnym wyżej wymienionych, jak i innych wartości ekohumanistycznych ma ogromne znaczenie dla dalszego losu ludzkości.

W pracy tej często posługuję się dwoma pojęcia, które stanowią kategorie:
edukacja i wartość. Dla pełniejszego zrozumienia spraw, które poruszam sensowne jest wyjaśnienie tych terminów już na początku.

Edukacja jest słowem pochodzącym z języka łacińskiego - ex duco, i oznacza wyprowadzanie ze stanu natury w świat kultury. Innymi słowy można powiedzieć, że jest to oświecanie, wychodzenie z ograniczeń, rozwijanie możliwości. Współczesną edukację należy więc rozumieć jako proces wspierania osobowości jednostki jako systemu psychicznej regulacji, który obejmuje dwie strony:
poznawczo-instrumentalną związaną z poznawaniem rzeczywistości i umiejętnością oddziaływania na nią oraz emocjonalno-motywacyjną (emocje, uczucia, motywacja, postawy, wartości, przekonania). W "Słowniku wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych" Władysława Kopalińskiego, jak i w "Słowniku poprawnej polszczyzny" pod redakcją Witolda Doroszewskiego możemy przeczytać, że edukacja jest to kształcenie i wychowanie. [10, s.136], [3, s. 150] Natomiast Zbigniew Kwieciński, znany polski pedagog, pojęcie edukacji definiuje jako: po pierwsze - najszerszą kategorię, obejmującą wszystkie procesy szczególnie procesy wychowawcze oraz oddziaływanie na zmianę osobowości, po drugie - ogół wpływów na jednostkę bądź grupę ludzi sprzyjających rozwojowi i wykorzystaniu posiadanych możliwości, aby w stopniu maksymalnym człowiek był świadomym i twórczym uczestnikiem wspólnoty społecznej, funkcjonalnej i globalnej. Istotne jest kształcenie zdolności do aktywności, samorealizacji, trwałej tożsamości i odrębności, i po trzecie - wychowanie w najszerszym, całościowym znaczeniu: "wychowanie do ...", "wychowanie przez...", "wychowanie dla ...", "wychowanie w ...".

Drugi z terminów, który równie często pojawia się w mojej pracy - wartość - ma wiele różnych definicji podawanych przez uczonych, które można znaleźć w słownikach, encyklopediach i innych lekturach, w zależności od tego, jaki aspekt wartości rozpatrują. Ja przyjęłam definicję wartości, według której wartość jest to "podstawowa kategoria aksjologii, oznaczająca wszystko to, co cenne i godne pożądania, co stanowi cel dążeń ludzkich; uznane wartości stanowią podstawę ocen, norm i wzorów kulturowych." [14, s. 935]

Nauczycielowi w jego trudnej, ale jakże ważnej pracy zawodowej powinny pomagać lektury fachowe, jak również, a może przede wszystkim czasopisma pedagogiczne. Dlatego też postanowiłam wybrać jedno z takich pism nauczycielskich, a mianowicie kwartalnik pedagogiczny "Kultura i Edukacja" i zbadać, na ile przedstawia ono wiedzę o rzeczywistości aktualnej i nadchodzącej w taki sposób, by stanowiło realną pomoc dla nauczyciela w jego pracy nad kształtowaniem intelektu i wychowywaniem ludzi, którzy będą żyli w tej nadchodzącej przyszłości, a obecnie ulegają wpływom stale przyspieszającej współczesnej cywilizacji naukowo-technicznej.

O wyborze czasopisma zadecydował głównie jego tytuł wskazujący na zależność między edukacją a kulturą. Interesujące mnie w tej pracy wartości stanowią część składową kultury, uważałam więc, iż pismo to powinno często podejmować tę tematykę na swoich łamach, łącząc ją jednocześnie ze sprawami nauczania i wychowania.
Przystępując do napisania tej pracy chciałam uzyskać odpowiedź na kilka ważnych pytań, a mianowicie:
  • Czy wybrane przeze mnie czasopismo uświadamia nauczycielom istniejące kryzysy, zagrożenia i wyzwania współczesnego świata?
  • Czy ukazuje konieczność dostosowania współczesnej edukacji i wszystkich jej elementów do zmieniającej się rzeczywistości?
  • Czy zawiera refleksje o tym, jaka ma być przyszłość świata i jak wychowywać do tego ludzi?
  • Czy dostrzega ogromną rolę wartości we współczesnym procesie edukacyjnym?
  • Czy poświęca dostatecznie dużo uwagi problemom wartości w edukacji?
  • Czy zmieniają się na przestrzeni lat opinie na temat wartości, jakie powinny być kształtowane u uczniów?
  • Czy autorzy artykułów z tego zakresu wykazują koherentność czy zróżnicowanie poglądów na tę sprawę?
  • Czy pismo pomaga w związku z tym nauczycielom w ich pracy?
Opracowany przeze mnie materiał został zawarty w trzech rozdziałach, a ustrukturyzowany w sposób następujący. W rozdziale pierwszym, na podstawie publikacji naukowych i bardziej dostępnych dla szerszego ogółu - publikacji popularyzatorskich, dotyczących problemów współczesnej cywilizacji, przedstawiam wiedzę ogólną o istniejącym stanie świata, o zagrożeniach, wyzwaniach i kryzysach, jakie wywołała dotychczasowa cywilizacja naukowo-techniczna, a także przykłady podejmowanych działań, mających na celu przezwyciężenie katastrofy ekologicznej i teoretyczne propozycje uczonych służące, według nich, przetrwaniu życia na Ziemi. Analiza najważniejszych dostępnych w Polsce lektur dotyczących tej tematyki pozwoliła mi później ocenić materiał zawarty w wybranym czasopiśmie.

W rozdziale drugim przedstawiam ogólną charakterystykę wybranego przeze mnie pisma nauczycielskiego, którym jest kwartalnik pedagogiczny "Kultura i Edukacja". Ta część mojej pracy zawiera ogólny obraz zainteresowań czasopisma, jego główne założenia oraz omówienie linii proponowanej przez Redakcję na łamach pisma.

Na tej podstawie mogłam w rozdziale trzecim dokonać badania szczegółowego tych materiałów, które są potrzebne do spełniania nowych zadań stojących przed nauczycielami i udzielania pomocy wychowawcom, którzy mają pomóc dzieciom przygotować się do życia w przyszłości.

Analizy zawartości kwartalnika pedagogicznego "Kultura i Edukacja" dokonałam na podstawie treści wszystkich siedmiu, wydanych do tej pory roczników, począwszy od roku 1992, z których starałam się wyodrębnić i szczegółowo omówić te artykuły, które zawierały się w zakresie mojej pracy. Analiza ta została przeze mnie dokonana według porządku chronologicznego, aby dostrzec zmieniającą się z roku na rok rzeczywistość cywilizacyjną.

Wnioski uzyskane w trakcie badania tych materiałów zawarłam w zakończeniu pracy. Natomiast w bibliografii przedstawiam jedne z najważniejszych, dostępnych w naszym kraju lektur, ukazujących ogólny obraz współczesnego świata i jego zagrożeń, książki poruszające problematykę wartości oraz słowniki i encyklopedie wyjaśniające istotne dla mnie kategorie, w oparciu o które napisałam tę pracę.

ROZDZIAŁ I


CZŁOWIEK I PRZEMIANY SYSTEMU WARTOŚCI WOBEC KRYZYSU GLOBALNEGO NA ŚWIECIE
Działalność człowieka w przyrodzie datuje się od zarania dziejów. Siła jego oddziaływania wzrastała w miarę rozwoju organizacji ludzkości, powstawania społeczeństw, zmian kulturowych. Wiązało się to z jednej strony ze wzrostem liczebności społeczności ludzkiej, z drugiej zaś strony z doskonaleniem środków technicznych, którymi człowiek dysponował.

Początkowe okresy działalności człowieka na Ziemi charakteryzowały się niewielkim jego wpływem na środowisko. Niszczenie ekosystemów, wynikające z gospodarki człowieka pierwotnego opierającego swój byt na myślistwie i rybołówstwie, było początkowo niewielkie, miało zasięg lokalny, dzięki czemu odnowa środowiska następowała łatwo. Poważniejsze już przekształcenia nastąpiły wraz z rozwojem pasterstwa i rolnictwa. Duże, poważne zniszczenia pociągało za sobą wypalanie lasów, przygotowujące grunty pod pastwiska i użytkowanie rolnicze. Powodowało to nie tylko niszczenie szaty roślinnej, ale również zmiany bilansu wodnego i erozję gleb. Kolejne przekształcenia powodowane były nadmiernym i długotrwałym wypasem zwierząt hodowlanych. Okres wielkich odkryć geograficznych, kolonizacja nowych terenów - to początki silnej ingerencji człowieka na obszarach do tej porty stosunkowo mało przekształconych. Od tego okresu wpływ człowieka na naturalne środowisko zwiększył się raptownie. Szybkie, niekontrolowane doskonalenie środków technicznych, gwałtowny wzrost liczby ludności doprowadziły - jak twierdzi Fritjof Capra - do tego, że "na początku ostatniego dwudziestolecia XX wieku świat znalazł się w stanie głębokiego kryzysu. Ten złożony, wielowymiarowy kryzys ogarnął wszystkie aspekty naszego życia - zdrowie i warunki życia, jakość środowiska stosunków społecznych, gospodarkę, technologię i politykę. Skala i ostrość tego kryzysu nie mają precedensu w dziejach ludzkości. Musimy po raz pierwszy stawić czoła groźbie wyniszczenia rasy ludzkiej i wszelkiego życia na naszej planecie."[2, s.43]

Znany amerykański futurolog - Alvin Toffler - zwraca nam uwagę na to, iż osiągnęliśmy już punkt zwrotny w walce z przyrodą.[15] Podobnego zdania jest też Jean Dorst, który pisze: "Na Ziemi, statku kosmicznym krążącym w pustce, zimnej i pozbawionej życia, biosfera jest jedynym środowiskiem umożliwiającym przetrwanie człowiekowi, który się z niej narodził. Nie może on żądać od niej więcej, niż ona potrafi dać (...) świat jest skończony, zamknięty w swych granicach."[3, s.175]

Żyjemy obecnie w czasach kryzysu w systemie opieki społecznej, szkolnictwa, opieki zdrowotnej i położnictwa, systemu finansów międzynarodowych. W stanie kryzysu znalazła się najbardziej podstawowa i wrażliwa ze struktur: osobowość człowieka. Całe społeczeństwa ogarnął kryzys duchowy. Przeobrażeniu uległy też systemy wartości. Ten współczesny kryzys globalny na świecie przejawia się, według Fritjofa Capry, w inflacji, bezrobociu, kryzysie energetycznym, upadku opieki zdrowotnej, skażeniu środowiska, katastrofach ekologicznych, narastających falach przestępczości i terroryzmu.[2] Alvin Toffler dodaje do tego cywilizacyjne nieprzystosowanie rosnących w całym świecie rzesz ludzi, którzy już wkrótce mogą stać się największym zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale także dla innych, zarówno dla krajów biednych, jak i bogatych.[14] Natomiast Jan Maria Szymański wśród zagrożeń globalnych dostrzega także tradycyjne uprzedzenia międzyludzkie we wszystkich krajach świata, które w skrajnej sytuacji mogą eksplodować wszędzie ksenofobią i nienawiścią.[13]

Wynika z tego jasno, iż zagrożone jest wszelkie życie na całej planecie. Uczeni oraz znawcy światowej sceny politycznej spierają się tylko co do tego, co stanowi główne zagrożenie istnienia życia na Ziemi. Jedni takie główne zagrożenie widzą w zdegradowaniu środowiska przyrodniczego, inni - w wyczerpywaniu źródeł deficytowych zasobów naturalnych. Jeszcze inni - za istotny czynnik globalnej katastrofy uważają problemy społeczno-gospodarcze. Niektórzy przewidują możliwość drastycznych form obrony dostępu do deficytowych zasobów przez kraje bogate, a nawet świadome zorganizowanie ekologicznego holocaustu biednych. Są jednak i tacy, którzy przestrzegają przed równie destrukcyjną akcją obronną ze strony zagrożonych społeczności uboższych, czyli przed możliwością buntu biednych przeciwko bogatym, który zniszczyłby wszystko i wszystkich.[25, s. 123]

Spór ten uważam za bezzasadny, gdyż świat należy pojmować holistycznie. Musimy zrozumieć, że poszczególne części natury współdziałają w systemach, które zmierzają do równowagi i trwania w czasie. Nie można więc Ziemi traktować jako czegoś odrębnego, oddzielonego od ludzkiej cywilizacji. Jesteśmy częścią tej całości, tak więc patrząc na Ziemię - patrzymy, jak twierdzi Al Gore, jednocześnie na nas samych. Kryzys, który objął świat, dotyczy także nas. Jest on globalny, a jego jedne czynniki wynikają z drugich. Nie ma znaczenia, które z nich są ważniejsze. Nierozwiązanie któregokolwiek nadal będzie zagrażać istnieniu życia na planecie. Zagadnienia zanieczyszczenia środowiska naturalnego należy rozpatrywać na równi z problemami społecznymi, ekonomicznymi, politycznymi, technologicznymi, informacyjnymi i aksjologicznymi.

1. Obecna wiedza o zagrożeniu istnienia świata

Współczesna dewastacja środowiska przyrodniczego niesie bardzo groźne konsekwencje. Jest ona - jak twierdzi wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Al Gore - wynikiem krótkowzrocznej ekonomiki, bezrefleksyjnego maksymalizowania partykularnego zysku, braku umiejętności przewidywania następstw działań na rzecz rozwoju, czy też równie bezrefleksyjnego prowadzenia polityki obronnej. często także wynika z braku możliwości spojrzenia "z góry" na Ziemię, całościowego ujęcia dotyczących jej problemów.[25, s.126]

Jednym z czynników, które przyczyniają się do zmiany oblicza świata jest demografia. Przekształcenia demograficzne wywierają trwałe piętno na warunkach życia, polityce, środowisku naturalnym oraz na wzajemnym postępowaniu ludzi w społeczeństwach.

Ogromny i szybki przyrost ludności spowodowany jest rozwojem przemysłu i nowoczesnej medycyny. Paul Kennedy w swej książce pt. "U progu XXI wieku" przedstawia trzy warianty przewidywanego przyrostu ludności. Według średniego wariantu w 2025 roku na naszej planecie będzie mieszkać około 8,5 mld ludzi, według niskiego - 7,5 mld, zaś według wysokiego wariantu, liczba ludności ulegnie podwojeniu w stosunku do czasów dzisiejszych i osiągnie 9,4 mld. Według obliczeń Banku Światowego w drugiej połowie XXI wieku na naszej planecie będzie około 11 mld mieszkańców i być może liczba ta "ustabilizuje się".[7] Ludzi tych trzeba będzie wyżywić, zapewnić im opiekę zdrowotną, edukację i miejsca pracy.

Hamish McRae, komentator gospodarczy i dziennikarz finansowy, twierdzi, iż problem demografii ma dwa aspekty. Pierwszy dotyczy wzrostu populacji świata i występuje prawie wyłącznie w krajach rozwijających się. Natomiast w drugim przypadku mamy do czynienia z procesem starzenia się ludności świata rozwiniętego, co powoduje, że kraje zamożne stają się "wiekowe", a biedne - względnie młode. Znajduje to swoje odzwierciedlenie w standardach i sposobie życia wszystkich krajów.[9, s.147-148]

Jawi się więc przed nami coraz starszy i konformistyczny świat zamożnych, na obrzeżu którego znajduje się cała masa młodych ludzi, mieszkających w zatłoczonych miastach, którzy dzięki rewolucji informacyjnej wiedzą jak żyje się w innych częściach świata i zdają sobie sprawę z tego, że są to warunki, jakich oni sami nigdy nie zaznają. Wzmacnia to tylko ich poczucie krzywdy, które w wieku terroryzmu i broni masowej zagłady jest bardzo niebezpieczne, na co zwracają uwagę Alvin Toffler i jego żona Heidi w swej książce pt. "Wojna i antywojna".[16]

Najbardziej oczywistym przejawem występowania nierównowagi między tymi dwoma światami są ruchy migracyjne, które według Hamisha McRae staną się jednym z podstawowych problemów występujących w pierwszej połowie następnego wieku. Ich negatywnym skutkiem jest to, iż imigrantami są przeważnie ludzie najlepiej wykształceni i dysponujący najwyższymi umiejętnościami, przyciągnięci przez kraje uprzemysłowione, czyli ci, którzy najbardziej powinni zostać w swoich krajach. Poza tym już teraz powszechnie znane są napięcia społeczne związane z napływem ludzi o innym pochodzeniu etnicznym i religii.

Z problemem demograficznym we współczesnym świecie ściśle związany jest problem żywnościowy, a zwłaszcza jego aspekt społeczno-ekonomiczny. Autor książki pt. "Świat roku 2000", Igor Bestużew-Łada stwierdza, iż "tylko w ciągu dwóch najbliższych dziesięcioleci do trzech miliardów ludzi w krajach rozwijających się (z których prawie połowa już teraz nie ma pełnowartościowego pożywienia, około pół miliarda głoduje, a mniej więcej 50 milionów ludzi co roku umiera z głodu) dojdą jeszcze dwa miliardy potencjalnych gęb do wyżywienia."[1, s.79]

Należy zwrócić uwagę na fakt, iż obecnie stosowane metody podnoszenia wydajności roli powodują rozluźnianie i rozdrabnianie gleby, co sprawia, że staje się ona bezużyteczna, jałowa. Stosowanie zaś w rolnictwie ogromnych ilości nawozów sztucznych i środków owadobójczych zanieczyszcza na wiele lat wody gruntowe pod polami i okoliczne zbiorniki wodne - niszcząc w nich florę i faunę. Niszczenie siedlisk bioróżnorodności i tradycyjnych form uprawy roślin zagraża z kolei zniszczeniem różnorodności genetycznej nasion stosowanych w produkcji żywności. Znamienne są słowa dyrektora Centrum Składowania Genów Ryżu na Filipinach, który twierdzi, że "to, co ludzie nazywają postępem, który następuje za pomocą tam, hydroelektrowni, dróg, wyrębu lasów, kolonizacji i współczesnego rolnictwa, stawia nas w bardzo trudnej sytuacji pod względem zabezpieczenia żywności. Tracimy naturalne miejsca występowania ryżu, a na całym świecie stare udomowione odmiany roślin."[5, s.98]

Kolejnym zagrożeniem współczesnego świata jest deficyt słodkiej wody. Podobnie jak w przypadku żywności, problemem nie jest globalny niedobór wody, ale nierównomierny dostęp do niej. Trzy czwarte światowych zasobów wody słodkiej jest uwięzione w polarnych czapach i lodowcach, nie nadając się z tego względu do wykorzystania. Poza tym zmiany, jakie działalność ludzka spowodowała w atmosferze ziemskiej wywierają wpływ na sposób przemieszczania się wody z oceanów na ląd i z powrotem. Wyższe temperatury przyspieszają parowanie i opady, a także przebieg całego procesu. Zagrożeniem globalnego systemu wodnego jest także podniesienie się poziomu mórz i zatopienie nisko położonych terenów przybrzeżnych świata, a także zanieczyszczenie zasobów wodnych związkami chemicznymi wytworzonymi przez cywilizację przemysłową. Al Gore, z kolei, zwraca uwagę na to, że szeroko rozpowszechniony wyrąb lasów może wpłynąć na cykl hydrologiczny na danym obszarze. Lasy bowiem powodują tworzenie się chmur deszczowych, mogą również przyciągać deszcze, przeciwdziałają powodziom. Warto w tym miejscu wspomnieć, także o tym, iż umacniają one i chronią glebę, umożliwiają obieg składników pokarmowych poprzez zrzucanie liści i nasion oraz dostarczają największego środowiska dla istot żywych. Są dla nas, jak pisze Igor Bestużew-Łada "rozkoszą duszy, "płucami", którymi oddycha planeta, bezcennym "zielonym złotem" świata."[1, s.96]

Zapotrzebowanie na wodę, szczególnie w rozrastających się miejskich ośrodkach będzie stale wzrastało, niestety z powodu tych wszystkich wyżej wymienionych zagrożeń systemu wodnego Ziemi może zdarzyć się tak, iż niedługo wielu mieszkańców świata zostanie pozbawionych dostępu do czystej wody albo nawet dotkniętych okresowym brakiem wody.

Wielu futurologów na całym świecie zadaje sobie często pytanie dotyczące innego z naszych zasobów naturalnych, a mianowicie: czy posiadamy wystarczającą ilość energii? Większość z nich twierdzi, że obecnie nie ma mowy o światowym kryzysie energetycznym, gdyż zarówno gaz, jak i węgiel, z których to paliw kopalnych produkowana jest większość energii na świecie, są dostępne w dużej ilości i zapewnią rozwój gospodarczy jeszcze w XXII wieku. Bardziej ograniczone są jedynie zasoby ropy naftowej.

Według H.McRae przerażający jest jednak fakt, iż nikt z tych uczonych nie wspomina o tym, jak poważne zagrożenie dla środowiska naturalnego powoduje wzrastające zużycie energii. Dlaczego tak mało mówi się o niepokojących zmianach klimatycznych, powstających na skutek narastania ilości dwutlenku węgla w atmosferze, pochodzącego właśnie ze spalania paliw kopalnych? Powszechne stosowanie tych paliw przyczynia się do lokalnych zanieczyszczeń środowiska, a także do globalnego ocieplenia (tzw. "efekt cieplarniany"). Podobnie rzecz ma się z energią nuklearną i czasami hydroenergetyką, które to wykorzystywane na skalę gospodarczą stanowią poważne zagrożenie dla środowiska naturalnego. Myślę, iż należy tu także wspomnieć o drewnie, które - chociaż w teorii jest odnawialnym źródłem energii - to jednak w praktyce jego rabunkowy zbiór prowadzi do zniszczenia środowiska naturalnego wielu regionów świata.[9. s.191-192]

Środowisko naturalne niszczone jest z jednej strony przez rozrzutna gospodarkę krajów bogatych, z drugiej zaś - przez bezprzykładną nędzę innych. Dewastacja przyrody obejmuje zakłócenia bilansów chemicznych krążenia materii w przyrodzie, niszczenie i degradację zasobów oraz obniżenie funkcji regulacyjnych przyrody, włącznie z obniżaniem różnorodności biologicznej. W literaturze tematu znajduje się mnóstwo danych o niszczeniu i degradacji powietrza, ziemi oraz wód, zarówno kontynentalnych, jak i morskich, o dewastacji środowiska przybrzeżnego i śródlądowego, o niszczeniu raf koralowych, lasów, gruntów ornych, o skutkach składowania odpadów i wycieków ropy naftowej, o radiacji, ociepleniu i niszczeniu powłoki ozonowej. Autorzy przewidują także skutki takiego stanu rzeczy dla zdrowia i życia ludzi. Mówią o rozwoju nowotworów, osłabieniu systemu immunologicznego, mutacjach genetycznych, degradacji biologicznej całych regionów, tak jak obserwowane jest to już w Afryce lub w Polsce na Śląsku. Najgorsze jest to, że najbardziej narażone są w tej sytuacji dzieci, gdyż jak twierdzi profesor Arthur J. Vander, fizjolog z Uniwersytetu Michigan "dzieci są szczególnie wrażliwe na skażenia otrzymywane za pośrednictwem matki, ponieważ obronne systemy enzymatyczne nie są u dzieci jeszcze rozwinięte."[13, s.94]

Kryzys globalny , który ogarnął świat, dotyczy także finansów, handlu, technologii i polityki. Wydawać by się mogło, że gospodarka światowa staje się obecnie coraz bardziej zintegrowana i bogata, jednak tworzenie się tego bogactwa i korzystanie z niego rozkłada się bardzo nierównomiernie, a głównymi twórcami i kontrolerami technologii stają się w coraz większym stopniu wielkie multinarodowe korporacje, o większym światowym zasięgu niż odpowiedzialność, jaką za ten świat ponoszą. Przyczyniają się one do wciąż rosnącego rozdzielenia przepływu finansów z handlu do wytwórczości i usług oraz do spekulacji w konkretnych walutach lub innych papierach wartościowych i akcjach, a co za tym idzie do rozregulowania światowego rynku pieniądza. Ich dążenie do stworzenia światowego rynku produktów, usług, kapitałów i pracy spowoduje - według Jamesa Goldsmitha - zubożenie i zdestabilizowanie uprzemysłowionego świata oraz zdewastuje państwa Trzeciego Świata.[4, s.15]

Już w tej chwili można mówić o patologicznych procesach ekospołecznych, które doprowadziły do poważnych, czasem śmiercionośnych konsekwencji. Tak na przykład, konieczność spłaty długów sprawia, że biedniejsze, zadłużone społeczeństwa giną pozbawione możliwości korzystania z dobrodziejstw lasów i wytwarzania produktów rolnych. Wyparte ze swoich rolniczych siedlisk tworzą wielkie podmiejskie slumsy, przyczyniając się w ten sposób do degradacji globalnego środowiska.

Wstrząsający jest także fakt, iż w rachunku ekonomicznym pomija się rzeczy, które najtrudniej jest kupić: pitną wodę, czyste powietrze, piękno gór, bogatą różnorodność form życia występujących w lasach. Nie bierze się pod uwagę zanieczyszczenia lub wyczerpania zasobów naturalnych. Zupełnie zapomina się o kosztach życia ludzkiego, degradowanego na przykład bezrobociem.[25, s.34]

O niepoprawnym sposobie wyznaczania wzrostu gospodarczego, polegającym na obliczaniu produktu narodowego brutto (PNB) pisze szeroko James Goldsmith w swej książce pt. "Pułapka". PNB - to urzędowy wskaźnik stosowany do oszacowania dobrobytu materialnego, jednak w rzeczywistości wskazuje on tylko aktywność gospodarczą kraju - dobra lub złą. Za jego pomocą nie dokonuje się ani pomiaru dobrobytu, ani też pomiaru pomyślności społeczeństwa.[4, s.5]

Niestety, we współczesnym świecie podejmuje się codziennie miliardy decyzji gospodarczych, których konsekwencje coraz bardziej przybliżają nas do katastrofy ekologicznej. Służy temu także aktualny system polityczny. Za kwintesencję etyki politycznej naszej epoki uznane zostało hasło "Bierz póki możesz; zapomnij o jutrze". Obecny system polityczny nie sprzyja podejmowaniu długofalowych i kompleksowych działań na rzecz ochrony środowiska. Działania polityków cechuje zachłanność, egoizm i nastawienie na krótkotrwałą eksploatację kosztem długofalowego zdrowia systemu społeczno-gospodarczego. Nie zdają oni sobie sprawy z faktu, iż niedługo biedniejsze narody, stając się coraz częściej źródłem siły roboczej i kolonialną pożywką dla narodów cywilizacyjnie bardziej zaawansowanych, w końcu rozpłyną się w innych narodach i znikną ze sceny politycznej.

Rzeczywistość wyraźnie dowodzi, że dotychczasowe systemy gospodarcze niszczą same siebie, że nadchodzą klęski ekologiczne na miarę epoki lodowcowej i że to my jesteśmy ostatnią generacją, która może zapobiec tej totalnej katastrofie.[13, s. 35] Niestety, większość świata patrzy dziś w inną stronę udając, że nie zauważa ataku cywilizacji przemysłowej na świat przyrody. Cywilizacji, która degradując środowisko prowadzi do zagłady wszelkiego życia na Ziemi, w tym także gatunku ludzkiego. Cywilizacji, która została ukształtowana głównie z myślą o zaspokajaniu egoistycznych potrzeb i traktująca środowisko jako przedmiot przydatny w maksymalizacji zysku, a nie jako otoczenie, którego istnienie jest niezbędne do podtrzymywania naszego życia. To do przedstawicieli rządzących elit świata kieruje swe słowa Ojciec Święty Jan Paweł II w swej wielkopiątkowej homilii 5 kwietnia 1996 roku: "jak nie przejmować się na przykład widząc zdumiewający spisek przeciwko życiu, który zwielokrotnia się i wyraża coraz ostrzejszymi zagrożeniami osób i narodów, zwłaszcza kiedy życie jest słabe i bezbronne?" "Do starożytnych bolesnych plag (...) głodu, epidemii i przemocy, wojen, dodawane są inne, dotychczas nie znane formy o niepokojących rozmiarach."[25, s.123] Można więc skłaniać się do twierdzenia, iż globalny kryzys ekologiczny jest w głównej mierze kryzysem wartości.

Na szczęście, są na świecie także i tacy ludzie, którzy poznali się na brutalności nowej siły miażdżącej lasy i oceany, atmosferę i wodę, wiatry i deszcz oraz bogatą różnorodność samego życia. Walczą oni z przeciwnościami mając niewielką nadzieję na zwycięstwo w większej wojnie, lecz odnoszą zadziwiające sukcesy w potyczkach opóźniających atak, a czasami ratują jakiś szczególny fragment systemu ekologicznego, którego bronią. Dostarczają nie tylko przykładów odwagi i pomysłowości, lecz również informacji o tym, co jest, a co nie jest wartościowe. W oczekiwaniu na zorganizowanie masowych działań na rzecz zagrożonej równowagi ekologicznej, ludzie ci z desperacja usiłują zwrócić uwagę świata na prawdę o tym, co się teraz dzieje. Stanowią inspirację dla wszystkich tych, którzy zaczynają lepiej rozumieć obecny kryzys. To dzięki nim, coraz częściej przedmiotem głębokiej troski najwybitniejszych autorytetów naukowych świata, staje się pytanie: co można by zrobić, aby w nadchodzących wiekach zminimalizować liczbę aktów degradacji środowiska, a może nawet zupełnie zlikwidować istniejący kryzys globalny? Zdają oni sobie bowiem sprawę z tego, iż jeśli nie podejmie się wnet radykalnych środków zapobiegawczych, globalna katastrofa ekologiczna, może nas - zdaniem Al Gore'a - tragicznie zaskoczyć.

Dlatego też, wielu znaczących w świecie ludzi, myślących kategoriami dobra wspólnego całej ludzkości i środowiska przyrodniczego prowadzi debaty nad kolejnymi ostrzeżeniami globalnymi i konkretnymi propozycjami przeciwdziałań sygnalizowanym zagrożeniom. Organizuje się różne konferencje, seminaria i sympozja dotyczące tej tematyki.

W 1968 roku, z inicjatywy znanego włoskiego działacza społecznego Aurelio Peccei, powstał tak zwany Klub Rzymski - zgromadzenie kilkudziesięciu uczonych, biznesmenów i polityków zachodnich - który postawił sobie zadanie systematycznego omawiania najaktualniejszych problemów o wymiarze globalnym. Klub zainicjował przeprowadzenie szeregu badań, które zapoczątkowały nowy kierunek współczesnej futurologii, znany pod nazwą modelowania globalnego. Pierwszym raportem dla Klubu Rzymskiego w tej dziedzinie była wydana w roku 1972 monografia "Granice wzrostu", opracowana przez grupę pracowników naukowych Instytutu Technologicznego w Massachusetts, która stała się sensacja światową. Od tamtej pory pojawia się coraz więcej publikacji, w których współcześni naukowcy przedstawiają koncepcje przeciwdziałania zagładzie ekologicznej, przykłady przezwyciężania globalnego kryzysu oraz konkretne rozwiązania mające na celu przetrwanie życia na Ziemi. Niektóre z tych propozycji przedstawię i szerzej omówię w następnej części mojej pracy.

2. Poszukiwanie rozwiązań i działania na rzecz przetrwania życia na Ziemi

Współczesna rzeczywistość w skali światowej, współczesny stan przyrody, gospodarki światowej, kultury, polityki wraz ze stosunkami międzynarodowymi i działalnością organizacji międzynarodowych, jest zupełnie niezadowalający i nie do przyjęcia oraz daleki od stanu pożądanego, lepszego dla miliardów ludzi, dla wszystkich narodów bez wyjątku, dla całej ludzkości. Cechuje go bowiem:
  • istnienie w rozległych regionach kuli ziemskiej niesprawiedliwości i nierówności społecznej;
  • ubóstwo przeważającej części ludności i ich stała na wpół głodowa wegetacja, a czasem nawet prawdziwe głodowanie i śmierć głodowa;
  • wyczerpywanie się nieodnawialnych zasobów naturalnych i gwałtowny (wskutek przyczyn ekonomicznych i politycznych) wzrost cen energii, surowców i materiałów;
  • narastające zanieczyszczenie środowiska naturalnego z bardzo negatywnymi skutkami dla życia i zdrowia ludzi;
  • rosnąca skala wyścigu zbrojeń, który nie tylko pochłania coraz większą część pracy ludzkiej i jej produktów, ale wzmaga także niebezpieczeństwo masowej zagłady ludzi w nowych wojnach;
  • rosnące bezrobocie, które ogarnia wiele setek milionów ludzi;
  • żywiołowa urbanizacja, czyli nienaturalne skupienie się olbrzymich mas ludzi w wielkich miastach i degradacja wsi, które to zjawiska prowadzą do skrajnie negatywnych skutków dla ekonomii, ekologii, kultury oraz psychiki ludzi;
  • ostra niewydolność systemu oświaty ludowej i olbrzymia skala analfabetyzmu, a także stosunkowo niska kultura fizyczna, socjalno-bytowa i intelektualna ludzi;
  • ostra niewydolność służby zdrowia oraz masowe przedwczesne zgony ludzi, zwłaszcza dzieci;
  • zwiększanie się skali zjawisk patologicznych w życiu społecznym z narkomanią, chuligaństwem, korupcją, "czarnym rynkiem", przestępczością i innymi włącznie;
  • niedostateczna skuteczność działania organizacji międzynarodowych.
Ten kompleks globalnych problemów może być jednak z powodzeniem sprowadzony do minimum lub nawet w pełni zlikwidowany w ciągu najbliższych dziesięcioleci, o ile zawczasu zostaną podjęte skuteczne środki w odpowiedniej skali. Potrzebna jest do tego - jak twierdzi Igor Bestużew-Łada - większa troska w odniesieniu do globalnych problemów współczesności ze strony społeczności światowej, kształtowanie opinii społecznej, prowadzące do zrozumienia istoty problemów wyżej wymienionych, rozwinięcie aktywnej walki o ich rozwiązanie, a także podjęcie badań naukowych, które stworzyłyby trwałą bazę teoretyczną dla działań praktycznych.[1, s.95]

W "Raporcie globalnym 2000", który powstał na zamówienie prezydenta Stanów Zjednoczonych, Jamesa Cartera, w celu uściślenia orientacji polityki amerykańskiej, mówi się o tym, że dla uniknięcia wzrostu ubóstwa, pomnażania cierpień ludzkich, niszczenia środowiska naturalnego, wzrostu napięcia międzynarodowego i konfliktów - niezbędne są śmiałe i zdecydowane nowe inicjatywy.

Z tego też względu wielu uczonych, humanistów, ludzi techniki, biznesu i polityki, dla których istotne są sprawy decydujące o naszej cywilizacji i jej przyszłości, nie tylko analizuje stan aktualny i zwraca uwagę na zagrożenia, jakie wynikają i wynikać mogą z realizacji istniejących strategii rozwojowych w różnych częściach świata, ale także poświęca w swych publikacjach wiele miejsca nowym zadaniom, jakie stoją obecnie przed społecznością naszego globu. Poszukują oni konkretnych rozwiązań przezwyciężenia kryzysu. Podają propozycje programów działań niezbędnych, ich zdaniem, dla przywrócenia cywilizacji ludzkiej - zdolności rozwoju.

Tych przykładów i koncepcji przetrwania życia na Ziemi jest bardzo dużo. Niektóre są podobne do siebie, mają te same założenia, inne zaś zupełnie różne. Jedne wydają się realne, drugie natomiast - czystą utopią. Większość propozycji jest na razie tylko teoretyczna, ale są i takie, które znajdują już swoje potwierdzenie w praktyce. Być może zawierają one pewne wady i niedociągnięcia; bardzo możliwe, że większość z nich jest błędna, ale człowiek poznaje świat, a poza tym - jak twierdzi Hamish McRae - w przyrodzie mają czasem miejsce zdarzenia, które ze swej natury są nieprzewidywalne.

Poniżej przedstawię kilka godnych uwagi przykładów rozwiązań globalnych problemów ekologicznych. Niektóre z nich zostały wydrukowane w poważnych pozycjach naukowych, jednak większość z nich, ze względu na swoją ważność i konieczność ich uświadomienia szerszemu gronu czytelników, pojawiła się także w publikacjach popularyzatorskich, do których społeczeństwo ma łatwiejszy dostęp.

Jak wielu innych współczesnych naukowców i techników, którzy głoszą, że myślenie i działanie globalne stało się nakazem czasu, profesor Józef Głomb, członek PAN, specjalista w zakresie projektowania i budowy mostów uważa, że należy obecnie uformować nowy sposób patrzenia na rzeczywistość, który ma polegać na tym, aby spoglądać na współczesność z dystansem. Twierdzi on, iż jest to potrzebne wszędzie, w każdej dziedzinie życia, ale w szczególności widać to w technice. Nadszedł bowiem taki czas, że trzeba wychodzić poza obowiązujące schematy.

Zdając sobie sprawę z tego, jak wielka siła nowych technologii stanowi często zagrożenie nie tylko dla interesów poszczególnych grup, ale także dla przetrwania globalnego, musimy doprowadzić do społecznej kontroli nad generalnymi kierunkami postępu naukowego i technicznego - pisze profesor Głomb. Konieczny jest również program zaspokajania rzeczywistych, społecznie sprawdzonych potrzeb, przy równoczesnym programie minimalizacji zagrożeń. Z tego też względu "technikę powinna zawsze wyprzedzać etyka, jako wiedza o chronieniu osób i ich dobra."[19, s. 15]

Profesor Józef Głomb uważa, iż dla poprawy jakości życia na Ziemi nie wystarczy sama zmiana metod działania. Konieczna jest bowiem przede wszystkim zmiana celów, tzn. wprowadzenie filozofii umiarkowania i ograniczeń. Podobne poglądy głosi w Polsce profesor Henryk Skolimowski i grupa ekologów z nim związana, a jeszcze w latach siedemdziesiątych naszego wieku poglądy takie publikowało wielu ekologów amerykańskich i innych krajów bogatych, którzy propagowali recykling.

W swoim eseju profesor Głomb pisze, iż w szeroko rozumianym społecznym interesie leży sformułowanie strategii i kontrola przebiegu procesów gospodarczych, jako niezbędny warunek prawidłowego funkcjonowania świata. Potrzebna jest dziś nowa ekospołeczna gospodarka, w której w ekonomicznym rachunku będzie się brało pod uwagę społeczne aspekty, a zwłaszcza społeczne koszty działań gospodarczych. Ważne i pilne są, według autora, działania w celu podporządkowania praw rynku wymogom egzystencjalnym w skali globalnej. Jednak, aby to nastąpiło - postuluje on stanowcze, zdecydowane działania rządów i organizacji międzyrządowych.

Jako rozwiązanie problemu ograniczania możliwości wykorzystywania osiągnięć naukowych i technologicznych przez kraje biedne - proponuje profesor Józef Głomb ustanowienie Karty Praw Narodów w zakresie dostępu do dóbr materialnych i intelektualnych, wypracowanych w trakcie historycznego rozwoju ludzkości.

Wyznacznikiem obecnej epoki jest zalew informacji i potęga środków masowego przekazu. Wymaga to od nas - jak pisze autor eseju - "stworzenia systemu sterowania tym nowym zjawiskiem, aby ograniczyć negatywne aspekty szumu informacyjnego. Nie wystarcza ekologia otaczającej nas przyrody. Ważniejsza w obecnym czasie stała się ekologia naszego własnego umysłu. Znalezienie czasu na filozoficzną refleksję, dbałość o czystość i niezależność sądów, zachowanie pozycji autonomicznej w stosunku do presji mediów - to sprawa najważniejsza, to warunek sine quo non prawidłowego funkcjonowania każdego z nas w obecnym świecie."[21, s.13]

W dokumentach Soboru Watykańskiego II można przeczytać: "Epoka nasza - bardziej niż czasy ubiegłe - potrzebuje takiej mądrości, która wszystkie rzeczy nowe, jakie człowiek odkrywa, czyniłaby bardziej ludzkimi. Przyszłym losom świata grozi niebezpieczeństwo, jeśli ludzie nie staną się mądrzejsi."[21, s.15] Z tego też powodu, lojalność wobec świata nakazuje podejmowanie tylko takich prac naukowych i technicznych, których konsekwencje społeczne są jednoznaczne, wymierne i przyjazne człowiekowi. Nauka powinna być traktowana jako instrument kształtowania gospodarczej i społecznej rzeczywistości. Zdaniem autora, członka PAN, warunek ten spełniają badania zespołowe, interdyscyplinarne, multidyscyplinarne i transdyscyplinarne, czyli badania wyraźnie i jednoznacznie sterowane oraz powiązane z celami politycznymi, określanymi poza sferą nauki.

Kolejną, ciekawą koncepcję sterowania zmianami globalnymi w takim zakresie, w jakim są one odwracalne, przedstawia także inny Polak - Jan Maria Szymański. Wiele lat poświęcił on na studia interdyscyplinarne, a jako uczeń Karla Poppera jest świadom zasadniczej nieprzewidywalności przyszłości, co pozwala mu na ostrożne formułowanie postulatów dla współczesnej polityki okresu przejściowego ku nie znanej jeszcze fazie rozwoju cywilizacyjnego.

Jest on zdania, że dotychczasowa polityka nie jest zdolna zapewnić narodom bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego oraz, że nie gwarantuje ona stabilizacji ekonomicznej. Żadne współczesne państwo, według Szymańskiego, nie potrafi rozwiązać problemu dewastacji przyrody i przeludnienia. Tak więc współczesna polityka jest polityka przestarzałą, nazwana przez autora polityką dinozaurów. Światu potrzebna jest nowa, globalna polityka, której cele określałby system wartości, oparty na Prawie Moralnym. Prawo Moralne, rozumie Jan Maria Szymański, jako wzajemne prawo każdego mieszkańca Ziemi do zachowania życia, zdrowia i własnej tożsamości. Jego granicą wewnętrzną jest zasada wzajemności, zaś granicą zewnętrzną - poszanowanie wszelkiego życia. Z przyjęcia tego prawa wynika imperatyw odrzucenia wszystkich międzyludzkich uprzedzeń.

Za pierwszy i podstawowy postulat polityki globalnej uważa on nienaruszalność granic państwowych. Nowy świat powinien rozwijać się ponad granicami, a zasadę orężnego rozwiązania sporów powinien zastąpić dialog i kompromis. Tak samo jak historyczną elitę krwi i elitę pieniądza powinna zastąpić oparta na wartościach duchowych, elita nowego świata bez granic. Elita ta miałaby być nośnikiem polityki globalnej na Planecie. Jej cechy formułuje twórca tej koncepcji następująco:
jest to elita światowa, szukająca form integracji i zbliżenia ponad dotychczasowymi granicami państw. Jest ona ponadnarodowa, ale nie kosmopolityczna. Zachowuje przy tym swój narodowy i lokalny system wartości. Tworzy ogólnoświatowy konsensus, zmieniający dotychczasowe postawy ukierunkowane narodowo na postawę ukierunkowaną światowo. Wspólnym sacrum tej elity jest ochrona życia, i to zarówno ludzkiego, jak i całej przyrody. Nowa elita światowa jest stosunkowo dobrze wykształcona, zdolna więc do lepszego wykorzystywania informacji decyzyjnej. Jest to zatem elita profesjonalistów, a jej trzon stanowi elita twórców nauki, techniki i kultury.[13, s.60-61]

Program działania polityki globalnej musi w nieunikniony sposób współtworzyć wielu ludzi, w wielu krajach świata, na różnych poziomach organizacyjnych, spontanicznie i planowo. Musi on być dynamiczny i policentryczny.
Jednak dla uniknięcia chaotycznego działania, autor koncepcji wyróżnił następujące, elementarne kierunki działania:

    1. program kontrolowanego wzrostu demograficznego;
    2. program kontrolowanego rozwoju ekologiczno-technologicznego;
    3. program kontrolowanego rozwoju polityczno-informacyjnego;
    4. program kontrolowanego rozwoju naukowo-edukacyjnego;
    5. program współżycia ludzkiego i "interfaith".
Powyższe kierunki działania wiążą się systemowo, tworząc programy kompleksowe, obejmujące najważniejszą problematykę dla danych warunków miejsca i czasu. Najogólniej można by wyodrębnić dla polityki globalnej takie trzy kolejne fazy:

I.   zapobieganie dalszemu pogarszaniu sytuacji światowej;
II.  doprowadzenie bilansów systemowych przyrody i cywilizacji do stanu równowagi;
III. pozytywna ewolucja świata.

Jan Maria Szymański zwraca uwagę na bardzo ważną rzecz, a mianowicie na to, że aby powstało społeczeństwo przetrwania, wiedza o zmianach globalnych i ich konsekwencjach musi dotrzeć do wszystkich krajów świata. W tym celu, propagator polityki globalnej, proponuje utworzenie sieci ponadnarodowej współpracy intelektualnej, przygotowującej społeczność światową do epokowych zmian.

Dopiero na tej bazie będą się mogły efektywnie rozwijać sieci współpracy ekologicznej, ekonomiczno-technologicznej i humanitarnej. Dopiero wtedy będą mogły się kształtować nowe więzi ponadnarodowe i programy polityczne. Dopiero w takich warunkach będzie się mogła rozwijać i droga selekcji podnosić swój poziom jakościowy światowa elita.

Bardzo ciekawy, a zarazem praktyczny program podstawowych działań dla przywrócenia na Ziemi równowagi proponuje amerykański polityk o szerokich horyzontach - Al Gore. Ten ekohumanista, człowiek myślący kategoriami dobra wspólnego wszystkich ludzi uważa, iż problemy współczesnego świata mogą być rozwiązane jedynie w układzie globalnym, a wszystko czego do tego potrzebujemy to "plan, który połączy wielkoskalową, długofalową, starannie dobrana pomoc finansową dla krajów rozwijających się, masowe wysiłki nad opanowaniem, a następnie przeniesieniem do biednych krajów nowych technologii, potrzebnych dla zapewnienia trwałego postępu gospodarczego, światowy program stabilizacji liczby ludności i zobowiązania krajów uprzemysłowionych do przyspieszenia własnego przejścia do stylu życia bardziej przyjaznego środowisku naturalnemu."[5, s. 221]

Proponowany przez niego, tzw. "Globalny Plan Marshalla" ma doprowadzić do osiągnięcia pięciu podstawowych celów, którymi są:
  • 1. stabilizacja liczby ludności świata;
  • 2. wytworzenie i rozprzestrzenienie ekooszczędnych technologii;
  • 3. wprowadzenie do ekonomiki rachunku kosztów ekologicznych;
  • 4. doprowadzenie do zawarcia porozumień międzynarodowych, ustalających ramy prawne, zakazy, mechanizmy egzekwowania praw, a także - wspólne planowanie oraz zachęty i wspólne zobowiązania potrzebne do realizacji planu;
  • 5. ukształtowanie świadomości ekologicznej oraz podjęcie programu powszechnych badań i monitoringu kondycji globalnej środowiska.
Zerowy wzrost ludności świata powinien być, według polityka, osiągnięty przy zmniejszeniu zarazem rozrodczości i umieralności, poprzez podniesienie poziomu oświaty, zwłaszcza kobiet w krajach o wysokiej stopie urodzeń oraz poprzez obniżenie śmiertelności niemowląt, a także poprzez upowszechnienie dostępności środków antykoncepcyjnych.

Przemiana technologii na ekooszczędne miałaby się dokonywać, według koncepcji Al Gore'a, przez wytworzenie ich w krajach wysokorozwiniętych i udostępnienie krajom pozostającym w tyle w rozwoju. Program taki pod nazwą Strategicznej Inicjatywy Środowiskowej (SEI) mógłby wdrożyć szereg nowych technologii - na przykład wyeliminowanie silnika spalinowego.

W ramach zmienionego systemu ekonomicznego proponuje Al Gore wprowadzenie odpowiednich metod obliczania wartości ekologicznych skutków decyzji rynkowych i metod wyznaczania wielkości produktu narodowego brutto, opanowanie umiejętności wymiernego wyznaczania konsekwencji obecnej działalności społeczno-gospodarczej dla przyszłych pokoleń oraz zmianę obecnie stosowanych stóp dyskontowych.

Postulowane planowanie wraz z całym systemem "nowej generacji" umów międzynarodowych, które wymuszają długofalowe działania ekospołecznie użyteczne - nie mają zastąpić, ale jedynie uzupełnić i usprawnić gospodarkę rynkową - głosi Al Gore. System umów międzynarodowych miałby na celu m.in. ominięcie niedogodności, które stwarza aktualny, krótkowzroczny system polityczny.

Kształtowaniu świadomości ekologicznej, w tym pełniejszego zrozumienia kryzysu, ma służyć zdaniem Al Gore'a, budowa systemu powszechnego monitoringu kondycji globalnego środowiska przyrodniczego i upowszechnianie wyników prowadzonych obserwacji i prognoz, bowiem jeśli dzięki temu pojawi się nowy sposób myślenia o świecie naturalnym, to pozostałe niezbędne działania natychmiast stana się bardziej realne.[25, s.144-147]

Jednym ze zwolenników koncepcji Al Gore'a jest nasz rodak Lesław Michnowski. Jednak nie we wszystkich punktach zgadza się on z tą jak mówi - wielką ekohumanistyczną ofertą współdziałania dla podtrzymania życia i przywrócenia ludziom i przyrodzie zdolności rozwoju. Przede wszystkim uważa, że to nie ochrona środowiska przyrodniczego, rozumiana jako przywracanie przyrodzie poprzedniej postaci, ale opanowanie umiejętności poprawnego, rozwojowego jej kształtowania jest niezbędne dla przywrócenia na Ziemi zdolności rozwoju dla ludzi. Poza tym twierdzi on, iż postulat włączenia do rachunku kosztów i korzyści gospodarowania - kosztów przyrodniczych jest niewystarczający. Potrzebne jest także opanowanie umiejętności wyznaczania możliwie wszystkich "zewnętrznych" korzyści i kosztów, zarówno przyrodniczych, jak i społecznych. Natomiast postulat dotyczący powszechnego monitoringu kondycji środowiska może być, według Lesława Michnowskiego, przedsięwzięciem faktycznie strategicznym, jeśli zostanie poszerzony o:
  • prognozowanie konsekwencji kontynuacji obserwowanych trendów;
  • monitoring źródeł lub sprawców degradacji środowiska i ośrodków jego regeneracji;
  • powszechne informowanie o konkretnych podmiotach degradacji (państwach, organizacjach, przedsiębiorstwach itp.);
  • powszechne informowanie o osobach lub ugrupowaniach wnoszących znaczący wkład w obronę i podnoszenie jakości życia wszystkich ludzi i ich środowiska przyrodniczego.
Dla powstrzymania eksplozji demograficznej konieczna jest zmiana stosunków społecznych, która pozwoliłaby stworzyć licznie rozmnażającym się rzeszom ludzkim możliwość zastąpienia ich biologicznej kreatywności - intelektualną, ekospołecznie użyteczną aktywnością twórczą, rozumianą przez autora jako nowe formy życia, w wyniku których następuje wzrost jakości życia i szans przeżycia wszystkich ludzi i ich przyszłych pokoleń, a wraz z tym, stabilizacja i rozwój ludzkości w harmonii międzyludzkiej i ze środowiskiem. Wymaga to jednak radykalnej zmiany form życia ludzkiego na życzliwe środowisku i zasobooszczędne. Pomocny w dokonaniu tego mógłby być program SEI (Strategicznej Inicjatywy Środowiskowej), ale uzupełniony o postulat kompleksowego rozwoju i upowszechniania techniki informacyjnej, nauki i niezbędnych danych w sposób umożliwiający powszechne opanowanie umiejętności skutecznego prognozowania i wymiernego wartościowania zmian w uwarunkowaniach życia ludzi i przyrody.

Zarazem autor za priorytetowe w przezwyciężaniu globalnego kryzysu uważa utworzenie interdyscyplinarnego międzynarodowego ośrodka badawczo-naukowego, którego głównym zadaniem powinno być doprowadzenie do stworzenia informacyjnych naukowo-technicznych i społecznych podstaw ekohumanistycznej ekonomiki.[25, s.146-153]

Od przekształcenia niektórych części systemu ekonomiczno-społecznego, uzależnia przywrócenie równowagi na Ziemi również James Goldsmith. Jedną z jego koncepcji jest utworzenie regionalnych stref wolnego handlu, obejmujących państwa o gospodarkach podobnych pod względem rozwoju i struktury płac.

Innym postulatem Jamesa Goldsmith'a jest wielokierunkowa gospodarka, zbudowana w formie piramidy. "U podstawy powinno być mnóstwo małych i średnich przedsiębiorstw, zakładów rzemieślniczych i gospodarstw rolnych. Pośrodku powinny się znaleźć przedsiębiorstwa, które produkują artykuły codziennego użytku (...) to znaczy te gałęzie przemysłu, które dają zatrudnienie dużej liczbie ludzi. Na szczycie tej piramidy powinny być najbardziej zaawansowane technologicznie przedsiębiorstwa, które są niezbędne dla państwa, ale które ponieważ są wysoce zautomatyzowane, nie mogą zapewnić dużej ilości miejsc pracy."[4, s.200]

W swojej propozycji przetrwania życia na Planecie James Goldsmith twierdzi, że to ludzie powinni decydować o uprawnieniach przyznawanych przywódcom, a nie odwrotnie. Postuluje on także obowiązek udzielania przez państwo zabezpieczeń socjalnych, ale tylko tym, którzy czasowo lub na stałe nie są w stanie zadbać o swój byt. Opieka socjalna w żaden sposób nie powinna polegać na traceniu pieniędzy. W celu zapewnienia jak najwyższego wykształcenia jak największej liczbie ludzi proponuje on także możliwość udzielania studentom oprocentowanych pożyczek, spłacanych z późniejszych zarobków.

Zdając sobie sprawę z faktu, że obecnie wykorzystywane źródła energii, czyli ropa naftowa, węgiel, gaz i energia jądrowa degradują środowisko, James Goldsmith proponuje zastąpienie ich czystymi źródłami energii, na przykład eksploatacją energii geotermicznej, wiatru, słońca lub biogazu, które nie powodują zanieczyszczeń środowiska przyrodniczego. Aby jednak któreś z wymienionych źródeł alternatywnych mogło zaspokoić zapotrzebowanie energetyczne świata, musianoby - zdaniem Hamish'a McRae - wynaleźć bardziej wydajną metodę magazynowania elektryczności niż na przykład baterie.

Nic bardziej nie odróżnia dzisiejszego momentu dziejowego od wcześniejszych okresów niż przyspieszenie zmian, które godzą nie tylko w produkcję przemysłową, ale niestety zmuszają nas także do odgrywania ciągle nowych ról, wpływają na nasze życie osobiste i stawiają nas w obliczu nowej, niepokojącej choroby psychicznej, którą można nazwać "szokiem przyszłościowym". Zjawisko to objawia się cywilizacyjnym nieprzystosowaniem rosnących rzesz ludzkich do życia we współczesnym świecie. Znany amerykański publicysta, socjolog przyszłości i badacz przyszłych systemów wartości - Alvin Toffler - podaje przykłady różnych strategii przetrwania, mających na celu łagodzenie "szoku przyszłościowego" w skali indywidualnej, mikrośrodowisk oraz całego społeczeństwa. Proponowane przez niego sposoby utrzymania równowagi i stabilności w społeczeństwie superprzemysłowym mają za zadanie z jednej strony zapobiegać szkodom psychicznym, wyrządzonym człowiekowi przez gwałtowne przemiany, z drugiej zaś - rozszerzać jego zdolności adaptacyjne. Alvin Toffler uważa, iż szoku przyszłościowego można uniknąć. Wymaga to jednak drastycznych posunięć społecznych, a nawet politycznych. Aby uchronić się przed szokiem przyszłościowym, kontrolować liczbę ludności, powstrzymać zanieczyszczenie środowiska i zahamować wyścig zbrojeń konieczne jest według niego:
  • racjonalne korzystanie z dorobku technicznego, oparte na względach ekonomicznych i politycznych;
  • powołanie zespołów specjalistów - kontrolerów techniki, którzy będą przewidywać następstwa wprowadzania na rynek nowych wynalazków i ich wpływu na system wartości;
  • powstanie nowych, twórczych instytucji politycznych;
  • zastosowanie nowej, bardziej ludzkiej i dalekowzrocznej formy planowania, określanej mianem społecznego futuryzmu";
  • opracowanie wskaźników przejściowości i nowości, dzięki którym będzie można badać i mierzyć stopień przejściowości w różnych społeczeństwach oraz inwazję nowości atakującą te społeczeństwa;
  • współdziałanie czułego systemu wskaźników służących do mierzenia stopnia realizacji celów społecznych i kulturowych ze wskaźnikami ekonomicznymi;
  • obecność futurologów w każdej partii politycznej, na każdym uniwersytecie, w każdym stowarzyszeniu, związku zawodowym oraz organizacji społecznej;
  • zastąpienie elitaryzmu - demokracją;
  • zapobieganie wojnom za pomocą antywojen, czyli działań podejmowanych przez polityków i żołnierzy, "mających na celu stworzenie warunków, które odstraszałyby od wojny albo ograniczały jej zasięg."
Jak widać, większość z jego postulatów jest bardzo zbliżona do tych, które przedstawiłam wcześniej, a które były wysuwane przez innych futurologów. Jest jednak coś, co różni go od pozostałych, a mianowicie to, iż Alvin Toffler dostrzega ogromna rolę oświaty i szkolnictwa w nowej epoce. Uważa, iż dla przetrwania życia na Ziemi konieczne jest stworzenie takiego systemu kształcenia, w którym zarówno cele, jak i metody wiązać się będą z przyszłością.

Technika jutra wymaga ludzi, którzy potrafią myśleć krytycznie i torować sobie drogę w nowym środowisku, którzy potrafią szybko nawiązywać kontakty i widzieć sens w ciągle zmieniającym się świecie. Dlatego też oczywiste jest, że celem zasadniczym dla takiego systemu kształcenia "powinno być rozwinięcie zdolności przystosowawczych tak, aby umieć dawać sobie szybko radę z ciągłymi zmianami stosunkowo niewielkim nakładem energii psychicznej i fizycznej."[14, s.349] Ważnym zadaniem edukacji, na które wskazuje Alvin Toffler jest więc nauczenie dzieci sztuki przewidywania kierunków i tempa przemian, coraz bardziej dokładnego i dalekosiężnego prognozowania przyszłości. Nauczyciele w tym systemie oświatowym muszą zatem posiadać umiejętność przewidywania typowych problemów moralnych i etycznych, jakie będą powstawać oraz umiejętność prognozowania, jaki typ umiejętności poznawczych i uczuciowych będzie potrzebny ludziom przyszłości.

System oświatowy ma za zadanie zapewnienie takiego typu wykształcenia, który byłby potrzebny w ciągu całego życia i oparty na zasadzie włączania się i wyłączania w czynnym procesie uczenia się w każdej chwili. Obejmować on powinien takie przedmioty, które będą miały niewątpliwą wartość w przyszłości i stosować te metody nauczania, których celem jest trenowanie twórczego myślenia i pomysłowości. Uczniowie powinni uczyć się nie tylko samych faktów, ale także umiejętnego posługiwania się nimi oraz dokonywania wyborów. Alvin Toffler zwraca tu jednak uwagę na to, że nauczyciele nie mogą narzucać młodzieży sztywnego systemu wartości, ale tak organizować w sposób systematyczny różne typy zajęć formalnych i nieformalnych, by pomogło to im zdefiniować, wyjaśnić i wypróbować przyjmowane wartości. Musimy wyczulić nasze dzieci na możliwości i prawdopodobieństwa przyszłości i rozwinąć u nich poczucie przyszłych zdarzeń po to, by od najmłodszych lat mogły przeciwdziałać zagrożeniom współczesnego świata i ratować naszą planetę przed całkowitą zagładą.

Koncepcji wychodzenia z kryzysu globalnego jest oczywiście dużo więcej. Wszystkie one postulują ustabilizowanie liczby ludności świata i ograniczenie rozrzutnego zużycia energii, żywności i innych zasobów. Niektóre propozycje zawierają przykłady konkretnych działań, których realizacja miałaby się przyczynić do podniesienia kondycji środowiska przyrodniczego, a jednocześnie podtrzymania życia na Ziemi. Wszyscy wybitni myśliciele dostrzegają i akcentują współzależność nierównowagi społecznej, przyrodniczej i ekonomicznej, dlatego widzą konieczność równoległego rozwiązywania zarówno problemów społecznych, jak i przyrodniczych. Zdają sobie również sprawę z tego, iż problemy wobec których stoi obecnie ludzkość mają zdecydowanie globalny charakter i konsekwencje, dlatego też ich rozwiązania muszą mieć również globalną formę i zasięg.

Dla wszystkich zrozumiały jest fakt, iż zarówno społeczność światowa, jak i ziemska przyroda uległy już tak wielkiej i nadal pogłębiającej się destabilizacji, iż bez radykalnych restrukturyzacyjnych przedsięwzięć nie będzie możliwe przywrócenie im dynamicznej równowagi, która warunkuje dalsze życie i rozwój ludzkości. Żaden jednak program kontrolowania zmian globalnych nie będzie skuteczny, jeśli nie uzupełni go duchowa przemiana ludzi Musi nastąpić radykalna przemiana w sferze ludzkich priorytetów i odniesień, ponieważ - jak twierdzi Al Gore - "im głębiej szukam korzeni światowego kryzysu ekologicznego, tym bardziej przekonuję się, że jest on zewnętrznym odzwierciedleniem wewnętrznego kryzysu, który z braku lepszego określenia, można nazwać duchowym (...). Jakim innym słowem opisać można (...) zbiór wartości i przekonań, określających najprostsze zrozumienie naszego miejsca we wszechświecie?" [5, s.11]

Rozwój cywilizacyjny doprowadził współcześnie do moralnej degradacji człowieka. Myślenie ogólne hamowane było przez postawy konsumpcyjne, przez działanie w wymiarze "dzisiaj i tutaj" oraz przez bezkrytyczny zachwyt nad możliwościami ludzkiego umysłu. Kult ekonomicznego sukcesu zastąpił wiarę w zasady moralne, a społeczeństwa zatraciły swoje ideowe zakotwiczenia. Dlatego w czasach, gdy - jak twierdzi Lester C.Thurow, profesor Instytutu Technologicznego w Massachusetts - "globalizacja, wolny rynek i kult indywidualnej konsumpcji nie mają dziś żadnej istotnej przeciwwagi."[26, s.15] - konieczne jest określenie celów polityki globalnej, wynikających z systemu wartości, opartego na zasadach wzajemnego poszanowania życia, zdrowia i znaków własnej tożsamości. Jeżeli szczerze chcemy odejść od dotychczasowego stanu, musimy się zdecydować na podjęcie wielopokoleniowego wysiłku, nie mającego precedensu w historii, który polegać będzie na rozwijaniu i podtrzymywaniu tego prawa moralnego jako zbioru wartości społecznych. Wartości, które powinny być przekazywane od najmłodszych lat i wpajane w procesie nauczania i wychowania. Wielkie zadania stoją więc przed współczesną edukacją.

3. Znaczenie wartości w wychowaniu dla przyszłości

Henryk Skolimowski, filozof i ekolog, tak przedstawia obraz współczesności: "jesteśmy u schyłku XX wieku, który zaczął się kaskadą optymistycznych euforii, a kończy się smętnie płynącymi rzekami i Ziemią jęczącą w bólu nieustannego gwałtu. Myślący ludzie początku stulecia byli przekonani, że wiek XX będzie początkiem spełnienia marzeń ludzkości o pokoju, o dobrobycie, o harmonii między narodami. Stało się jednak inaczej. Wybuch euforii przerodził się w poczucie koszmaru."[11, s.5] Nasze błędy i nasze klęski są owocami błędów całej cywilizacji. Droga ku odnowieniu, ku ocaleniu wiedzie poprzez uzdrowienie przyrody oraz nas samych. Musimy dokonać twórczego przejścia od rozumu analitycznego i pragmatycznego do rozumu ekologicznego, który nie jest zaprzeczeniem ani wartości postępu, ani wartości nauki, ale jest innym sposobem postrzegania miejsca człowieka w naturze. Rozum ekologiczny jest powiązany sprzężeniem zwrotnym ze świadomością ekologiczną, ekospołeczną.

W dzisiejszych czasach wiele się mówi o tej świadomości. Jan Paweł II, na przykład, w swym przemówieniu z 8 grudnia 1989 roku, o odpowiedzialności ludzi za kryzys ekologiczny stwierdził: "W obliczu szerokiego zniszczenia środowiska ludzie na całym świecie zaczynają pojmować, że nie możemy nadal wykorzystywać dobra Ziemi, jak to czyniliśmy dotychczas (...) pojawia się nowa świadomość ekologiczna, która miast lekceważenia, powinna być wspierana do rozwoju w konkretne programy i inicjatywy."[5, s.194] Ojciec Święty z naciskiem podkreślił, że świadomość ekospołeczną należy popierać i kultywować, jako, że jest ona podstawą nowego, dobrego myślenia.

Sposób w jaki traktujemy przyrodę, zależy od tego kim jesteśmy, jaka jest nasza świadomość, jakie są nasze wartości. Niestety, wartości ekologiczne nie mają tradycyjnie ugruntowanej pozycji w świadomości społecznej, a problemy ekologiczne nadal są traktowane jako drugoplanowe, co wcale nie oznacza, że są to dla społeczeństwa problemy marginalne czy nieistotne.

Na poprawę stanu świadomości ekospołecznej powinna mieć ogromny wpływ edukacja ekologiczna, obejmująca jak najszersze kręgi ludzi, od przedszkolaków po najwyższych urzędników państwowych. Licznie przeprowadzone badania wykazały, iż nawet dzieci z najmłodszych klas nie są za małe, by rozwijać w nich poczucie jedności z całą Ziemią, a przecież to one za kilka lat będą miały tworzyć społeczeństwo zdolne do trwałego przeżycia, społeczeństwo otwarte i partnerskie, wchłaniające całą ludzką różnorodność i innowacyjność, integrujące całą ludzkość. O potrzebie stworzenia takiego globalnego społeczeństwa mówi się szeroko od czasu "Szczytu Ziemi", w czerwcu 1992 roku.,br>
Mądra edukacja ekologiczna nie może się jednak ograniczać tylko do przekazania porcji wiadomości niezbędnych do zrozumienia, jak funkcjonuje świat przyrody, ale powinna także pomóc w znalezieniu naszego miejsca w świecie pojmowanym jako harmonijna całość ludzi z przyrodą. Powinna również służyć ukształtowaniu aktywności i odpowiedzialności za los Ziemi. Odpowiedzialność i aktywność, możliwość podejmowania decyzji proekologicznych - to nie tylko sprawa wiedzy, ale i postaw. Postawy zaś wywodzą się z mocno wpojonych zasad etycznych i przyjmowanej hierarchii wartości. Hierarchia wartości ma zasadnicze znaczenie dla określenia celów czy ideałów wychowania. Wychowanie w oderwaniu od świata wartości jest w ogóle niemożliwe.

Oceny wartościujące, jak twierdzi psycholog Jerzy Szmieliński, są integralnie powiązane z procesem poznawania rzeczywistości. Świadomość dodatniego lub ujemnego znaczenia różnych przedmiotów i zjawisk, z którymi jednostka się styka i które poznaje, stanowi, według niego, zasadniczą podstawę kształtowania mechanizmów regulacji jej stosunków z otoczeniem. Wartości leżą u podłoża determinacji zarówno rozwoju, jak i zachowania się, mogą łączyć lub dzielić ludzi, motywują do różnorodnych zachowań, nadają sens życiu ludzkiemu i uzasadniają potrzebę tworzenia określonych struktur społecznych.[12, s.3]

Dla współczesnego pedagoga istotny musi być fakt, iż cały proces wychowania i kształtowania osobowości uwikłany jest w problematykę wartości. Cele i ideały wychowania zawsze są związane ze społecznym systemem wartości, a poznanie i internalizacje wartości oraz kształtowanie standardów ocennych i zasad racjonalnego działania - to niezmiernie ważne ogniwa w procesie edukacji. Dlatego też model człowieka zorientowanego na odpowiednio dobrane wartości powinien być przyjęty przez nauczycieli z pełną świadomością.

Umiejętność wartościowania występuje u człowieka już od najwcześniejszego dzieciństwa. Małe dzieci przede wszystkim poznają rzeczy jako znaczące dla nich samych, kiedy to osobiście doświadczają przyjemności i przykrości w swoim otoczeniu, kiedy są pouczane o tym, co dobre, a co złe i nagradzane przez dorosłych za jedne zachowania oraz karane za inne. Dobrze się dzieje, że obowiązek organizowania procesu poznania wartościującego nakładany jest na wszystkie programy dydaktyczno-wychowawcze od przedszkola począwszy, gdyż dzięki odpowiednio ukierunkowanemu procesowi nauczania i wychowania dziecko może dalej stopniowo poznawać różne elementy bliższego i dalszego otoczenia, siebie i własne postępowanie, wymagania społeczne, różne zjawiska i procesy w aspekcie wartościującym. Rozwija się, dzięki temu, swoisty mechanizm psychiczny, za pomocą którego coraz lepiej potrafi ono oceniać świat i siebie. Początkowo dziecko opiera się jeszcze na reakcjach emocjonalnych i ocenach osób znaczących, czyli takich które są mu bliskie i ważne w jego życiu. W miarę jednak internalizacji wartości, ocen i norm dziecko staje się w coraz większym stopniu jednostką autonomiczną, mniej zależną od otoczenia ludzi dorosłych, mającą własne zdanie i dzięki temu staje się jednostką postępującą w sposób coraz to bardziej racjonalny, świadomy i odpowiedzialny. Podkreślić należy przy tym, że o poziomie tej autonomii decyduje nie tylko zakres poznanych wartości, ale także sposób ich przyswojenia, stopień internalizacji i identyfikacje z nimi. Doktor Jerzy Szmieliński uważa, że największą gwarancję w tym względzie zapewniają odpowiednio ukształtowane przekonania o prawdziwości, wartości i powinności. [12, s.6]

Systemy wartości przyjmowane przez społeczeństwa uległy częstym zmianom na przestrzeni wieków. W różnych okresach rozmaicie też formowały się typowe ujęcia wartości uznawanych za uniwersalne - uznawanych nierzadko przez nielicznych, a narzucanych większości. Lansowanych w warunkach właściwych w określonym miejscu i czasie, w zgodzie z dominującą wizją świata i modelem życia społecznego. W ten sam sposób kształtowały się przekonania i pragnienia dotyczące tego, co rzeczywiście stanowi dla człowieka wartość. Jednak poza tymi sztucznie preparowanymi - w różnych zresztą intencjach - obrazami światów wartości, ujawniały się także wyobrażenia o wartościach ponadczasowych, uznawanych w całym świecie, występujących w rozmaitych koncepcjach życia, systemach filozoficznych i religiach wspólnych, jak można sądzić, chyba większości ludzi.

Janusz Homplewicz twierdzi, że poznanie wartości traktowanych współcześnie jako uniwersalne może pomóc pedagogom w określeniu aksjologicznych podstaw celów współczesnej edukacji.[6] Uświadomienie sobie tych wartości może się przysłużyć możliwie jasnemu zarysowaniu swoistej konstrukcji aksjologicznej, na której z kolei powinna się opierać teoria i praktyka formułowania celów edukacyjnych. Wśród szerokiego zbioru wartości, które można by uznać za uniwersalne, Homplewicz wybiera te, które, według niego, we współczesnej refleksji o wartościach uniwersalnych wydają się pojawiać najczęściej i znajdują szeroką i wyraźną akceptację. Zalicza do nich m.in.: prawo do życia i wolności, podmiotowość i tożsamość człowieka, swobody obywatelskie, życie wolne od zagrożeń wojną, demokrację, pluralizm polityczny i światopoglądowy, tolerancję, godziwy poziom życia duchowego i materialnego, możliwość samorealizacji, rodzinę, pracę, edukację, zdrowie i jego ochronę.[6, s.7-10]

Szczególną okolicznością dzisiejszego spostrzegania aksjologii zorientowanej humanistycznie i mającej charakter uniwersalny jest tworzenie warunków społecznych i kontekstu ustrojowego, który pozwoli tę aksjologię stosować w życiu społecznym. Aksjologia ta powinna niejako wyznaczać drogę przemian społeczno-ustrojowych, ekonomicznych i gospodarczych. Z tego też względu, pedagog Tadeusz Lewowicki, uważa, że nadrzędną wartością w ujęciu współczesnej aksjologii jest w istocie człowiek, jego życie, rozwój, samorealizacja, wolność, tożsamość i podmiotowość.[8, s.23]

Kwestia wartości zawsze zajmowała ważne miejsce w teorii i praktyce edukacyjnej. Ranga tych spraw staje się szczególnie duża w okresach rozmaitych kryzysów i przemian społecznych, a takowy właśnie przeżywamy - jako globalny kryzys ekologiczny. Podejmowanie przez pedagogów problemów nowego modelu wychowania, wychowania ku przyszłości i dla przyszłości, jest więc obecnie szczególnie ważne. Dziś - bardziej niż kiedykolwiek - potrzebne jest zrozumienie wielkiej wagi budowania podstaw sprawiedliwej, równej i humanistycznej edukacji, zdolnej do samoodnowy, będącej podmiotem społecznej zmiany i miejscem prawdziwego uczestnictwa. Edukacji, która pozwalałaby ludziom znajdywać sens życia w realizacji ważnych, ponadosobistych zadań i odnajdować drogę w przeciwstawianiu się odczłowieczającym fetyszom rzeczy, władzy i pieniądza. W tak rozumianej współczesnej edukacji ogromną role musiałyby odegrać wartości ekohumanistyczne. Powstanie nowego systemu wartości, opartego na ekohumanizmie, czyli na partnerskim współdziałaniu bogatych i biednych osób, grup społecznych i narodów oraz realizowanie go w toku procesu edukacyjnego pozwoliłoby na przezwyciężenie zagrożeń współczesnego świata.

Przeciwstawienie się fali śmierci, którą niesie obecna cywilizacja techniczna i konsumpcyjna, wymaga zmiany generalnego stosunku do życia pozostałych ludzi i przyrody. Al Gore twierdzi, iż "dopóki nie uznamy, że wszelkie życie jest cenne, będziemy stale marnować, zarówno społeczność ludzką, jak i świat naturalny."[5, s.123] Człowiek należy do świata kultury, ale przede wszystkim jednak do świata natury, z którego się wyodrębnił i współżycie z którym jest warunkiem podtrzymania jego własnej egzystencji. Jeśli niszczymy więc przyrodę, zabijamy ludzi pośrednio, a przyszłe pokolenia - być może bezpośrednio. Takiego zdania jest również Jean Dorst, który pisze tak: "Zabójca może pokusić się na życie tylko współczesnego sobie. My może zabijamy ludzi przyszłego świata lub zmniejszamy ich zasoby, skazując ich na biedę i ruinę z powodu błędów popełnionych dziś."[3, s.192]

Niedopuszczenie do takiej sytuacji jest zadaniem współczesnej edukacji, a powinno się to dokonać poprzez internalizowanie i realizację właściwej hierarchii wartości. Wychowanie dla przyszłości musi polegać na wpajaniu fundamentalnej wartości nadrzędnej, którą jest OCHRONA WSZELKIEGO ŻYCIA. Stanowić ona powinna nienaruszalne tabu, być sacrum całego systemu wartości. Zaraz za nią kształtowane powinny być kolejne wartości, które ściśle wiążą się z poszanowaniem życia, a mianowicie altruizm, empatia, tolerancja, poszanowanie godności każdego człowieka, szacunek dla przyrody, zdrowie, a także intelekt, twórczość, kreatywność i wiele jeszcze innych humanistycznych wartości, które doprowadzą do tego, że ten nowy, współcześnie edukowany młody człowiek stanie się opiekunem spolegliwym życia na Ziemi. Wpojone w toku edukacji wartości pozwolą mu doskonalić samego siebie we wszystkich aspektach, stawiać sobie maksymalnie wysokie wymagania oraz działać na rzecz dobra wszystkich istot żywych.

We współczesnej edukacji, w której należy przyjąć taką hierarchię wartości, której centralnym punktem jest działalność na rzecz zachowania życia na Planecie, kluczową rolę muszą odegrać - jak sądzą polscy uczeni skupieni w Komitecie Prognoz "Polska w XXI wieku" - działania na rzecz tworzenia w jak najszerszym zakresie jednostek ludzkich i zespołów o nastawieniu innowacyjnym, zdolnych do aktywnego dostosowania się do zmian oraz do nowej cywilizacji.[24, s.14] Rola wpajanych wartości nie może się ograniczyć tylko do nauczenia młodych ludzi dostosowania się do trudnych sytuacji, ale także musi polegać na tym, by potrafili oni przeciwstawiać się kryzysowi, by byli twórczy, a nie jedynie elastycznie przystosowani do świata i bierni.

Wpajanie wartości ekohumanistycznych w procesie nauczania i wychowania stwarza nadzieję na to, iż globalny kryzys ekologiczny nie będzie się dalej pogłębiał, dlatego że dzięki nim ukształtowane zostaną postawy odpowiedzialności ekologicznej; odpowiedzialności wobec siebie samych, odpowiedzialności wobec innych i odpowiedzialności wobec środowiska. Stanisław Zięba w jednej ze swych książek przytacza znamienne słowa pewnego Indianina: "Jeśli biały człowiek chce uniknąć (...) katastrofy, to powinien nauczyć swe dzieci, że ziemia jest matką człowieka, że zwierzęta, rośliny, rzeki, jeziora są jego "braćmi"."[17, s.224] Stosunek człowieka do przyrody nie może być bierny i to właśnie przyswajane wartości powinny go przekonać o znaczeniu ziemi dla zaistnienia życia i jego rozwoju.

Stanisław Zięba uważa zarazem, iż znalezienie konsensusu między ładem ekonomicznym a ładem ekologicznym jest najważniejszym zadaniem człowieka końca XX wieku. Widzi w tym dużą rolę współczesnej edukacji, która mogłaby przekonać człowieka, że większą wartością jest bycie niż posiadanie. Od tego bowiem zależy wypracowanie nowoczesnego modelu człowieka przyszłości, skoncentrowanego na wartościach duchowych.[18, s.21]

Do tej pory w systemach edukacyjnych akcentowano przede wszystkim rozwój intelektualny, jednak obecna sytuacja światowa uświadamia nam, iż nie było to dobre rozwiązanie. Świat ogarnięty globalnym kryzysem ekologicznym domaga się ukształtowania nowej linii oświatowo-wychowawczej, stworzonej dla ochrony całej ludzkości. W tej nowej edukacji kształtowanie umysłu i pielęgnowanie intelektu powinny być realizowane równolegle z kształtowaniem uczuć i całej sfery emocjonalnej. Intelekt dziecka trzeba tak ukształtować, by obejmował on wiedzę i świat holistycznie, nie zaś cząstkowo. By dziecko to umiało posługiwać się nowoczesnymi technikami i środkami technicznymi, ale jednocześnie rozumiało potrzebę działania na rzecz przetrwania życia na naszej planecie i wiedziało, w jaki sposób tego dokonywać. Dlatego oprócz intelektu trzeba rozwijać również emocje i jednocześnie usprawniać umysły i serca.

W poprzednich systemach edukacyjnych akcentowano rolę intelektu, zapominano zaś o wskazaniach Jeana Jacques'a Rousseau, który mówił wyraźnie, że "prawdziwa wartość człowieka jest nie w rozumie, lecz w sercu."[22, s.8] I dlatego teraz - jak twierdzi profesor Głomb - obok imponujących osiągnięć cywilizacji naukowo-technicznej, obok wysp luksusu i bogactwa, mamy na świecie wielkie obszary biedy i zacofania, a rozmiary patologii społecznych przekraczają wszelkie granice.[20, s.16] Jeżeli więc chcemy żyć przyzwoicie, w zgodzie z samym sobą i - co ważniejsze - ze znaczącą myślą o innych, by po jakimś czasie móc spokojnie spojrzeć wstecz - musimy zacząć realizować postulaty współczesnej edukacji i dostrzec ogromną rolę wartości w wychowaniu dla przyszłości. "Musi nastąpić supremacja ducha nad materią! W ten sposób może zostać osiągnięta normalność."[23, s.19]

Świat ogarnął wielki globalny kryzys ekologiczny. Ziemia jest zanieczyszczona, przeludniona i ograbiona ze swoich zasobów. Jej możliwości są już wyczerpane, a dalsza jej degradacja grozi zagładą wszelkiego życia na Planecie. Trzeba więc robić wszystko, by zminimalizować, zahamować, a nawet przezwyciężyć zagrożenia współczesnego świata. Istnieją już nawet - opracowane przez wybitnych uczonych - konkretne programy działań na rzecz ratowania życia na Ziemi. Zawierają one postulaty, propozycje i praktyczne przykłady rozwiązania istniejących problemów. Żadna jednak koncepcja przeciwdziałania katastrofie ekologicznej nie odniesie skutku, jeśli w społeczeństwie nie dokona się przemiana systemu wartości. Jeżeli postawa konsumpcyjno-materialistyczna nie zostanie zastąpiona myśleniem o innych, etycznym spojrzeniem na układy międzyludzkie i dbałością o przyrodę.

Dokonać tego można w toku edukacji, realizującej przyjętą hierarchię wartości, której sacrum jest działanie na rzecz przetrwania życia na Ziemi. Dzięki ekospołecznym wartościom kształtowanym w takim procesie edukacyjnym młody człowiek otrzyma wychowanie emocjonalne i zdobędzie wiedzę holistyczną, którą będzie umiał właściwie wykorzystać. Będzie twórczą osobą przygotowaną do pracy w świecie przyszłości. Wpojenie dzieciom dziś ekohumanistycznych wartości - pozwoli im jutro umiejętnie przezwyciężyć istniejący kryzys globalny i nie dopuścić już nigdy więcej do podobnej sytuacji.

Kształtowanie u uczniów ekohumanistycznej hierarchii wartości jest zadaniem współczesnych nauczycieli. Nie mogą oni jednak zostać z tym problemem sami.

LITERATURA DO ROZDZIAŁU
Pozycje zwarte
1.   Bestużew-Łada J., Świat roku 2000, Warszawa 1984, s. 213.
2.   Capra F., Punkt Zwrotny: Nauka, społeczeństwo, nowa kultura, Warszawa 1987, s. 571.
3.   Dorst J., Siła życia, Warszawa 1979, s. 208.
4.   Goldsmith J., Pułapka, Warszawa 1995, s. 243.
5.   Gore A., Ziemia na krawędzi: człowiek a ekologia, Warszawa 1996, s. 282.
6.   Homplewicz J., Etyka pedagogiczna, Rzeszów 1996, s. 222.
7.   Kennedy P., U progu XXI wieku (przymiarka do przyszłości), 1994, s. 464.
8.   Lewowicki T., Przemiany oświaty: szkice o rolach i praktyce edukacyjnej, Warszawa 1994, s. 174.
9.   Mc Rae H., Świat w roku 2020, Warszawa 1996, s. 403.
10. Meadows D., Przekraczanie granic: globalne załamanie czy bezpieczna przyszłość, Warszawa 1996, s.208.
11. Skolimowski H., Eseje o ekologii. Nadzieja matka mądrych, Łódź 1994, s. 224.
12. Szmieliński J., Problematyka wartości w kształceniu nauczycieli, Słupsk 1990, s. 198.
13. Szymański J.M., Cywilizacja ekologiczna. Wstęp do polityki globalnej, Łódź 1996, s. 110.
14. Toffler A., Szok przyszłości, Warszawa 1974, s. 560.
15. Toffler A., Trzecia fala, Warszawa 1997, s. 662.
16. Toffler A., Toffler H., Wojna i antywojna. Jak przetrwać na progu XXI wieku, Warszawa 1998, s. 319.
17. Zięba S., Chronić by przetrwać, Niepokalanów 1992, s. 261.
18. Zięba S., Człowiek świadomym organizmem przyrody, [w:] Katechezy ekologiczne, Lublin 1993, s. 253.
Czasopisma
19. Głomb J., Cywilizacyjne dylematy cz. 1, "Nauka i Przyszłość", 1998, nr 6, s. 14-15.
20. Głomb J., Cywilizacyjne dylematy cz. 2, "Nauka i Przyszłość", 1998, nr 7, s. 16-17.
21. Głomb J., Cywilizacyjne dylematy cz. 3, "Nauka i Przyszłość", 1998, nr 8, s. 12-13.
22. Głomb J., Cywilizacyjne dylematy cz. 4, "Nauka i Przyszłość", 1998, nr 9, s. 8-9.
23. Głomb J., Cywilizacyjne dylematy cz. 5, "Nauka i Przyszłość", 1998, nr 10, s. 18-19.
24. Kuźmicki L., Memoriał w sprawie "Roli edukacji w kształtowaniu przyszłości Polski", "Nauka i Przyszłość", 1998, nr 1, s. 11-14.
25. Michnowski L., Ziemia na krawędzi. Groźne konsekwencje patologii wzrostu kosztem otoczenia, "Wieś i Państwo", 1996, nr 2-3, s.121-154.
26. Żakowski J., Nowa rewolucja, nowe średniowiecze, "Gazeta Wyborcza", 27-28.09.1997, s. 12-15.

ROZDZIAŁ II


OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA KWARTALNIKA PEDAGOGICZNEGO "KULTURA I EDUKACJA"
Fachowa literatura pedagogiczna, a przede wszystkim czasopiśmiennictwo pedagogiczne powinny stanowić istotną pomoc w pracy nauczycieli i wychowawców. Ich zadaniem jest ukazywać współczesny świat, kształtującą się rzeczywistość oraz to, jak uczyć i wychowywać w tych warunkach.

Na naszym rynku wydawniczym istnieje duża liczba tytułów prasy pedagogicznej. Czy jednak dziś, w dobie kryzysu globalnego, przygotowują one nauczycieli do pracy i pomagają im wychowywać nowe pokolenia?

Wiadomo już, iż pogłębiający się globalny kryzys ekologiczny, na który składają się mniejsze kryzysy cząstkowe (społeczne, ekonomiczne, polityczne, demograficzne itd.) zagraża zagładą naszego globu, wszelkiego życia na całej planecie. Świat przeobraża się w narastającym tempie. Z powodu tej akceleracji na całym świecie występują zagrożenia i wyzwania, które dotykają człowieka. Dlatego też ludzie muszą nauczyć się dalekiego i szerokiego przewidywania. Muszą zmienić swoją mentalność i swój sposób postrzegania świata, przyrody i innych ludzi. Przeciwdziałania globalnemu kryzysowi powinni podjąć się nauczyciele, gdyż to właśnie oni mają możliwość wpływania - w pewnym zakresie - na młodych ludzi i kształtowania ich jako twórców przyszłości naszego społeczeństwa - społeczeństwa szanującego człowieka, który jest przecież częścią przyrody, społeczeństwa świadomego, umiejącego badać zjawiska, oceniać je i wyciągać właściwe wnioski, społeczeństwa ludzi twórczych, o otwartych umysłach. To właśnie nauczyciele kształtują i wychowują przyszłe elity. To, jaką hierarchię wartości wpoją teraz swoim uczniom, zadecyduje za kilka lat o losie Ziemi i jej mieszkańców.

Nauczyciele nie mogą być w tej kwestii zdani tylko i wyłącznie sami na siebie. Powinni mieć w tej pracy wielu sprzymierzeńców i pomocników, między innymi właśnie prasę pedagogiczną, która to, po pierwsze uświadamiałaby nauczycielom istniejący stan zagrożeń, a po drugie pomagałaby im przygotować młode pokolenie do życia w przyszłości. W czasopismach pedagogicznych powinny ukazywać się artykuły znawców tematu i naukowców, którzy dogłębnie zbadali te sprawy, dyskusje i polemiki mające uświadamiać właściwe środki w przezwyciężaniu zagrożeń i zapobieganiu katastrofie, propozycje konkretnych działań dydaktyczno-wychowawczych, refleksje na temat przyszłości świata i wychowania młodych ludzi, dostosowania pracy nauczyciela i programów szkolnych do zmieniającej się rzeczywistości.

Czy rzeczywiście współczesna prasa pedagogiczna spełnia te zadania? Poniżej przedstawiam analizowaną pod tym kątem zawartość kilku roczników kwartalnika pedagogicznego pod tytułem "Kultura i Edukacja", ukazującego się na polskim rynku wydawniczym od drugiego półrocza 1992 roku. Szczególnie interesował mnie fakt, jak w czasopiśmie tym przedstawiana jest problematyka wartości i ich rola w edukacji czasów kryzysu globalnego.

"Kultura i Edukacja" jest stosunkowo młodym czasopismem. Powstała już po roku 1989, kiedy to w Polsce przedstawiciele opozycji doszli do władzy i zmienił się ustrój polityczny, a wraz z tym nastąpiło wiele zmian w różnych dziedzinach życia. Zawirowania historyczne nie ominęły również czasopiśmiennictwa pedagogicznego. Wiele tytułów - z różnych powodów - nie wytrzymało próby czasu i przestało się ukazywać. Wydawało się, że nic już nie zdoła zrekompensować poniesionych tu strat. Jednak radykalne innowacje społeczne miały nie tylko wymiar destrukcyjny, ale także dostarczały silnych impulsów dla poszukiwania nowych rozwiązań w obszarach uznawanych za kryzysowe.

Wzrost autonomii uczelni wyższych, stopniowe wkraczanie mechanizmów rynkowych do działalności wydawniczej, demonopolizacja wpływów w środowisku naukowym, likwidacja cenzury - wszystkie te czynniki zaowocowały rozmaitymi inicjatywami wydawniczymi, zarówno w środowiskach lokalnych, jak i w kraju. Dzięki nim możliwa stała się większa swoboda wypowiedzi publicystycznych, zaś dawne, społeczne i techniczne ograniczenia w artykulacji poglądów i naukowych dokonań pedagogów należą już do przeszłości.

W tym właśnie czasie, na fali tego rodzaju tendencji, powstał kwartalnik pedagogiczny pod tytułem "Kultura i Edukacja". Z inicjatywą jego edycji wystąpił dr Adam Marszałek, właściciel oraz szef wydawnictwa noszącego jego imię. Partnerów dla swojego pomysłu znalazł wśród przedstawicieli toruńskiego środowiska pedagogicznego, związanych z Instytutem Pedagogiki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Profil pisma, znajdujący - jak twierdzi Redakcja - pełne odzwierciedlenie w jego tytule, został określony z uwzględnieniem dwóch podstawowych okoliczności:

1. "tematycznej luki", jaką stanowią zagadnienia współzależności kultury i edukacji, niezmiernie rzadko, jeżeli w ogóle, podejmowane dotąd w naszym czasopiśmiennictwie pedagogicznym, a w czasach współczesnych szczególnie ważne i budzące zainteresowanie;
2. dorobku i specyfiki naukowej środowiska pedagogicznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, które tradycyjnie reprezentuje takie specjalności jak: socjologia i historia wychowania, pedagogika społeczna, pedagogika specjalna, a współcześnie kieruje się jeszcze w stronę takich subdyscyplin jak: antropologia pedagogiczna, dydaktyka, innowatyka pedagogiczna. [1992, 1, s.3]

Kwartalnik pedagogiczny "Kultura i Edukacja" został zaprojektowany jako pismo o zasięgu ogólnokrajowym, zaspokajające potrzeby szerokiego grona czytelników. Przede wszystkim jednak tych, którzy są zainteresowani przeszłością, obecnym stanem oraz perspektywami rozwoju edukacji jako składowego elementu kultury.

Pierwszy numer kwartalnika zredagowano w bardzo krótkim czasie, a jego promocja miała miejsce podczas II Toruńskiej Konferencji Dydaktycznej w październiku 1992 roku. Po półtora roku ukazywania się czasopisma na polskim rynku, jego wydawcy z satysfakcją odnotowali fakt, iż "Kultura i Edukacja" została życzliwie przyjęta, a swoje teksty powierzyło jej wielu znanych badaczy problemów edukacyjnych. Stała się ona także miejscem promocji młodych autorów, rozpoczynających dopiero karierę naukową. Coraz więcej też artykułów zamieszczanych w kwartalniku cytuje się w literaturze naukowej. Po czterech latach od wydania pierwszego numeru, pismo nie tylko okrzepło edytorsko - jak twierdzą jego redaktorzy - ale także zyskało uznanie we wszystkich liczących się środowiskach akademickich naszego kraju. O druk na jego łamach ubiegają się znani specjaliści z wielu uczelni w Polsce, a autorzy spoza kraju także wysoko cenią możliwość druku w "Kulturze i Edukacji". Redakcja kwartalnika jest dumna z bogatej teki redakcyjnej, w której formuje się już kolejka tekstów czekających na publikację. Za swój sukces uważa ona także, wyrażoną przez wielu znanych specjalistów z licznych uczelni kraju, gotowość uczestnictwa w Radzie Naukowej czasopisma. [1995, 3, s.7]

Projekt powołania takiej Rady, zgłoszony przez Wydawcę w roku 1994 okazał się bardzo wartościowy, gdyż dzięki temu pismo zyskało bogate naukowe zaplecze społecznego wsparcia, a jednocześnie odpowiedzialność za kształt kolejnych numerów stała się udziałem większego gremium niż roboczy zespół redakcyjny. Członkowie Rady Naukowej od pierwszego momentu swojej działalności na początku 1995 roku stali się ambasadorami pisma w swych naukowych środowiskach, co zaowocowało zwiększeniem poczytności i kolportażu oraz zgłoszeniem interesujących ofert autorskich z tych środowisk. Rada przyjęła również zadanie ogólnego programowania i planowania rozwoju "Kultury i Edukacji", co jest ważnym działaniem naukowym, a zarazem edytorskim.

Rada Naukowa "Kultury i Edukacji" działa pod kierunkiem prof.dr.hab. Czesława Łapicza - prorektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika - znanego lingwisty i animatora kontaktów z Polonią na Wschodzie, zwłaszcza z terenu Litwy i dawnych kresów wschodnich, co sprawia, że kwartalnik pedagogiczny otwiera szeroko swe łamy także dla problemów Polonii i zwiększa dzięki temu środowisku swą poczytność.

Pierwszym redaktorem naczelnym pisma był Roman Schulz i piastował swe stanowisko do końca pierwszego półrocza 1995 roku. Od numeru trzeciego tegoż roku funkcję redaktora naczelnego objął Józef Półturzycki - profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i Uniwersytetu Warszawskiego. Józef Półturzycki jest związany z czasopismem od samego początku. Działa także bardzo aktywnie w Radzie Naukowej kwartalnika, podobnie jak i pierwszy redaktor naczelny "Kultury i Edukacji" - Roman Schulz, który po złożeniu swego stanowiska nie tylko nie wycofał się z pracy w czasopiśmie, ale nadal je współtworzy.

Przez pierwsze dwa i pół roku wydawania pisma w skład zespołu redakcyjnego wchodzili także: Jan A.Malinowski, Czesław Kosakowski, Adam Marszałek, Andrzej Wojtas, Romuald Holly i Tomasz Uliński. Na początku 1995 roku z zespołu redakcyjnego odchodzą: Jan A. Malinowski, Czesław Kosakowski i Romuald Holly, a ich miejsce zajmują: Jerzy Zieliński, Eugenia Anna Wesołowska, Bogdan Szulc, Zofia Żukowska, Jan Majkut, Bolesława Jaworska i Bronisław Siemieniecki. Pod koniec 1998 roku zespół redakcyjny kwartalnika pedagogicznego "Kultura i Edukacja" współtworzą: Józef Półturzycki - redaktor naczelny, Jerzy Hauziński, Włodzimierz Malesa, Adam Marszałek, Andrzej Mietz, Bronisław Siemieniecki, Eugenia Anna Wesołowska, Jacek K.Zabłocki i Zofia Żukowska. Natomiast kierownictwo redakcji technicznej obejmuje od początku 1997 roku Agnieszka Głodkowska.

W skład redakcji czasopisma weszli pracownicy Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Akademii Obrony Narodowej i Wyższej Szkoły Oficerskiej im. generała Józefa Bema w Toruniu, przedstawiciele Instytutu Nauk Politycznych PAN w Warszawie oraz wykładowcy Szkoły Wyższej im. Pawła Włodkowica w Płocku. Siedziba redakcji znajduje się w Toruniu w Instytucie Pedagogiki UMK.

Kwartalnik pedagogiczny "Kultura i Edukacja" wydawany jest od samego początku swojego istnienia przez Wydawnictwo Adam Marszałek z Torunia. W roku 1993 do tego edytora dołączył Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, a w roku 1995 także Akademia Obrony Narodowej w Warszawie. W maju 1996 roku czasopismo zyskało nowego współwydawcę, którym jest Szkoła Wyższa im. Pawła Włodkowica w Płocku, jedna z pierwszych, a zarazem najstarszych niepaństwowych uczelni w Polsce. Jest ona prowadzona przez Zespół Oświatowo - Konsultacyjny "Profesor" działający w Płocku oraz obecnym województwie mazowieckim i spełnia w tym regionie ważne funkcje edukacyjne i kulturotwórcze. Kanclerz tej uczelni, dr inż. Zbigniew Kruszewski oraz jej rektor, prof. dr hab. Jerzy Bogdanienko, ceniony znawca polityki energetycznej - weszli od razu w skład Rady Naukowej omawianego tu czasopisma.

Radę Naukową pisma współtworzą obecnie, oprócz wcześniej wymienionych członków: Ryszard Borowicz, Marian Bybluk, Andrzej Chodulski, Kazimierz Denek, Jacek Gieras, Norbert B. Greger, Zbigniew Karpus, Kazimierz Krzysztofek, Stefan Kwiatkowski, Tadeusz Lewowicki, Czesław Mojsiewicz, Longin Pastusiak, Ryszard Strzelecki, Michał Śliwa, Janusz Tarnowski, Adam Tomaszewski, Roman Tomaszewski, Janusz Tondel, Władysław Zaczyński i Jan Żebrowski. Większość spośród tych wybitnych uczonych i pedagogów publikowała i nadal publikuje swoje prace na łamach omawianego kwartalnika, podejmując w nich różnorodne tematy ukazujące współzależność kultury i edukacji.

Problematyka podejmowana w czasopiśmie została przez redakcję podzielona na kilka działów. Niektóre z nich ukazują się przez wszystkie lata wydawania pisma, już od pierwszych jego numerów. Należą do nich:
  • Z historii wychowania i myśli pedagogicznej;
  • O nowy kształt edukacji;
  • Kulturalno-społeczne uwarunkowania edukacji.
Inne pojawiły się po kilku latach obecności kwartalnika na polskim rynku wydawniczym. Zostały zaakceptowane przez czytelników i wzbudziły żywe zainteresowanie autorów. Są to następujące działy:
  • Komputery i hipermedia w edukacji (od połowy 1995 roku);
  • Edukacja w Europie i świecie (od połowy 1995 roku);
  • Kultura - polityka - wychowanie (od końca 1996 roku).
Istniały w "Kulturze i Edukacji" dwa działy, które prowadzone były przez kilka lat, a potem zniknęły z łam czasopisma. Są to:
  • Z problematyki pedagogiki specjalnej (od 1992 do 1994 roku);
  • Edukacja obywatelska (od 1993 do 1996 roku).
W czasie wydawania pisma niektóre działy pojawiały się tylko raz, czasem dwa - w zależności od aktualnych potrzeb i zainteresowań. Można tu wymienić następujące tytuły:
  • Antropologiczne podstawy wychowania;
  • Z problemów aksjologii wychowania;
  • Z problemów tożsamości pedagogiki współczesnej;
  • Z problemów współczesnej filozofii wychowania;
  • Z problemów współczesnego społeczeństwa polskiego;
  • Edukacja dorosłych;
  • Sztuka i wychowanie;
  • Status naukowy pedagogiki;
  • Z badań empirycznych;
  • Problematyka szkolnictwa niepaństwowego.
Przez siedem lat ukazywania się kwartalnika pedagogicznego jako pisma naukowego, służącego pedagogom całego kraju, w każdym jego numerze znajdziemy stałe rubryki. Jedną z nich jest dział: Polemiki - recenzje - noty biograficzne, który zawiera wiele ciekawych, często krytycznych opinii specjalistów na temat publikacji i badań z zakresu pedagogiki. Pojawiają się w niej recenzje interesujących nowości książkowych z zakresu różnych dziedzin przydatnych nauczycielowi w pracy.

Drugą stałą rubrykę stanowią "Informacje i kronika", których autorzy publikują relacje z odbytych konferencji, seminariów i kursów, zapoznając czytelników z wnioskami osiągniętymi podczas toczących się dyskusji. Rubryka ta informuje również o dopiero zaplanowanych konferencjach, podaje ich terminy i miejsca spotkań. W kwartalniku można także znaleźć informacje o nowo powstałych czasopismach, często wydawanych przez tego samego edytora co "Kultura i Edukacja", ale nie tylko.

Co roku, w jednym z numerów pojawia się felieton profesora Józefa Półturzyckiego na temat bieżącego roku oraz wydarzeń mających miejsce w czasie takiego samego roku, ale w ubiegłych stuleciach. Jest to naprawdę bardzo interesujące porównanie tych lat na przestrzeni wieków.

Czasami w czasopiśmie zamieszczane są artykuły poświęcone pamięci zmarłych wybitnych uczonych pedagogów. Teksty te zawierają cenne informacje o życiu, pracy naukowej i twórczości tych znanych osobistości, które mogą stanowić pod wieloma względami wzór dla młodych pedagogów. Z działalności tych uczonych młodzi ludzie mogą czerpać wartościowe pomysły na własną pracę. W kwartalniku ukazywały się między innymi artykuły poświęcone pamięci Kazimierza Sośnickiego, Kazimierza Podolskiego i Bogdana Suchodolskiego.

Tematy podejmowane na łamach czasopisma "Kultura i Edukacja" dotyczą kształcenia dzieci (zarówno tych najmłodszych, jak i tych trochę starszych), młodzieży licealnej, młodzieży uczącej się w szkołach technicznych i zawodowych, studentów (głównie kierunków pedagogicznych, ale także na przykład uczelni wojskowych). W kwartalniku porusza się także często potrzebę kształcenia ludzi dorosłych. Problematyka edukacji na wszystkich poziomach kształcenia jest oczywiście omawiana w kontekście kulturalnych uwarunkowań, zgodnie z pierwotnymi założeniami pisma.

Tematyka omawianego kwartalnika pedagogicznego oscyluje wokół przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Temu co było dawniej nie poświęca się w czasopiśmie zbyt dużo uwagi. Przeszłość jest tylko zasygnalizowana w jednej stałej rubryce i prezentuje tylko to, co jest najwartościowsze dla przyszłości. Uważam, iż jest to bardzo dobre posunięcie redakcyjne, gdyż dzięki temu pozostaje wiele miejsca dla spraw aktualnych, bieżących oraz tych najważniejszych - przyszłościowych. Na łamach czasopisma podejmuje się dyskusje na temat problemów współczesnego świata i jego zagrożeń. W wielu artykułach nawiązuje się do globalnego kryzysu ekologicznego, który ogarnia świat i wpływa na życie ludzi. Autorzy tych publikacji często wysuwają wniosek, iż wobec takiego stanu rzeczy należy przedsięwziąć odpowiednie kroki, aby zapobiec katastrofie, aby zapewnić światu przyszłość. Ich zdaniem ratunek planety Ziemi należy zacząć od przystosowania do tego celu współczesnej edukacji, między innymi uważają, iż należy dokonać zmiany treści programowych, celów nauczania i wychowania, metod i środków dydaktycznych, form organizacyjnych, a także wartości wpajanych dzieciom w procesie edukacji.

Porównując treść kolejnych roczników "Kultury i Edukacji" można zauważyć, iż ilość artykułów dotyczących refleksji na temat przyszłości świata i tego, jak wychowywać w związku z tym nowe pokolenia - wzrasta z roku na rok. Wyjątkiem jest jedynie rok 1997 (gdzie tych artykułów było niewiele), ale to z tego względu, że pojawiły się wówczas tylko dwa, a nie jak zawsze - cztery numery kwartalnika. W publikacjach tych można odnaleźć ideał współczesnego nauczyciela i obraz nowej szkoły, w której realizuje się hasła pedagogiki humanistycznej. Można w nich przeczytać o tym, jak ważne jest w wychowaniu poruszanie spraw dotyczących zdrowia, kultury fizycznej, bezpieczeństwa, ekologii, sztuki, filozofii, etyki. W kolejnych numerach pojawiają się różne, ciekawe innowacje pedagogiczne, które po dokładnym przemyśleniu i przeanalizowaniu warto zastosować w pracy nauczycielskiej. Pismo zajmuje się także problemami ludzi niepełnosprawnych i ich integracji z pełnosprawnymi. Dostrzega ważną, lecz niebezpieczną we współczesnym świecie, rolę komputerów i całej techniki informacyjnej. W dobie istniejącego kryzysu ekologicznego kwartalnik zwraca szczególną uwagę na właściwe przygotowanie studentów pedagogiki do pracy w roli nauczyciela - wychowawcy pokolenia, które ma uratować planetę przed zagładą.

Autorzy artykułów publikowanych w czasopiśmie dostrzegają potrzebę zreformowania systemu oświaty w Polsce. Podają przykłady europejskich i światowych systemów szkolnych, w których wprowadzane są elementy programów, mających przeciwdziałać istniejącym zagrożeniom współczesnego świata, a tym samym przedstawiają polskim nauczycielom gotowe propozycje do pracy z dziećmi i młodzieżą.

Na podstawie powyższych ustaleń sądzę, iż kwartalnik pedagogiczny "Kultura i Edukacja" dość dobrze wywiązuje się ze swego zadania - pomocy nauczycielom w pracy zawodowej. Coraz częściej przedstawia on bowiem, wiedzę o rzeczywistości aktualnej i nadchodzącej. Nie ukrywa się też zagrożeń globalnej katastrofy ekologicznej, co więcej - przedstawia zarazem propozycje jej przezwyciężenia. Kwartalnik ten stanowi więc realną pomoc w kształtowaniu intelektu i wychowywaniu ludzi, którzy będą żyli w nadchodzącej cywilizacji, a już w chwili obecnej poddawani są oddziaływaniu stale przyspieszającej cywilizacji naukowo-technicznej.

Ważną rolę w ratowaniu Ziemi i jej mieszkańców odegrają wartości, oraz ich hierarchia wpojona i ukształtowana u dzieci w toku procesu edukacyjnego. W omawianym przeze mnie czasopiśmie pojawiły się liczne publikacje, w których autorzy poruszają właśnie problem wartości i przedstawiają własne koncepcje aksjologiczne we współczesnym nauczaniu i wychowaniu. W kolejnym rozdziale przedstawię szczegółową analizę treści tych artykułów.
LITERATURA DO ROZDZIAŁU
Czasopisma
"Kultura i Edukacja"
1992, nr 1, 2,
1993, nr 1, 2, 3, 4,
1994, nr 1, 2-3, 4,
1995, nr 1, 2, 3, 4,
1996, nr 1, 2, 3, 4,
1997, nr 1-2, 3-4,
1998, nr 1, 2, 3.

ROZDZIAŁ III


KONCEPCJE AKSJOLOGICZNE WE WSPÓŁCZESNEJ EDUKACJI W REFLEKSJI AUTORÓW "KULTURY I EDUKACJI"
We wstępie do polskiego wydania "Raportu o stanie świata" M. Dobroczyński pisze, że "pod koniec dwudziestego wieku ludzkość znalazła się na bezprecedensowo wysokim szczeblu cywilizacyjnego, technologicznego i ekonomicznego zaawansowania. Nigdy w przeszłości świat nie posiadał tak wielu ludzi wykształconych, tak olbrzymiego aparatu wytwórczego, tak wielkiej wydajności pracy i tak wysokiego standardu życia jak obecnie. W ciągu kilku godzin powstają dochody większe niż w ciągu całych minionych tysiącleci. Opanowanie atomu, robotyzacja, rozwój elektroniki i chemii zapowiadają wręcz niewyobrażalne szanse dalszego postępu wytwórczego. Nic jednak - podobnie jak dawniej - nie może dokonywać się ani bez kosztów własnych, ani bez nowych zagrożeń czy wręcz niebezpieczeństw." [1992, 1, s.9] Dziś wiadomo już, że płacimy za to wysoką cenę, jaką jest globalny kryzys ekologiczny ogarniający świat.

Chcąc uchronić ludzkość przed jego następstwami, najbardziej odpowiedzialni uczeni świata poszukują dróg wyjścia z tej sytuacji. Problem ekologiczny jest podnoszony przez przyrodników, techników, ekonomistów, polityków, działaczy społecznych. Przyrodnicy proponują tworzenie nowych nieskażonych enklaw przyrody, domagają się objęcia ochroną różnych gatunków zwierząt i i roślin; technicy projektują energooszczędne i czyste produkty; ekonomiści tworzą optymalne dla przyrody i człowieka strategie rozwoju gospodarczego; politycy wychodzą z inicjatywami ponadpaństwowej ochrony przyrody. Jednak często zdarza się i tak - jak twierdzi Henryk Skolimowski - że nawet największe racjonalne umysły proponują najlepsze rozwiązania, które tylko pogłębiają istniejące kryzysy. Dlatego więc, decydującą rolę w ratowaniu świata odegrać muszą wzorce kulturowe i aksjologia wyznaczające postawy człowieka względem przyrody. "Rozwiązanie problemów środowiskowych i ekologicznych tkwi w matrycy naszych wartości. Dopóki nie będziemy potrafili wejrzeć dogłębnie w to, jakie wartości uznajemy i w jaki sposób decydują one o naszym postępowaniu, innymi słowy, dopóki nie zdołamy ustanowić nowej, rozsądnej, zdrowej i dającej oparcie podstawy w postaci odpowiednich wartości, dopóty wszystkie błyskotliwe ekspertyzy (oparte na ograniczonej i fragmentarycznej wizji), wszystkie rozwiązania techniczne będą działaniami daremnymi." - pisze H.Skolimowski w jednej ze swych książek. [2, s.183]

Uczony ten uważa, że wartości te muszą opierać się na nowej filozofii życia, którą nazywa filozofią ekologiczną. W proponowanym przez niego systemie eko-etyki fundamentalne wartości, które należy kształtować są zakorzenione w idei świętości życia. Akceptacja tej świętości skłania ludzi do ochrony innych form życia, "do ochrony zagrożonego środowiska, jak również poszczególnych środowisk człowieka, w których życie jest zagrożone." [2, s.184]

Albert Schweitzer, jeden z wielkich myślicieli XX wieku twierdzi, że jednostka posiadająca kulturę etyczną, rozumianą jako przemyślaną i świadomą ideę poszanowania życia, wstępuje w służbę swego narodu i ludzkości, oddając im swój rozum i najlepszą wolę, dzięki czemu istnieje realna szansa na rozprawienie się z dzisiejszą rzeczywistością. [1, s.42-45]

Postawy człowieka kształtują się już od najmłodszych lat, dlatego tak ważne jest, by nauczyciele w toku procesu edukacyjnego przekazywali uczniom właściwe wartości. Dobrze by było, gdyby fachowe czasopisma pedagogiczne stanowiły dla nich drogowskazy i wskazywały wartości, jakie należy kształtować u dzieci w związku z zagrożeniami i wyzwaniami współczesnej cywilizacji.

Postanowiłam sprawdzić, czy rzeczywiście pisma nauczycielskie pomagają pedagogom przygotować młodych ludzi do przezwyciężenia kryzysu i dobrego życia w przyszłości. W wybranym przeze mnie kwartalniku pedagogicznym pt. "Kultura i Edukacja" zapoznałam się ze wszystkimi artykułami publikowanymi w latach 1992-1998, czyli od początku wydawania czasopisma. Celem moich badań było sprawdzenie, jak często tematyka wartości jest podejmowana na łamach pisma, jakie koncepcje aksjologiczne przedstawiają autorzy artykułów, czy są one podobne, czy może zupełnie różne i czy poglądy na sprawy wartości w edukacji zmieniały się na przestrzeni kolejnych lat.

Do dalszych badań wybrałam te artykuły, które dotyczą problematyki wartości i ich roli we współczesnej edukacji. Poniżej przedstawię szczegółową analizę tych publikacji w porządku chronologicznym.
ROK 1993
Artykuł 5

Mieczysław Łobocki "W sprawie altruizmu w wychowaniu"
W opinii Mieczysława Łobockiego [1993, 2, s.35-42], w aktualnej publicystyce pedagogicznej bardzo mało jest opracowań na temat wartości i celów, o jakie nauczyciele mogliby współcześnie zabiegać w procesie wychowawczym, a przecież to właśnie one w dużej mierze decydują o statusie etyczno - deontologicznym zawodu nauczycielskiego i tym samym nadają głębszy sens podejmowanej przez nauczycieli pracy wychowawczej z uczniami. jedną z tego rodzaju wartości, mogącą uchodzić zarazem za doniosły cel wychowania, jest zdaniem Łobockiego - swoiście rozumiany altruizm.

Altruizm rozumie autor jako bezinteresowną troskę o dobro innych ludzi, przejawiającą się w okazywaniu innym akceptacji, życzliwości, uprzejmości i wyrozumiałości, w działaniu na rzecz innych w formie udzielania im konkretnej pomocy materialnej, pieniężnej, zdrowotnej. Altruizm taki znamionuje także okazywanie wsparcia moralnego, polegającego na podejmowaniu się obrony osób skrzywdzonych oraz przekazywaniu im niezbędnych wiadomości, a także podtrzymywaniu innych na duchu. Jednak altruizm, o jaki warto zabiegać w wychowaniu, nie może być pozbawiony swoiście rozumianej miłości własnej - pisze autor - przejawiającej się w samoakceptacji jednostki i jej radości z bycia z sobą.

Ważną cechą altruizmu jest uświadomienie sobie przez altruistę potrzeby troski o dobro innych ludzi. Towarzyszą temu motywy prospołeczne, polegające na uświadomieniu sobie ciążącej odpowiedzialności za drugiego człowieka. Inną jeszcze cechą altruizmu jest dobrowolność działań na rzecz cudzych interesów. Aby charakterystyka altruizmu była pełna trzeba zwrócić uwagę "na jej uniwersalność, wyrażającą się troską o dobro każdego człowieka, bez względu na jego pochodzenie społeczne, kolor skóry, przynależność narodową i kulturową oraz wyznawaną religię lub wyznawany światopogląd." [s.36]

Mieczysław Łobocki podaje w swym artykule kilka argumentów przemawiających za wyraźnym preferowaniem tej wartości w pracy edukacyjnej. Jednym z nich jest przypuszczenie, iż najwyższą bodajże miarą efektywności wychowawczej jest to, w jakim stopniu uczeń okazuje szacunek, życzliwość i zrozumienie oraz zdolny jest ponosić stratę lub godzić się z nią w wyniku swych zachowań altruistycznych.

Innym argumentem na rzecz wyeksponowania altruizmu jest dające się zaobserwować współcześnie wśród wielu ludzi przeżywane przez nich osamotnienie, lekceważenie i pogarda, a nawet okazywanie im uczucia wrogości i zawiści, czy nawet stosowania wobec nich przemocy i gwałtu. W takich przypadkach altruizm stanowi przeciwwagę dla szerzącego się zła w kontaktach międzyludzkich. Jest próbą uczłowieczenia, nadania głębszego sensu życiu i stanowi skuteczny środek zaradczy na dręczące ludzi problemy natury egzystencjalnej. "Dla wielu z nich może oznaczać godne przetrwanie w warunkach stechnizowanej cywilizacji, która niesie z sobą zatomizowanie w stosunkach społecznych." [s.40]

Ponadto warto sobie uświadomić, iż okazywanie zachowań i postaw altruistycznych warunkuje normalne funkcjonowanie grup i zbiorowości ludzkich. Na poparcie tej tezy przytacza autor słowa S.Garczyńskiego, który twierdzi, iż "społeczności, w których dawanie i świadczenie pomocy jest powszechne i ofiarne, mają więcej szans w walce o byt niż społeczności, w których każdy dba tylko o siebie." [s.40]

Innym jeszcze argumentem przemawiającym za altruizmem w wychowaniu jest to, iż dzięki niemu jednostka ma możliwość pełniejszej samorealizacji i samodoskonalenia się. Człowiek bowiem realizuje się głównie poprzez innych ludzi, w tym także dzięki przynoszeniu im ulgi w cierpieniu i zapewnieniu wsparcia moralnego, a nade wszystko, jak twierdzi M.Łobocki, w poszanowaniu ich godności osobistej.

Kończąc swoje rozważania, autor artykułu zauważa, że altruizm jako troska o innych ludzi zawiera w sobie bardzo cenny postulat poszanowania godności każdego człowieka, a tym samym uznanie prymatu osoby nad rzeczą, etyki przed techniką, a przede wszystkim "być" przed "mieć".
Artykuł 6

Denek K., Szałachowska R. "Polska droga ku edukacyjnej Europie"
Autorzy tego artykułu [1993, 2, s.45-56] zdając sobie sprawę z tego, że polski system oświaty i wychowania nie przystaje do struktur i standardów we Wspólnocie Europejskiej, zastanawiają się co zrobić, żeby zbliżyć naszą teorię i praktykę edukacyjną do wymogów, które będą obowiązywać nasz kraj jako członka tej Wspólnoty. Jedną ze spraw, które podejmują w swych rozważaniach są wartości w wychowaniu.

Według uczonych - wartości są ogólnymi, podstawowymi znakami orientacyjnymi przy wyborach i możliwościach aktywności w różnych ogniwach edukacji. Odgrywają rolę ważnych regulatorów ludzkich zachowań. Autorzy twierdzą, że wielka tradycja judeo-grecko-chrześcijańska przekazuje nam wartości uniwersalne, transcendentne, które tworzą: Prawda, Dobro i Piękno. Pomimo tego, że wartości te w różnych okresach obniżano, nie udało się ich uniwersalności przekłamać. Tak jak kiedyś, tak i współcześnie każda z tych wartości uszlachetnia poszczególne strony ludzkiej natury: Prawda doskonali intelekt, Dobro wolę, a Piękno uczucia.

K.Denek i R. Szałachowska do ogólnoludzkich wartości zaliczają również: demokrację, humanizm, solidarność, godność i prawa człowieka, wolność, sprawiedliwość, sumienność, rzetelność, pokój. Za bardzo istotne w procesie edukacyjnym uważają także kształtowanie takich wartości jak: poszanowanie odmiennych opinii, przeciwstawianie się egoizmowi, poczucie odpowiedzialności, niezależność działania, otwarcie na inne kultury i rasy. Ich zdaniem ważne jest, aby w czasie zajęć dydaktycznych stwarzać takie sytuacje aksjologiczne, które sprzyjają uczniom w rozpoznawaniu, respektowaniu i przeżywaniu wartości.

Wychodząc z założenia, iż między wartościami i celami edukacji nie ma antynomii, definiują cele jako sensowne, świadome, z góry oczekiwane, planowe, w miarę konkretne efekty kształcenia. Są one, według autorów artykułu, projekcją przyszłości i odnoszą się do pożądanych zmian, które zachodzą w wiedzy, umiejętnościach, zdolnościach poznawczych i zainteresowaniach uczniów pod wpływem procesu dydaktyczno-wychowawczego. "Cele są jednymi z najważniejszych motywów aktywności ludzkiej. Regulują zachowanie ludzkie, nadają porządek i sens życiu, pomagają człowiekowi w tworzeniu i uregulowaniu przyszłości oraz w odkrywaniu własnych możliwości." [s.47]

Realizacja tych wartości w procesie edukacyjnym ułatwi młodym ludziom wejście w trudny, zatomizowany, rozproszony i przeinformowany świat - twierdzą autorzy. Pozwoli, by nowe pokolenie było kompetentnymi animatorami współczesnej cywilizacji, opartej o poszerzone pole wyboru w dziedzinach gospodarki, polityki i kultury.

Analiza artykułów dotyczących sprawy wartości w wychowaniu, które zostały wydrukowane w 1993 roku pozwala wyciągnąć wniosek, iż pismo w dalszym ciągu preferuje przekazywanie uczniom wartości humanistycznych. Autorzy publikacji dostrzegają ogromną rolę tych wartości w procesie przygotowywania młodego pokolenia do tworzenia nowej, lepszej przyszłości pozbawionej wszelkich zagrożeń i niebezpieczeństw, jakie powstają na skutek nieetycznego postępowania człowieka w stosunku do drugiego człowieka i do przyrody.

Martwi tylko fakt, że tych artykułów jest tak mało w tym roku, szczególnie biorąc pod uwagę bogaty i interesujący w tym względzie rok ubiegły, dający większe nadzieje na przyszłość.
ROK 1994
Artykuły 7, 8, 9, 10

 
W 1994 roku w żadnym z numerów kwartalnika pedagogicznego "Kultura i Edukacja" nie pojawiły się artykuły, które w całości dotykałyby tematu mojej pracy. Jednak w kilku z nich znalazłam interesujące fragmenty poruszające sprawę wartości w wychowaniu.

W artykule Marii Nowickiej - Kozioł pt.: "Miłość i odpowiedzialność w wychowaniu" [1994, 2-3, s.115-124], do którego napisania zainspirowała autorkę lektura modnych obecnie dzieł antypedagogicznych, można przeczytać, iż antypedagogika jest jednostronna, iż nie uwzględnia w swej teorii wartości pośrednich, że odrzuca prawie wszystko, co w zakresie wychowania kreowała dotychczasowa teoria i praktyka pedagogiczna, trudno jednak nie zgodzić się z niektórymi jej postulatami, na przykład z deklaracją obrony takich wartości jak: wolność, równość, autonomia, godność, tolerancja, miłość i odpowiedzialność.

Autorka zgadza się z opinią amerykańskiego filozofa Matthew Lipmana, który w swym podręczniku do nauczania filozofii pt.: Rozważania o społeczeństwie" (przeznaczonym dla nauczycieli szkół podstawowych) pisze: "jeśli nauczymy dzieci rozumować, jeśli nasze własne wartości okażą się rozumne, nasze dzieci dojdą w końcu - posługując się wyłącznie własnym sądem - do tego, że będą te wartości dzielić z nami." [s.118]

Edukacja oparta na wartościach, o których mówią antypedagodzy (a które także znajdziemy w hasłach głoszonych przez przedstawicieli pedagogiki humanistycznej) staje się "wymianą idei" i treningiem w zakresie krytycznego myślenia, społecznej wyobraźni i prowadzenia dialogu przygotowującego do życia w społeczeństwie. [s.115-124]

W innym artykule z tego roku na temat wartości - pt.: "Metodologiczne dylematy poznawania wartości" [1994, 2-3, s.15-22] (niewiele jednak wnoszącego do tematu mojej pracy) - jego autorka, Monika Kardaczyńska, przedstawia stanowiska różnych filozofów wobec wartości, zastanawiając się nad trudnościami z jakimi borykają się naukowcy prowadzący badania empiryczne nad wartościami.

Natomiast w publikacji pt. "Zadania edukacji politycznej dla państw Europy Środkowej" [1994, 4, s.25-32] jej autor, Czesław Mojsiewicz, pisze o tym, jak bardzo w dzisiejszych czasach potrzebna jest świadomość polityczna obywateli. Od ich wiedzy, poglądów, przekonań i przede wszystkim od ich postaw wiele zależy. Teraz, gdy jednoczą się społeczeństwa, narody i państwa, demokratycznie podejmowane decyzje wymagają świadomego postępowania i wyboru. To może zapewnić tylko edukacja polityczna, realizująca wartości uniwersalne i prawa człowieka. [s. 28-29]

Zaś Czesław Banach, w obszernym artykule pt.: "Nauczyciele wobec przemian ustrojowych oraz reformy systemu edukacji w Polsce" [1994, 4, s.33-44], wspomina o tym, że wyzwania cywilizacyjne są trudnymi problemami, wymagają kształtowania nowych struktur państwowych i samorządowych oraz zmiany osobowości i stosunków społecznych, a także odpowiedzialności za siebie i młodzież. Aby pomóc wychowankom w życiu, w "twórczej adaptacji" do zmian w różnych sferach ich obecnego i przyszłego bytowania, nauczyciele powinni podejmować nowe dyskusje na temat wartości i sposobów ich wdrażania: prawdy, wolności, postępu, przyszłości, samorealizacji, podmiotowości, pracy, kultury, rodziny, państwa, społeczeństwa. [s.34]

Na podstawie analizy publikacji z roku 1994 można stwierdzić, że czasopismo nadal utrzymuje tę samą, niezmienną od początku ukazywania się kwartalnika koncepcję wartości, które mają duże znaczenie we współczesnym procesie edukacyjnym, odbywającym się w świecie ogarniętym kryzysem globalnym. Koncepcja ta oparta jest na wartościach humanistycznych.
ROK 1995
Artykuły 11

Ryszard Rosa "Filozoficzno-metodologiczne aspekty edukacji dla bezpieczeństwa"
Świat, w którym żyjemy i który współtworzymy znalazł się po raz kolejny w punkcie zwrotnym - twierdzi autor artykułu. [1995, 1, s.91-101] Dlatego też wielu współczesnych filozofów poświęca dużo miejsca analizie najnowszych wyzwań cywilizacyjnych i kulturowych, politycznych i militarnych, a na które powinna odpowiedzieć myśl pedagogiczna, humanistyczna.

Zdaniem Ryszarda Rosy - to właśnie nowoczesna działalność edukacyjna musi odegrać istotną rolę w umacnianiu pokoju i demokracji, ładu społecznego, politycznego i moralnego, a może się to dokonać poprzez realizację najwyższych wartości humanistycznych: prawdy i sprawiedliwości, wolności i demokracji, szczęścia i pomyślności ludzi, godności człowieka i jego bezpieczeństwa. Będzie to sprzyjało budowaniu holistycznej i zarazem humanistycznej wizji świata obejmującej aspekty społeczne, ekonomiczne, polityczne, militarne, ekologiczne, moralne i inne, a w rezultacie budowaniu samego bezpieczeństwa personalnego i strukturalnego. Przyczyni się także do uogólnienia intelektualnych dociekań nad fundamentalnymi problemami człowieka i społeczeństwa, przyrody i całego świata na przełomie XX i XXI wieku.

Przez całe stulecia większość filozofów i uczonych za jedną z najwyższych wartości indywidualnych i społecznych uważała pokój, ale dla wielu z nich taką wartością najwyższą, bezwzględną był sam człowiek. Natomiast autor artykułu zgadza się z tymi drugimi i uważa, iż pokój jest tylko bardzo ważnym środkiem do celu, jakim jest sam człowiek z jego obowiązkiem zachowania życia i udzielenia pomocy innym ludziom. Zwraca przy tym uwagę na dorobek współczesnej filozofii chrześcijańskiej i nauki społecznej Kościoła, zaangażowanych w działania służące umacnianiu pokoju, sprawiedliwości, wolności i miłości ludzi - wartości determinujących m.in. nasze bezpieczeństwo.

Autor artykułu odsyła współczesnych nauczycieli do encykliki "Centesimus Annus" Jana Pawła II z roku 1991, w której papież sformułował wiele wskazań dotyczących poszanowania człowieka i społeczeństwa we wszystkich ich wymiarach: społecznym, gospodarczym, politycznym, kulturowym, ekologicznym i innych. Ojciec Święty pisze w niej, że "... rozwiązanie poważnych problemów narodowych i międzynarodowych nie jest tylko kwestią produkcji gospodarczej czy organizacji prawnej albo społecznej, ale wymaga odwołania się do określonych wartości etyczno-religijnych, a także przemiany mentalności, postępowania i struktur" [s.98], w realizacji których to celów ważne miejsce zająć powinna działalność edukacyjna.

Podsumowując, Ryszard Rosa stwierdza, iż edukacja nie powinna się ograniczać tylko do poszerzenia wiedzy uczniów i kształtowania kultury intelektualnej, ale musi wprowadzać człowieka w świat wartości i ideałów (o których mowa była wcześniej), które odgrywają istotną rolę w życiu jednostek i społeczeństw ludzkich, angażując nie tylko rozum, ale i całą sferę emocjonalno-wolitywną.
Artykuł 12

Romuald Holly "Skłonności do tolerancji i granice tolerancji"
Tolerancja zajmuje jedno z najbardziej poczesnych miejsc pośród humanistycznych wartości kultury europejskiej - twierdzi Romuald Holly, który tolerancję pojmuje jako akceptację (aprobatę) odmienności, zaś w mocniejszym ujęciu, jako poszanowanie odmienności lub wręcz szacunek dla odmienności.,br>
W swym artykule [1995, 1, s.103-109] autor, na podstawie przeprowadzonego w roku 1992 badania sprawdza, jaki jest stopień oraz granice tolerancji deklarowanej przez warszawską młodzież wobec wybranych wartości, zjawisk, innych narodowości i grup etnicznych, różnych partii politycznych, różnych religii i ich wyznawców. Dochodzi on do wniosku, iż mimo, że "młodzież deklaruje ogromne, jednoznaczne przywiązanie do tych wszystkich wartości, które apoteozują wolność, równość, prawa jednostki oraz ogólne swobody obywatelskie, w zderzeniu z powszechnymi w naszej (...) kulturze ostrymi regułami codziennej cywilizacji, ważniejsze okazują się własne, rodzime tradycje i wręcz środowiskowe partykularyzmy." [s.107]

Okazuje się więc, że granice tolerancji określa przede wszystkim hierarchia wartości. Biorąc pod uwagę fakt, iż kształtowanie się uprzedzeń polega na selekcjonowaniu, nadawaniu znaczenia i interpretowaniu informacji pochodzących z zewnątrz, trzeba się także zgodzić z tym, iż ten proces nie może przebiegać inaczej, jak w oparciu o niezbędne do tego kryteria oceniania i selekcjonowania informacji, oznaczania ich, klasyfikowania i interpretowania - pisze autor. Kryteria te, to właśnie wartości w jednej ze swych głównych ról, jakie pełnią w życiu każdego człowieka.

One to także - determinując uprzedzenia, przesądy i postawy - pośrednio wyznaczają granice tolerancji wobec zjawisk, osób i spraw, których te uprzedzenia, przesądy i postawy dotyczą. Dlatego też dziś, w dobie kryzysu globalnego, tak ważne jest, by w procesie edukacyjnym bezpośrednio oddziaływać na uczniów poprzez wartości humanistyczne.
Artykuł 13

Irena Wojnar "Edukacja i kultura"
W artykule tym [1995, 3, s.45-60], Irena Wojnar przedstawia tradycje międzynarodowych konferencji na temat edukacji, odbywających się co dwa lata w Genewie, a organizowanych przez UNESCO i Międzynarodowe Biuro Wychowania (BIE). Szczególnie zainteresowała autorkę czterdziesta trzecia konferencja, która miała miejsce we wrześniu 1992 roku dlatego, iż "po raz pierwszy tematyka przekroczyła tradycyjne ramy zagadnień specjalistycznie edukacyjnych, a objęła szerokie obszary powiązań między edukacją a kulturą." [s.46]

Zdaniem autorki, temat tej konferencji określony jako udział edukacji w rozwoju kulturalnym jest bardzo aktualny we współczesnym świecie ogarniętym globalnym kryzysem ekologicznym. Wyzwolenie sił agresji, konflikty etniczne, brak tolerancji kulturowej, rasowej, religijnej sprawiły, że konieczność zintensyfikowania działań w dziedzinie edukacji i kultury, edukacji do wartości kulturalnych i moralnych dla skonkretyzowania intencji kulturalnego współistnienia opartego na głębokiej społeczno-religijnej jedności ludzkości nabrała ogromnego znaczenia.
Program tej konferencji nawiązywał w sposób bezpośredni do programu Światowej Dekady Rozwoju Kulturalnego proklamowanej przez ONZ/UNESCO na lata 1988-1997, dzięki któremu narastała świadomość wagi powiązań między edukacją a kulturą w perspektywie nieuchronnych przeobrażeń współczesnego świata.

Według Ireny Wojnar na baczną uwagę i dokładniejsze omówienie zasługuje tekst wprowadzający do konferencji przedstawiony przez dyrektora generalnego UNESCO pana Federico Mayora, przyjęta w głosowaniu rekomendacja skierowana do ministrów edukacji i kultury oraz sformułowane podczas ukierunkowanych tematycznie obrad zespołów ekspertów liczne sugestie praktyczno-wdrożeniowe.

W swym wystąpieniu dyrektor Mayor mówił o tym, iż kultura ujawnia się jako treść i wynik edukacji, czy też innymi słowy edukacja jest wektorem kultury, budzi w jednostce potrzebę poznania i odczucia piękna, rozwija potencjał twórczy, uwrażliwia na wartości, kształci myślenie krytyczne. Kultura jest jednocześnie impulsem, przenika sens i sposoby działania edukacyjnego. Edukacja i kultura są więc wzajemnie uwarunkowane. Zbliżający się wiek XXI zarysowuje konieczność ochrony kultur mniejszości przed tendencjami do integracji i uniwersalizacji kultury. Zasługują one na opiekę przede wszystkim z tego względu, że stanowią twórczą próbę rozwiązywania konfliktów, zwłaszcza duchowych, wobec których stają dzisiejsze społeczeństwa. Przyszłość ludzi wymaga - zdaniem Mayora - różnorodności kultur, zbyt często ograniczanej przez unifikujące tendencje edukacji powszechnej. Taki stan rzeczy trzeba zmienić, a szczególna rola w tym względzie powinna przypadać edukacji interkulturalnej, zapewniającej tolerancję i zrozumienie.

Taka edukacja autentycznie ludzka miałaby uczyć współżycia w skomplikowanym układzie globalnym, uwrażliwiać na tradycję, odkrycia i wiedzę, miałaby jednocześnie pobudzać myślenie alternatywne, chęć tworzenia przyszłości doskonalszej niż teraźniejszość, kształcić zdolność do współdziałania i dialogu, szacunek do środowiska naturalnego i kulturowego. Edukacja dla humanistycznego rozwoju miałaby uczyć samodzielności myślenia, niezależności sądów, odwagi i otwarcia na wszelką inność. To wszystko jest możliwe, pod warunkiem jednak, że w tym procesie edukacyjnym będą realizowane podstawowe wartości humanistyczne takie jak: wolność, tolerancja i godność człowieka.

Dyrektor generalny UNESCO zakończył swoje wystąpienie twierdzeniem, że szacunek dla degradowanego środowiska, ograniczenie wzrostu demograficznego i masowej emigracji, współistnienie narodów w wolności, uregulowanie trudnych problemów bezpieczeństwa zależy w dużym stopniu od ludzkich decyzji i zachowań, od kultury. Ludzie nie mogą być bowiem biernymi obserwatorami, muszą być autorami własnego losu, życia na planecie. "Przyszłość, jaka pozostawimy naszym dzieciom będzie zależała od dzieci, jakie my właśnie ukształtujemy." [s. 54]

W rekomendacji konferencji, skierowanej zarówno do ministrów edukacji jak i kultury, uznano podstawową rolę edukacji w rozwoju, głównie kulturalnym dzięki pogłębianiu porozumienia, współdziałania i pokoju między narodami, zagwarantowaniu praw człowieka, podstawowych swobód i priorytetowej roli wartości humanistycznych. Określono także dwie istotne zasady kształcenia:

1. zasada kształcenia przez całe życie z akcentem na samorozwój i samorealizację konkretnej jednostki;
2. zasada interdyscyplinarności, czyli uznanie powiązań między treściami kształcenia, oraz uczulenie na wykraczające poza te treści zagadnienia natury ogólnej, takie jak np. kształcenie w zakresie praw człowieka, przygotowanie do życia w pokoju, edukacja ekologiczna.

W trakcie konferencji obradowały cztery wyspecjalizowane grupy robocze, które wypracowały konkretne propozycje wdrażania założeń ogólnych konferencji. Jedna z tych grup zwróciła szczególną uwagę na wychowanie moralne, które w nadchodzących czasach mogłoby równoważyć jednostronność edukacji preferującej wartości ekonomiczne i technokratyczne. Kształcenie moralnej kultury jednostki wydaje się szczególnie istotne według uczonych, ze względu na rosnącą przestępczość młodzieży, eskalację postaw i zachowań agresywnych, powszechnie notowaną brutalizację życia społecznego i inne patologie. Dlatego też szczególnego znaczenia nabiera kształtowanie postaw prospołecznych, otwartości na drugiego człowieka, wrażliwości, zdolności empatycznych, co może być także realizowane przy współudziale sztuki.

Inna grupa proponowała, między innymi, różne, często niekonwencjonalne formy uwrażliwiania dzieci na sprawy etyki ekologicznej, zaś przedstawiciele kolejnej zwrócili uwagę na to, iż realizacja wspomnianej edukacji interkulturalnej wymagać będzie od nauczycieli przyjęcia nowej, przyszłościowej hierarchii wartości, odejścia od priorytetów edukacji pragmatycznej i od konsumpcyjnych modeli życia ku wyborom humanistycznym, orientacji na wnętrze człowieka.

W podsumowaniu artykułu Irena Wojnar stwierdza, iż współczesna edukacja powinna być nastawiona na wzbogacanie roli czynnika ludzkiego w rozwoju świata. Z tej racji powinna opowiadać się za określonym modelem człowieka, hierarchią uznawanych humanistycznych wartości, za potrzebą duchowego rozwoju istoty ludzkiej. Wielostronne wzbogacanie człowieka w tej edukacji to nie tylko kształcenie umysłu i dyspozycji poznawczych, ale także wrażliwości społecznej, moralnej, estetycznej, pobudzanie ciekawości świata, wyobraźni, ekspresji, postaw twórczych, co dokonuje się poprzez edukację określoną wartościami humanistycznymi.
Artykuł 14

Zofia Matulka "Upowszechnienie kultury jako problem priorytetowy naszych czasów"
Artykuł Zofii Matulki [1995, 4, s.23-29] uświadamia czytelnikom, że "kultura jest twórczością ludzi żyjących w społecznościach" [s.23], twórczością w zakresie idei, przetwarzania materii, przekształcania samego siebie, organizowania życia społecznego. Jest to możliwe dzięki obiektywnemu poznaniu przez człowieka otaczającej go rzeczywistości, praw nią rządzących i poznaniu samego siebie oraz dzięki przyjmowaniu i przeżywaniu przez człowieka dobra i piękna, wartości zdolnych do przetworzenia wnętrza osoby ludzkiej i umożliwienia jej pełnego rozwoju.

Zdaniem autorki w kulturę wpisane są i poprzez kulturę wyrażają się różnorodne wartości: absolutne, doskonalące człowieka, instrumentalne, będące warunkiem osiągania wartości absolutnych, religijne i moralne, będące najważniejszymi dla człowieka, a także wartości biologiczne, techniczne, estetyczne, przyjemnościowe.

Owe różnorodne wartości tworzą układy hierarchiczne, na szczycie których, według Zofii Matulki, znajdować się powinny wartości religijne i moralne. Wszystkie inne zaś wartości powinny być im podporządkowane, bowiem tego wymaga obiektywizm aksjologiczny, niezależny od stanowiska człowieka.

Zapoznanie ze światem wartości poprzez kulturę, do której się przynależy powinno mieć miejsce w procesie wychowania i nauczania, dokonującym się w okresie dzieciństwa i młodości. Umożliwia to bowiem wprowadzanie kolejnych młodych pokoleń w kulturę narodu, kulturę europejską, kulturę ogólnoludzką.

Niezwykle ważną rzeczą w upowszechnianiu kultury - pisze autorka - jest takie jej ukształtowanie, aby respektowane były naturalne prawa osoby ludzkiej, a przede wszystkim prawo do życia. W dzisiejszych czasach, pełnych konfliktów zbrojnych i nagminnego łamania ludzkiego prawa do życia, szerzy się cywilizacja śmierci, gdy tymczasem powinna to być cywilizacja życia, w której ceni się każde życie ludzkie jako wartość podstawową i rodzinę, będącą miejscem, gdzie nowe życie powstaje i kształtuje się w swym wymiarze fizycznym, psychicznym i duchowym.

Autorka przypomina w swym artykule podstawowe prawa człowieka, do których należą: prawo do życia i zdrowia, do założenia rodziny, do wolności sumienia i przekonań, do wolności religijnej, wolności myśli i słowa, do prawdy i jej poszukiwania, do dostępu do wszelkich potrzebnych informacji, do tworzenia różnorodnych stowarzyszeń i wspólnot, co umożliwia mu wpływanie na bieg spraw publicznych i udział w życiu społecznym, gospodarczym i politycznym, prawo do osobistego rozwoju, do posiadania własności, do pracy i działalności gospodarczej, do zabezpieczenia społecznego, do odpowiedniego poziomu życia, do opieki zdrowotnej, do oświaty i nauki oraz do udziału w kulturze. Respektowanie tych praw stanowi warunek humanistycznego charakteru kultury, która ma być upowszechniana w procesie edukacyjnym.

Upowszechnianie kultury, polegające na ukazywaniu i internalizowaniu różnorodnych wartości, jest priorytetowym problemem naszych czasów - twierdzi Zofia Matulka - pod warunkiem jednak, że będą one głęboko humanistyczne, respektujące prawa osobowe człowieka.

Rok 1995 był w "Kulturze i Edukacji" bogaty w artykuły zapoznające nauczycieli z aktualnym stanem współczesnego świata, w którym żyjemy. Autorzy przedstawiają w nich zagrożenia, wyzwania i kryzysy, jakie stworzyła cywilizacja naukowo-techniczna. W związku z taką sytuacją światową, w niektórych publikacjach przedstawionych powyżej poruszono ważna rolę wartości, które należy wpajać dzieciom od najmłodszych lat. Wzorem ubiegłych lat, Redakcja kwartalnika dopuściła do druku te artykuły, które - zgodnie z preferowaną przez nią linią pisma - zalecają we współczesnej edukacji internalizować wartości moralne, absolutne, humanistyczne, sprzyjające budowaniu świata opartego na prawdzie, sprawiedliwości, wolności, tolerancji. Wartości, które uczynią młodych ludzi mądrymi, twórczymi, otwartymi na świat i drugiego człowieka, wspaniale rozwiniętymi umysłowo i duchowo, zdolnymi przezwyciężyć wszystkie problemy świata i uczynić ten świat pięknym i czystym.

Uważam, że na szczególną uwagę nauczycieli zasługuje artykuł Ireny Wojnar, która zapoznaje ich z ważną dla ich pracy zawodowej i do nich skierowaną konferencją na temat edukacji, kultury i wartości oraz artykuł Zofii Matulki, która dużą rolę przypisuje wartości, jaką jest poszanowanie życia.
ROK 1996
Artykuły 15

Wanda Dróżka "Z badań nad świadomością pedagogiczną młodych nauczycieli"
Artykuł ten [1996, 1, s.19-30] jest analizą refleksji i doświadczeń młodych nauczycieli, opisanych w pracach nadesłanych na Ogólnopolski Konkurs na Pamiętniki Młodego Pokolenia Nauczycieli, zorganizowany przez Instytut Pedagogiki Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Kielcach w 1993 roku. Główną intencją tego konkursu było pokazanie, jak młodzi nauczyciele (w wieku do 35 lat), wychowani i wykształceni w innych, niż poprzednie pokolenia nauczycieli, warunkach cywilizacyjnych i społeczno-politycznych, pojmują dziś wychowanie, jak widzą rolę szkoły i swoją własną rolę nauczycieli i wychowawców. jaką treścią wypełnione są ich osobiste koncepcje pedagogiczne, jakie kryją się w nich wartości, wiedza i doświadczenia.

Nadesłane prace konkursowe przeszły najśmielsze oczekiwania organizatorów, napełniły ich wielką radością i nadzieją. Okazało się, że znakomita większość zawiera wielką nauczycielską ofertę wartości, jakie ich autorzy chcieliby i próbują przekazać młodym pokoleniom.

Według nauczycieli biorących udział w konkursie, szkoła jest miejscem na odnowę moralną człowieka w ogóle, ale także narodu i społeczeństwa, co jest konieczne ze względu na aktualne zagrożenia i wyzwania. Jeden z wrocławskich nauczycieli geografii tak pisze w swym dzienniku: "Współczesna cywilizacja położyła nacisk na funkcjonowanie człowieka, pogłębiając proces dehumanizacji. Istnieje potrzeba zahamowania tego zjawiska - pracę trzeba zacząć od szkoły, a podstawowym składnikiem edukacji obecnej i przyszłej musi być wychowanie moralne." [s. 21]

Nauczycieli niepokoi coraz większy napływ fali komercyjnej, antyedukacyjnej "kultury masowej" typu zachodniego. Niepokoi ich także stan kultury osobistej, rodzinnej, społecznej, chaos w życiu rodzin, a tym samym chaos w myśleniu i wartościach dzieci, brak pewnych ideałów, pozytywnych wzorców, chaos moralny, komercjalizacja myślenia i brutalizacja stosunków między ludźmi, szerzenie się filozofii i postaw egoistycznych i skrajnie pragmatycznych.

Wobec powyższego młodzi nauczyciele odwołują się do wychowania moralnego i do formacyjnej funkcji edukacji. Zależy im na odnalezieniu wartości podstawowych i bezspornych w wychowaniu, wartości uniwersalnych prawdy, dobra i piękna. Poprzez te wartości pragną dotrzeć do poczucia odpowiedzialności uczniów za swój własny rozwój i człowieczeństwo, a przez to do świadomości i odpowiedzialności całego społeczeństwa.

W takim formowaniu człowieka - pisze Wanda Dróżka - młodzi nauczyciele wskazują również na pilną potrzebę pewnych pouczeń moralnych i kulturowych, których dzieciom i młodzieży brakuje obecnie bardziej niż kiedykolwiek. Akcentują konieczność nauczania, a nawet wpajania wartości, reguł i zasad podstawowych, niezbędnych człowiekowi do normalnego życia i współżycia z innymi w społeczności. Chodzi im głównie o codzienną pracę wychowawczą, której celem jest kształtowanie charakteru młodych ludzi, wytrwałości, odwagi osobistej, umiejętności właściwego odnoszenia się do innych ludzi, wywiązywania się ze zobowiązań, rzetelności i odpowiedzialności we wszystkim, co czynią, tolerancji, otwartości na świat, chęci do podejmowania inicjatyw, humanizmu ekologicznego, czyli zdolności i wartości potrzebnych do wejścia w XXI wiek.

Autorka artykułu cytuje w nim także wypowiedzi nauczycieli, ukazujące przykłady tego, jak można owe wartości wychowawcze przełożyć na język życia, konkretnych i rzeczywistych zajęć z dziećmi i młodzieżą.
Artykuł 16

Zofia Żukowska "Poznanie postaw zdrowotnych uczniów, nauczycieli i rodziców, a zadania szkoły promującej zdrowie"
Artykuł swój [1996, 2, s.99-111] zaczyna autorka od stwierdzenia, że głęboki totalny kryzys współczesnej cywilizacji, poważne zagrożenia dla istnienia życia na ziemi są niemożliwe do rozwiązania w ramach istniejącego sposobu myślenia i panującej formacji politycznej i społeczno-gospodarczej. Aby zmienić istniejący stan rzeczy, Komitet prognoz "Polska w XXI wieku" przy prezydium PAN zorganizował w 1994 roku konferencję na temat "Alternatywy edukacji wobec globalnych wyzwań współczesnego świata", a Uniwersytet Łódzki - gościł uczestników na ogólnopolskiej konferencji pod hasłem "Wyzwania współczesnego świata w dydaktyczno-wychowawczym systemie pracy szkoły".

Delegaci obu konferencji zgodzili się z wnioskami Raportu Rady Klubu Rzymskiego z 1990 roku, który w związku z aktualnym stanem Ziemi wzywa do moralnej naprawy człowieka i świata. Jeden z uczestników warszawskiej konferencji mówił w swym wystąpieniu, że współczesny humanizm wymaga otwartości, zaufania, spotkania z "innym" i akceptacji "innego", autentyczności, symetrii we wzajemnych relacjach i dialogu na temat wspólnotowości. [patrz: Łomny Z., Aksjologiczny kanon edukacyjnej doktryny globalnej, Warszawa 1994, Materiały PAN Polska w XXI wieku, s. 7]

Moralna odnowa człowieka ma ogromne znaczenie wobec tego, że - jak twierdzi autorka w innym swoim artykule pt. "Kultura fizyczna w alternatywnych koncepcjach edukacyjnych" - jednym z najniebezpieczniejszych zagrożeń globalnych XXI wieku jest "coraz wyraźniejsze narastanie nowej fali okrucieństwa we wszystkich dziedzinach życia; okrucieństwa polegającego na umyślnym i rozmyślnym sprawianiu cierpienia istocie żywej, czującej." [1994, 1, s.41]

W tej sytuacji potrzebne jest nowe myślenie edukacyjne i to zarówno w skali pedagogiki holistycznej, jak i mikropedagogiki. Edukacja musi być jednocześnie sprawą społeczną, jak i sprawą jednostki. Zofia Żukowska uważa, iż w takiej edukacji ogromna rolę mają do odegrania wartości humanistyczne. Dla autorki najważniejszą wartością jest zdrowie, które umożliwia jednostce twórcze życie, jest zasobem dla społeczeństwa umożliwiającym jego wszechstronny rozwój, a także jest środkiem codziennego życia. Wartość tę można kształtować poprzez "uczestnictwo w kulturze fizycznej, rozumiane jako edukacja dla rozwoju psychofizycznego i kulturowego jednostki, jak i edukacja przez ruch do kształtowania potrzeb zmiany swego osobistego życia z biernego na aktywny, twórczy samorealizacyjny, z wpisanym dobrostanem zdrowia fizycznego, psychicznego i społecznego w rozwój każdej jednostki." [1996, 2, s.101] Zosia Żukowska twierdzi, że uczestnictwo w kulturze fizycznej jest zdrowym i twórczym życiem w harmonii z przyrodą. Jednocześnie przyznaje, że uczestnictwo w kulturze fizycznej wiąże się nie tylko z przyrodą, ale również szerzej - z ekorozwojem, zaś edukacja zdrowotna, ściśle związana z tym uczestnictwem - stanowi podstawę promocji życia, co jest bardzo ważne w dobie wyczerpywania się fundamentalnych zasobów środowiska przyrodniczego i kulturalnego.
Artykuł 17

Urszula Ostrowska "Mądrość jako wartość edukacyjna"
Urszula Ostrowska stawia w swym artykule [1996, 3, s.12-23] tezę, iż współczesne czasy, charakteryzujące się globalnym kryzysem ekologicznym wymagają ludzi mądrych a dobrych, mogących wskazywać cele, metody i drogi dokonywania wielkich zmian mających służyć zapobieżeniu katastrofie. Jej zdaniem, mądrość jest więc tą wartością, którą przede wszystkim trzeba kształtować w procesie edukacji. Pamiętać trzeba jednak o tym, iż istota mądrości nie polega na tym, że się już wszystko wie, co wiedzieć trzeba, ale na tym, że się ma badawczy stosunek do świata, a przy tym zdaje się sobie sprawę z ograniczeń wiedzy, aby w rezultacie dojść do wniosku, iż najmądrzejszy jest ten, kto wie czego nie wie. I zapewne właśnie dlatego - pisze autorka - trzeba ciągle od nowa poszukiwać prawdziwej wiedzy, bowiem tylko taka może prowadzić do właściwego, mądrego działania.

Pielęgnowanie tej właśnie wartości jest tym bardziej konieczne, jeśli przyjrzeć się omawianym w artykule wynikom badań, które przeprowadziła autorka wśród studentów rozpoczynających studia w Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy w latach 1985-1995. Ich celem było poszukiwanie odpowiedzi na pytania, czy młodzież studencka jest zainteresowana problematyką mądrości, jak rozumie ona to pojęcie i czy w toku swej edukacji spotkała się z mądrością, czy miała możliwości rozwijania tej cechy.

Analiza tych badań wykazała, iż współczesna młodzież akademicka raczej nie przywiązuje większej wagi do mądrości oraz do mądrego zachowania i postępowania, mimo tego, iż generalnie pozytywnie ustosunkowała się ona do całokształtu problematyki objętej badaniami. Z tego względu autorka publikacji ma poważne obawy o możliwości rozwiązywania narastających u progu XXI wieku problemów w skali regionalnej i globalnej przez ludzi nie posiadających wystarczających kompetencji do stawienia im czoła. A przecież niezbędnym warunkiem dokonywania wyborów przez człowieka jest dysponowanie przez niego świadomością tego, co zamierza osiągnąć i zrobić. Istotna jest tu, zdaniem U.Ostrowskiej, świadomość refleksyjna, pozwalająca przyjąć pewien dystans wobec otoczenia i własnego życia.

Trend współczesnych zmian prowadzi w kierunku od wiedzy do umysłu, dlatego też zadaniem mądrości człowieczej jest rozwijanie takich kompetencji, które potrafią właściwie selekcjonować i syntetyzować ogrom wzbogacającej się wiedzy oraz trafnie dokonywać wyboru strategii poznawczych, a także odpowiednich orientacji życiowych - podsumowuje swoje rozważania na temat mądrości autorka artykułu.
Artykuł 18

Kazimierz Denek "Kształcenie i doskonalenie nauczycieli w okresie przemian"
Artykuł Kazimierza Denka [1996, 3, s.35-52] zawiera ciekawe rozważania dotyczące szerokiego pola możliwości interpretacji problematyki zawartej w tytule. Z racji tematu mojej pracy interesował mnie tylko fragment tego artykułu, a mianowicie jeden z jego podrozdziałów pt. "Aksjologiczny aspekt uniwersyteckiej edukacji nauczycielskiej".

Kazimierz Denek zdaje sobie sprawę z tego, że dokonująca się transformacja społeczno-ekonomiczna stawia przed edukacja narodową nowe wymagania. Ma ona z jednej strony wyrażać swoistość i tożsamość edukacji poszczególnych krajów, z drugiej zaś strony ma być uniwersalną w takim zakresie, aby uczestniczyć w przygotowaniu swych absolwentów do rozwiązywania problemów kraju, świata i współtworzyć harmonijną społeczność globalną. Praźródłem takich zmian w edukacji jest, zdaniem autora, system wartości.

W obliczu kryzysu ekologicznego, każdy człowiek staje na co dzień przed koniecznością dokonywania trudnych wyborów. Pomocne są po temu kompetencje co do istoty i znaczenia wartości w domu, szkole, pracy, życiu. Edukacja szkolna staje więc przed koniecznością niesienia pomocy nauczycielom, uczniom i ich rodzicom w poznawaniu, odkrywaniu, odczuwaniu, rozumieniu i preferowaniu wartości, świadomym ich wyborze i dążeniu ku ich realizacji. Chodzi też o nauczenie młodych ludzi, aby żyć godnym, pełnym, zakorzenionym w wartościach życiem.

Kazimierz Denek przedstawia w artykule rezultaty sondażu diagnostycznego, przeprowadzonego w latach 1980-1996 przez Zakład Dydaktyki Ogólnej Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu wśród nauczycieli na temat istoty, genezy, rodzajów i roli wartości edukacji szkolnej, z których wynika, że poziom świadomości z tego zakresu jest niski. Z tego też względu należy przywrócić w edukacji należne miejsce wartościom i nadać im właściwy sens.

Według autora, wartości to kluczowy problem dla edukacji szkolnej. Występują w niej jako system norm rzutujących na poczynania nauczycieli i uczniów. Podczas kształcenia nauczyciele odwołują się do wartości, które uczniowie mogą zaakceptować, a nawet identyfikować się z nimi. "Wartości są kategorią nauk o edukacji. Stanowią dla nich źródło inspiracji i dyrektyw. (...) Wartości pociągają ucznia ku sobie. Zmuszają go do dokonywania wyborów i podejmowania decyzji." [s.43-44]

Kazimierz Denek uważa, iż w procesie edukacyjnym należy kształtować wartości uniwersalne, to znaczy takie, które opierają się na dobru w sensie bezwzględnym, mają charakter autoteliczny i cechuje je powszechność i trwałość. Wartości te opisują się wokół transcendentnej triady: prawdy, dobra i piękna. Dzięki prawdzie uczeń poznaje wartość istnienia siebie i świata. Wychowywać ucznia w dobru - to wspomagać jego rozwój moralny, budować w nim motywacje do działań godnych człowieka. Być wychowywanym dla dobra oznacza zaś wrażliwość na dobro w każdym kontakcie z rzeczywistością, zdolność do dobroci, empatii i związanych z nimi przeżyć. Natomiast być wychowywanym do piękna to umieć je dostrzegać i przezywać.

Do wartości uniwersalnych zalicza K.Denek także wolność, odpowiedzialność i godność. Zorientowana pozytywnie wolność będzie otwartością na naukę, etykę i sztukę. Druga z wartości oznacza, według niego, odpowiedzialność za własny rozwój umysłowy, za swoje zachowanie wobec siebie i innych, za działania podejmowane w stosunku do rodziny, ojczyzny, ludzkości. Natomiast godność wyraża poziom postępowania, poniżej którego zejść nie można, bo przestaje się być człowiekiem. Autor artykułu uważa, iż współczesne czasy wymagają, aby uczeń był przygotowany do wolności, gdyż dzięki temu stanie się on samodzielny i zdolny do życia bez kontroli i przymusu.

Innymi ogólnoludzkimi wartościami, które powinno się pielęgnować u wychowanków są: rozumność, podmiotowość, bezpieczeństwo i prawa człowieka, pluralizm, rozwój, natura (przyroda), solidarność, dobro wspólne, praca, równość, szczerość, uczciwość, sprawiedliwość, kompetencja, samorządność, autonomia, samostanowienie, patriotyzm, pokój, wiedza. Kształtowanie w procesie edukacyjnym tych wartości będzie - jak twierdzi K.Denek - skuteczna tamą przed występowaniem nienawiści i wrogości. Będzie też pomocne w rozwoju uczniów i przygotowaniu ich do aktywnego, świadomego i odpowiedzialnego uczestnictwa w życiu społecznym, politycznym, gospodarczym.
Artykuł 19

Ryszard Żukowski "Rozwój nauk o kulturze fizycznej a promocja zdrowia"
Zdrowie stanowiło i stanowi przedmiot badań wielu nauk o kulturze fizycznej. Wraz z rozwojem jej podstaw humanistycznych zdrowie fizyczne i psychiczne zostało wpisane jako wartość do teorii wychowania fizycznego, sportu i rekreacji. Jednak obecnie rozwój cywilizacji rodzi nowe potrzeby wpisania zdrowia jako istotnej wartości w osiąganiu celów i samorealizacji jednostek i grup uczestniczących w różnych dziedzinach kultury fizycznej - pisze w swym artykule Ryszard Żukowski. [1996, 4, s.44-49] W świetle nowych zagrożeń ekologicznych coraz częściej mówi się o potrzebie ekorozwoju, a temu ma służyć racjonalne i planowo realizowane uczestnictwo w kulturze fizycznej w kontakcie z przyrodą i z dala od zanieczyszczeń powietrza i wód, z dala od środowisk wysoko zurbanizowanych.

Edukacja oparta na wartości, jaką jest zdrowie, jest podstawowym prawem każdego dziecka. Według autora artykułu, zdrowie jest nieodłącznym warunkiem osiągnięć szkolnych, dobrej jakości życia, efektów ekonomicznych. Poprzez przekazywanie dzieciom wiedzy o zdrowiu, kształtowanie ich postaw, umiejętności i nawyków możemy ułatwić im zdrowy styl życia i pracy, a tym samym poprawę stanu zdrowia społeczeństwa.

R. Żrukowski przytacza słowa H.Nakajimy, Dyrektora Generalnego Światowej Organizacji Zdrowia, według którego, celem edukacji jest przygotowanie dziecka do tego, aby było niezależnym, zdrowym i twórczym obywatelem. Dlatego też, zdrowie powinno uzyskać najwyższy priorytet w edukacji. Dziecko, aby mogło się skutecznie uczyć - musi mieć dobre zdrowie. Autor publikacji uważa, iż dla potrzeb wychowania zdrowotnego ważne jest stwierdzenie, że zdrowie nie jest wyłącznie darem natury, ale jednocześnie wynikiem pracy nad nim pojedynczych jednostek i zbiorowości społecznej.

Zdrowie jest więc naczelną wartością kultury fizycznej, a młodych ludzi należy tak wychowywać, aby każdy chciał i umiał zdrowie doskonalić, chronić i ratować.

We wszystkich artykułach wybranych przeze mnie z 1996 roku do szczegółowego analizowania mowa jest o tym, że współczesny świat ogarnięty jest globalnym kryzysem ekologicznym, a przezwyciężenie tego kryzysu wymaga od nauczycieli realizowania w toku procesu kształcąco - wychowawczego podstawowych, uniwersalnych wartości.

Oprócz wspominanych w ubiegłych latach wartości opartych na transcendentnej triadzie: dobro, prawda, piękno, czasopismo dostrzega w tym roku także dużą rolę takich wartości jak mądrość oraz - poruszone w dwóch artykułach - zdrowie.

Dobrze się stało, że w tym roku tak dużo ukazało się w kwartalniku publikacji na temat wartości i ich roli w edukacji, gdyż - jak wykazały przeprowadzone przez niektórych autorów badania - nauczyciele często zdają sobie sprawę z tego, jak ważne są w obecnym cywilizacyjnym świecie wartości, ale niestety nie zawsze i nie wszyscy wiedzą, które z nich i dlaczego właśnie te powinni odkrywać i przekazywać swym uczniom. Wydaje mi się, że z tego względu redakcja czasopisma powinna się pozytywnie ustosunkować do wyników tych badań i drukować więcej takich artykułów, które mogą być pomocne nauczycielom w rozwianiu ich wątpliwości, co do wartości, jakie powinni kształtować u swych wychowanków, by byli oni lepiej przygotowani do życia w przyszłości.
ROK 1997
Artykuły 20

Jan Fudali "Z badań nad możliwościami kształtowania europejskiej świadomości uczniów średniej szkoły ogólnokształcącej poprzez uczestnictwo w kulturze"
Autor artykułu [1997, 1-2, s.69-76] uważa, że w dzisiejszych czasach współczesna edukacja powinna być edukacją kulturalną, a na poparcie swego zdania przytacza słowa Ireny Wojnar, która pisze, że "wychowanie dorastającego pokolenia do stale i coraz szybciej zmieniającej się rzeczywistości otaczającego świata stawia wciąż nowe zadania przed uczniami i nauczycielami. Szkolny system edukacji kulturalnej stanowi najbardziej uniwersalny klucz do zrozumienia istoty i charakteru przemian zachodzących w otaczającym świecie i przez to ułatwia uczniom podmiotowe samostanowienie. Kultura zawsze kojarzy się nam ze wszystkim co najlepsze, co najpełniej służy dobru człowieka, narodu i całej człowieczej wspólnoty. Edukacja kulturalna ujmowana systemowo w równym stopniu obejmuje dziedzictwo kultury, co sposoby życia ludzi, ich system wartości i postaw. W nowoczesnym wydaniu jest ona coraz bardziej zdeterminowana kategoriami "wiedzieć" i "być", oczywiście w ich wzajemnym powiązaniu. Zadecydowały o tym takie czynniki, jak potrzeba pokojowej koegzystencji, konieczność tworzenia zasad demokracji, pluralizmu etnicznego, kulturowego i religijnego, a to wymaga innych niż dotąd postaw i kwalifikacji ludzkich jednostek." [Wojnar I., Treści edukacji kulturalnej, [w:] Szkoła i nauczyciel a integracja Europy, Bydgoszcz 1993, s.43]

Styczność uczniów z wartościami kulturalnymi w procesie edukacyjnym ułatwia młodym ludziom budowanie własnego świata wartości etycznych i moralnych oraz wyzwala w nich podmiotową aktywność równocześnie z szerokim otwarciem się na świat - twierdzi Jan Fudali. Dowodzi tego eksperyment, przeprowadzony w dwóch łódzkich i jednym sejnowskim (dawne województwo suwalskie) liceach ogólnokształcących, w których w roku szkolnym 1991/92 utworzono ciągi klas kulturoznawczych. Pierwsi absolwenci tych klas opuścili mury szkolne w 1995 roku.

W realizacji programu eksperymentalnego szczególną wagę przywiązywano do respektowania następujących założeń:
  • kreatywne podejście do prezentowania uczniowi dóbr kultury i wykorzystanie jej dorobku w budowaniu strategii życia osobistego człowieka - harmonijne współżycie człowieka z naturalnym środowiskiem wyprowadzone z najnowszych osiągnięć nauki i techniki;
  • wpojenie uczniom umiejętności wielokoncepcyjnego, wieloaspektowego widzenia i interpretacji zjawisk społecznych, gospodarczych, kulturalnych i politycznych;
  • opanowanie przez uczniów różnych technik komunikacji międzyludzkiej, otwarcie uczniów na potrzeby wielokulturowych społeczeństw, a przede wszystkim kształtowanie postaw tolerancji wobec ludzi różnych wyznań i odmiennych poglądów ideologicznych.
Autor artykułu przedstawia w nim konkretne rozwiązania merytoryczne, organizacyjne i metodyczne, jakie zastosowano w tych eksperymentalnych klasach. Nie wnoszą one jednak nic istotnego do problemu, którym się zajmuję w tej pracy, dlatego też nie będę ich szerzej omawiać.

Ważne jest natomiast to, że jak twierdzą autorzy i realizatorzy programu klas kulturoznawczych, kontakt uczniów z kulturą i jej wartościami otwiera przed nimi optymalne warunki podmiotowego samostanowienia, stanowi dalszy impuls w rozwijaniu ich zainteresowań jakością życia człowieka, kategoriami jego myślenia w różnych uwarunkowaniach środowiskowych zarówno w kraju, jak i za granicą. Stopniowe, planowo aranżowane wchodzenie uczniów w dorobek kultury ogólnoludzkiej i kultur parcjalnych rozwija wrażliwość na potrzeby człowieka, uczy tolerancji wobec różnych opcji światopoglądowych, przyczynia się do rozbudzania zainteresowań jakością własnego życia w porównaniu do życia ludzi zamieszkałych w innych krajach naszego kontynentu i na całym świecie. Dzięki zastosowaniu rozwiązań pedagogicznych edukacji kulturowej młodzież automatycznie wyzbywa się uprzedzeń na tle narodowościowym i otwiera sobie ścieżkę "ku sąsiadom, ku światu", by mieć dokąd wracać - wzbogacona o nowe doświadczenia i o nowe wartości.

Wychowanie uczniów do uczestnictwa w kulturze i wychowanie przez kulturę może stanowić uniwersalny klucz do rozwiązania wielu nabrzmiałych problemów we współczesnym świecie - podsumowuje Jan Fudali.
Artykuł 21

Henryk Depta "Wychowanie estetyczne w szkole"
Dla Henryka Depty, autora artykułu [1997, 3-4, s.23-28] najważniejszą wartością, jaką należy kształtować we współczesnej edukacji jest sztuka. Jego zdaniem wychowywanie przez sztukę służy rozwinięciu i wzbogaceniu:
  • wiedzy o świecie, ciekawości poznawczej, zainteresowań sytuacją człowieka w świecie, zrozumienia spraw ludzkich, w tym także samego siebie;
  • wrażliwości moralnej oraz aktywnego stosunku do rzeczywistości społecznej;
  • postaw twórczych, wyobraźni oraz uczuciowego życia człowieka.
Takie ujęcie sztuki sprawia, iż jest ona narzędziem wychowywania całego człowieka, a nie tylko jego umysłu i moralności.

Autor uważa dalej, iż żeby naprawdę skutecznie wychowywać przez sztukę, trzeba uznać jej wartość estetyczną, bo dopiero wówczas zostanie w pełni wydobyta jej wartość wychowawcza. Tłumaczy to tym, iż zasadnicza wartość wychowawcza sztuki zawiera się nie tylko w tym, że dzięki niej można przekazywać określone treści - poznawcze, moralne, filozoficzne, społeczne - ale również w tym, iż te różnorodne treści przekazuje ona w tylko dla niej właściwy i przez nią osiągalny sposób. Siła wychowawcza sztuki zostanie ujawniona dopiero wtedy, gdy odpowiednio przygotowujemy odbiorcę do jej estetycznej percepcji, a temu z kolei służy wychowanie do sztuki.

Wychowanie do sztuki uzasadnione jest według H.Depty nie tylko potrzebą zbliżenia do sztuki współczesnej, aby była bardziej zrozumiała dla przeciętnego odbiorcy, ale przede wszystkim wymagane jest ze względu na agresywną inwazję kultury masowej, dostarczającej sztuki "łatwej, lekkiej i przyjemnej", nie zawierającej jednak głębszych, humanistycznych wartości.

Po tym, jak w poprzednim roku, na skutek opublikowania wyników badań przeprowadzonych wśród nauczycieli, ujawnione zostało duże zapotrzebowanie na artykuły dotyczące wartości, mających znaczenie we współczesnej edukacji, rok 1997 przynosi duże rozczarowanie. Kwartalnik pedagogiczny nie wywiązał się z zadania i opublikowano zaledwie dwa artykuły poruszające ten problem.

Pewnym usprawiedliwieniem mogłoby być to, że w tym roku ukazały się tylko dwa, a nie jak zwykle cztery numery czasopisma. Jednak identyczna sytuacja miała miejsce w 1992 roku, a wówczas jak wiemy, tych artykułów było więcej.

Autorzy publikacji z 1997 roku, które poddałam szczegółowej analizie, stawiają na pierwszym miejscu w edukacji realizację wartości kulturalnych, co już wcześniej również akcentowano (głównie w roku 1992 i 1995). Ich zdaniem, kontakt z tymi wartościami pomoże wskazać także i inne, humanistyczne wartości, w które wyposażony młody człowiek potrafi uporać się z zagrożeniami tego świata.
ROK 1998
Artykuły 22

Zofia Matulka "Przekazywanie wartości w procesie edukacji szkolnej"
Artykuł Zofii Matulki [1998, 1, s.9-14] poświęcony jest prawie w całości praktycznym sposobom przekazywania wartości w procesie edukacyjnym. Autorka uważa, iż kształtowanie postaw uczniów jest obowiązkiem szkoły. W tym celu powinny być odpowiednio dobrane treści nauczania, stosowane właściwe metody nauczania i wychowania oraz oddziaływać powinna osobowość nauczyciela - wychowawcy i jego autorytet. Wszystkie te czynniki autorka omawia szczegółowo w swoim artykule, a czyni to dlatego, iż - jej zdaniem - wartości odgrywają istotną rolę we współczesnej edukacji, we wszystkich jej trzech funkcjach: wychowawczej, kształcącej i opiekuńczej.

Wprowadzenie uczniów w świat wartości, ich ukazywanie, przekazywanie, uwrażliwianie na nie, doprowadzanie do ich głębokiej internalizacji jest bardzo ważne, ponieważ wspomaga rozwój wychowanków. Wartości stają się drogowskazami ich życia, scalają człowieka i nadają mu wymiar prawdziwie ludzki - pisze Zofia Matulka.

Przekazywanie uczniom humanistycznych wartości jest, zdaniem autorki, podstawową czynnością we wszystkich trzech nurtach działania wychowawczego w procesie edukacji szkolnej, a więc w socjalizacji, czyli wprowadzaniu wychowanka w życie społeczne, uczeniu go wypełniania ról społecznych, czynieniu go członkiem społeczności; inkulturacji, tzn. przekazywaniu dziedzictwa kulturowego narodu i całej ludzkości, w tym wiedzy, tradycji ojczystych, uczeniu patriotyzmu; i personalizacji, czyli wspomaganiu rozwoju osobowego, głównie kształtowaniu charakteru. Autorka uważa, iż powinny to być wartości absolutne, rozwijające i doskonalące człowieka. Zalicza do nich wartości klasyczne: prawdę, dobro, piękno oraz wartości moralne: miłość, życzliwość, solidarność, prawość, odpowiedzialność, tolerancję, a nade wszystko godność człowieka, z której wynikają przysługujące człowiekowi prawa naturalne, spośród których podstawowe jest prawo do życia i zdrowia.

Nieuwzględnienie wartości w procesie edukacyjnym spowoduje, zdaniem Z.Matulki, zachwianie równowagi między humanistycznymi konsekwencjami, wynikającymi z przeciwstawienia dwóch postaw: być i mieć. Ujawni się niebezpieczeństwo cywilizacji konsumpcyjnej, zagrażającej podstawowym duchowym celom ludzkiej egzystencji.
Artykuł 23

Zofia Żukowska "Stan kultury fizycznej i zdrowotnej populacji polskiej jako źródła inspiracji edukacji nauczycielskiej"
Zofia Żukowska pisze w swym artykule [1998, 1, s.78-89] o tym, iż współczesny człowiek, stając oko w oko z wyzwaniami cywilizacyjnymi świata, musi umieć zadawać sobie kolejne pytania o przyszłość i szukać na nie odpowiedzi, musi umieć znaleźć się w zmieniającej się rzeczywistości, musi też umieć odróżniać zło od dobra i dokonywać właściwych wyborów moralnych.

Życie współczesne stawia przed nami wyzwania, wobec których człowiek często staje bezradny. Ostrzega się nas przed falą nadchodzącego okrucieństwa, której przejawy niesie nam już dzień dzisiejszy. Próbę przeciwstawienia się takiemu stanowi rzeczy widzi autorka w kształtowaniu uniwersalnych wartości będących nośnikami kultury zdrowotnej i kultury fizycznej. Ma tu na myśli zdrowie rozpatrywane w kategoriach wartości indywidualnych (zdrowie fizyczne i psychiczne) i społecznych (zdrowie społeczne) oraz sprawność fizyczną i wydolność. Autorka nawiązuje tu do swojego wcześniejszego artykułu, zamieszczonego w tym czasopiśmie [1996, 2, s.99-111], z tym tylko, że w świetle najnowszych badań jest bardzo zaniepokojona stanem kultury zdrowotnej i kultury fizycznej Polaków. Kultury te są wprawdzie uznawane jako wartości zdrowotne, wychowawcze i społeczne, ale nie towarzyszą temu działania o charakterze realizacyjnym.

Przyswajanie tych wartości powinno się dokonywać w procesie edukacyjnym, zaś animatorami promującymi te wartości powinni być nauczyciele. Sprawa jest na tyle poważna - jak twierdzi Z.Żukowska - że nauczyciele muszą być do tego zadania dobrze przygotowani. Dlatego też, autorka postuluje, by proces kształcenia przyszłych adeptów tego zawodu nasycić wartościami, z którymi identyfikuje się pedagogika humanistyczna. Spośród wielu omówionych, za szczególnie ważne uważa w tym względzie: podmiotowość, wolność i odpowiedzialność.
Artykuł 24

Stanisław Moskal "Niektóre aspekty edukacji ekologicznej w środowisku społecznym wsi"
We wprowadzeniu do tego artykułu [1998, 2, s. 122-129] Stanisław Moskal pisze o tym, że cywilizacja europejska wytworzyła wraz z postępującą industrializacją taki stosunek do przyrody, który określić można jako technokratyczny. W oczach technokraty przyroda jest w pierwszym rzędzie przedmiotem eksploatacji, a jej ewentualna ochrona wymaga uzasadnienia względami praktycznymi.

Takie postępowanie, rozwój techniki, wzrost demograficzny i postępująca urbanizacja przyczyniły się, jak wiadomo, do powstania globalnego kryzysu ekologicznego. Dostrzeżenie tego faktu zaowocowało ruchami ekologicznymi i zainteresowaniem ochroną przyrody, którą zaczęto postrzegać jako wartość samą w sobie. Niestety, prawdziwie głębokie przeobrażenie świadomości społecznej postępuje niezmiernie powoli, a doraźne względy gospodarcze wciąż biorą górę nad racjami ekologicznymi. Aby zmienić tę sytuację, Instytut Badań Kultury i Ekologii w Stanach Zjednoczonych i Europie PANEUROPA, uwzględniając ponadnarodowy aspekt problemów ekologicznych, wyłonił dwa zespoły mające na celu podejmowanie inicjatyw poznawczych i popularyzatorskich z tego zakresu.

Jednym z nich jest Zespół Edukacji Ekologicznej, który zwrócił uwagę na to, iż przy mówieniu o przyczynach złego stanu środowiska naturalnego nie należy zapominać, że w niszczeniu biosfery mają swój udział także mieszkańcy wsi. Jednak zdaniem ekspertów z tego zespołu, szkody wyrządzone w środowisku naturalnym przez mieszkańców wsi mogłyby być znacznie mniejsze, gdyby ich zachowania uległy właściwej modyfikacji, co jednakże musi być poprzedzone odpowiednią zmianą postaw i systemu wartości. Dlatego tak ważne jest podjęcie systematycznej i masowej edukacji ekologicznej, w procesie której kształtowałoby się wartości ekologiczne.

Identyfikacja uczniów z tymi wartościami dokonałaby, zdaniem autora, stopniowych przeobrażeń w sposobie ich myślenia, zmiany ich stosunku do przyrody oraz zmiany rzeczywistych zachowań przeciwdziałających degradacji przyrody, a wraz z nią degradacji całej planety.
Artykuł 25

Urszula Ostrowska "Odpowiedzialność jako wartość edukacyjna"
Urszula Ostrowska uważa, iż w dzisiejszym świecie pełnym niedoskonałości, zagrożeń i kryzysów dużą rolę w jego naprawie może odegrać człowiek, który mimo, iż sam jest przyczyną, kreatorem i największym zagrożeniem, to jednocześnie jest największą nadzieją na pokonanie wszelkiego zła, czy wszelkich nieprawidłowości pod warunkiem wszakże, iż osiągnie on odpowiednie ku temu kompetencje. [1998, 3, s.18-32]

Jedną z takich kompetencji jest, według U.Ostrowskiej, poczucie odpowiedzialności, która jest taką wartością jaka - "pomimo zmieniających się dynamicznie warunków - zawsze będzie towarzyszyć rozumnie pojętej conditio humana, jako że zalicza się ona do wartości trwale zakorzenionych w antroposferze, choć ciągle jeszcze niezbyt wystarczająco uświadamianych i urzeczywistnianych." [s. 32] Świadczą o tym przedstawione w artykule wyniki badań na temat odpowiedzialności, wchodzące w skład szerszych badań prowadzonych przez autorkę wśród młodzieży studenckiej, a dotyczące także innych wartości: autorytetu, wolności, mądrości [patrz: 1996, 3, s.12-23]

Zdaniem U. Ostrowskiej wszelkie kompetencje, a tym samym także odpowiedzialność, można zdobywać w procesie edukacji. To ona stymuluje rozwój wychowanków, przygotowuje ich do przyszłego życia oraz pokonywania wszelkiego zła, jakie w tym życiu napotkają i niwelowania wszelkich nieprawidłowości, jakie w nim zaistnieją. Aby to nastąpiło szkoła musi wyposażyć swoich uczniów we właściwy, humanistyczny system wartości.

W roku 1998 czasopismo kontynuuje swoją koncepcję aksjologiczną współczesnej edukacji, przyjętą od pierwszego numeru kwartalnika. Opiera ją na wartościach absolutnych, humanistycznych, doskonalących człowieka, do których zalicza: prawdę, dobro, piękno, miłość, solidarność, prawość, odpowiedzialność, tolerancję, zdrowie i ochronę przyrody. W jednym z artykułów opublikowanych w tym roku mocno akcentuje się wartość, jaką jest poszanowanie życia.

Autorzy analizowanych artykułów zgodnie twierdzą, iż doprowadzenie w procesie wychowawczym do głębokiej internalizacji tych właśnie wartości pozwoli ludzkości przestawić się z konsumpcyjnej, materialistycznej postawy "mieć" na duchową postawę typu "być", dzięki której dostrzeże ona, jaką krzywdę uczyniła sobie i światu oraz potrafi przywrócić godną egzystencję każdemu stworzeniu na planecie.

Zapoznając się chronologicznie z kolejnymi rocznikami kwartalnika pedagogicznego "Kultura i Edukacja", począwszy od jego pierwszego numeru, który ukazał się w 1992 roku - i analizując szczegółowo te jego publikacje, które dotyczyły interesujących mnie spraw wartości i ich roli we współczesnej edukacji - doszłam do wniosku, iż Redakcja czasopisma, zdając sobie sprawę z aktualnego stanu świata, z zagrożeń i wyzwań, jakie postawiła przed nami cywilizacja naukowo-techniczna, charakteryzująca się konsumpcyjno -materialistyczną postawą życia ludzi, dostrzega bardzo istotną funkcję wartości, które należałoby obecnie kształtować u uczniów.

Zdaniem autorów drukujących swe prace w "Kulturze i Edukacji" wartości wspomagają rozwój wychowanków i stanowią drogowskazy ich życia. Czasopismo propaguje w szkole internalizację wartości humanistycznych, opartych na transcendentnej triadzie: prawda, dobro, piękno. Mówi więc o dużej roli takich wartości jak: sprawiedliwość, odpowiedzialność, godność, tolerancja, zdrowie, altruizm, wrażliwość, mądrość, pluralizm, demokracja, pokój, humanizm ekologiczny, wolność, bezinteresowność, uczciwość itp. Pismo uważa, że bardzo ważne jest również wprowadzenie uczniów w świat wartości kulturalnych.

Kwartalnik od samego początku preferuje jedną, niezmienną koncepcję aksjologiczną we współczesnej edukacji. Wydaje mi się, iż to dobrze, gdyż właśnie ta koncepcja, oparta na wyżej wymienionych wartościach, jest wciąż aktualna i nie traci na ważności. Zgadzam się z autorami artykułów, iż właśnie takie wartości są potrzebne ludziom do wejścia w XXI wiek. Tylko ludzie wyposażeni w te wartości i je realizujący będą zdolni do przezwyciężania wszelkich kryzysów, zarówno lokalnych, jak i globalnych.

Kształtowanie u wychowanków humanistycznych, absolutnych wartości uczyni z nich - zdaniem autorów publikacji - ludzi otwartych na świat i drugiego człowieka, ciekawych tego świata, zdolnych do współdziałania i dialogu, odpowiedzialnych za następstwa podejmowanych działań. Umotywuje ich także do czynienia dobra, nada sens ich życiu. Pomoże w tworzeniu nowej, lepszej przyszłości i przygotuje do świadomego i rozumnego uczestnictwa w tej przyszłości.

W czasopiśmie "Kultura i Edukacja" pojawia się moim zdaniem dość dużo artykułów na temat wartości, wziąwszy pod uwagę fakt, iż pismo jest kwartalnikiem i wydaje rocznie tylko cztery numery (a czasem i mniej - jeśli są to numery podwójne). Przeglądając kolejne z nich, począwszy od pierwszego, prawie w każdym można znaleźć przynajmniej jedną publikację z tego zakresu. Wyjątkiem jest rok 1993, kiedy to tylko dwa takie artykuły ukazały się w jednym z czterech numerów oraz lata 1994 i 1995, w których rozważania aksjologiczne znalazłam we wszystkich numerach, oprócz jednego.

Przykre jest jednak to, iż wtedy, gdy na łamach czasopisma sygnalizowano zwiększone zapotrzebowanie na artykuły tego typu, które miałyby pomóc nauczycielom wybrać właściwe do przekazania młodym ludziom wartości, Redakcja pisma jakby zmniejszała ich ilość, a nawet prawie zaprzestała ich druku. Tak było na przełomie 1992 i 1993 roku oraz 1996 i 1997 roku.

Niepokojącą sprawą jest, że wśród tak wielu rozważań o wartościach humanistycznych, tylko w dwóch artykułach (i to autorstwa jednej autorki) wymienia się wartość szczególną, jaką jest poszanowanie życia ludzkiego; a najgorsze jest to, iż nikt, żaden z autorów, w żadnym artykule nie wspomniał ani słowa o najważniejszej moim zdaniem wartości, jaką jest poszanowanie WSZELKIEGO życia na całej planecie.
LITERATURA DO ROZDZIAŁU
Pozycje zwarte
1.   Schweitzer A., Życie, Warszawa 1964, s. 79.
2.   Skolimowski H., Filozofia żyjąca. Eko-filozofia jako drzewo życia, Warszawa 1993, s. 224.
Czasopisma
"Kultura i Edukacja"
1992, 1, 2,
1993, 2,
1994, 1, 2-3, 4,
1995, 1, 3, 4,
1996, 1, 2, 3, 4,
1997, 1-2, 3-4,
1998, 1, 2, 3.

ZAKOŃCZENIE

Bardzo szybki rozwój współczesnej cywilizacji naukowo-technicznej przyczynił się do powstania wielu zagrożeń dla zdrowia i życia człowieka oraz przyrody. Sprawił on, że całym światem zawładnął globalny kryzys ekologiczny, który przejawia się między innymi eksplozją demograficzną, kryzysem gospodarczym świata, wyścigiem zbrojeń i postępującą militaryzacją, anarchicznym rozwojem techniczno-naukowym, zagrożeniami ekologicznym, zmurszałością instytucji społecznych, brakiem moralnego i politycznego kierownictwa, poważnymi, lecz lekceważonymi chorobami społecznymi. Ten głęboki kryzys objął świat we wszystkich jego dziedzinach: egzystencjonalnej, ekonomicznej, społecznej, politycznej, świadomościowej, aksjologiczno-etycznej. Dlatego też gorączkowo poszukuje się dróg wyjścia z tej dramatycznej sytuacji.

Zdaniem ekologów, jeśli nie uczynimy nic, aby ustabilizować liczbę ludności świata, ograniczyć rozrzutne zużycie energii, żywności i innych zasobów, jeśli nie zaczniemy kontrolować niszczenia środowiska tak szybko, jak to tylko możliwe, to wkrótce nasza planeta stanie się tak przeludniona i ogołocona, iż zapłacimy ogromną cenę za nasze zbiorowe zaniedbanie. Z tego też powodu wybitni uczeni opracowują konkretne programy działań na rzecz ratowania życia na Ziemi, zwracając się do społeczeństw z postulatami oraz propozycjami praktycznych rozwiązań problemów nękających obecnie ludzkość. Wielu ekspertów światowych, możliwość przezwyciężenia katastrofy ekologicznej, upatruje we właściwej edukacji ludzkich generacji, z czym w pełni się zgadzam.

Moim zdaniem, otaczająca nas współczesna rzeczywistość, przepełniona materialistyczno - konsumpcyjnym stosunkiem wobec świata, wymaga od nauczycieli aktywnej postawy i zmiany spojrzenia na obowiązki nauczycielskie. Bardzo ważnym problemem dla wychowawców końca XX wieku staje się zagadnienie dotyczące tego, jak zmieniać ludzi, aby nie ograniczali oni wolności ani możliwości innych, aby akceptowali i szanowali ludzi innego wyznania, narodowości, ludzi o odmiennym kolorze skóry, czy o odmiennych przekonaniach politycznych, aby narody mogły istnieć w świecie bez wojen i aby owoce postępu technicznego mogły przynieść ekonomiczny dobrobyt, uwolnić od chorób wszystkich ludzi na świecie. Muszą sobie oni zdawać teraz sprawę z tego, że uczyć, to znaczy nie tylko podnosić wiedzę, ale także wyrabiać nawyki, kształtować uczucia, pokazywać, jak żyć. Równolegle z troską o rozwój intelektualny winny nauczycielom towarzyszyć działania wprowadzające dzieci w świat wartości, sprzyjające uznawaniu wartości ogólnoludzkich, ekohumanistycznych, przestrzeganiu zasad tolerancji, poszanowania godności i podmiotowości ludzi. Działania takie bowiem mogą przyczynić się do kształtowania świadomości ekospołecznej, do integracji wysiłków poznawczych i racjonalizacji działań praktycznych sprzyjających rozwojowi cywilizacyjnemu i kulturalnemu świata, w którym wszyscy będą się czuć bardziej bezpieczni i szczęśliwi.

Aby sensownie i z pożytkiem dla dalszego istnienia planety Ziemia wykonywać zawód nauczyciela, jego przedstawiciele muszą wiedzieć, jakie wartości powinno się preferować najbardziej i dlaczego? Pytanie to posiada głęboki sens wychowawczy i dotyczy problemu o charakterze egzystencjonalnym. Zawiera się w nim bowiem pytanie o to, jak żyć godnie i ku czemu zmierzać w życiu, co jest w nim najważniejsze, a co drugorzędne, czy wręcz niepożądane i szkodliwe. W odpowiedzi na te pytania powinny pomóc nauczycielom lektury fachowe, ale przede wszystkim czasopisma zawodowe.

W swej pracy podjęłam się zbadania tego, czy jedno z takich pism, mianowicie wybrany przeze mnie kwartalnik pedagogiczny pod tytułem "Kultura i Edukacja", ukazujący się na polskim rynku wydawniczym od połowy 1992 roku, stanowi taką pomoc dla nauczycieli czasów kryzysu globalnego.,br>
Szczegółowa analiza tekstów drukowanych w tym czasopiśmie ukazała, iż na jego łamach często uświadamia się nauczycielom istniejące zagrożenia, wyzwania i kryzysy obejmujące cały świat. W wielu artykułach pojawiają się refleksje na temat tego, jaka powinna być przyszłość i jak wychowywać do niej młodych ludzi. Autorzy tych publikacji, dostrzegając zmieniającą się rzeczywistość, głoszą często konieczność dostosowania do tego współczesnej edukacji, wszystkich jej części składowych. Piszą o potrzebie zmiany teorii programowych, celów nauczania i wychowania, metod, form i środków dydaktycznych i podają konkretne propozycje tych zmian. Biorąc to wszystko pod uwagę można stwierdzić, iż kwartalnik ten stanowi realną pomoc w kształtowaniu intelektu i wychowywaniu ludzi, którzy za jakiś czas będą tworzyć nową cywilizację, lepszą od dotychczasowej.

Jednak, moim zdaniem, najważniejszą rolę w ratowaniu naszej planety przed zagładą pełnią wartości, które sprawiają, że stajemy się pełnymi istotami ludzkimi, ustalają nasz status, artykułują nasze sumienie i uwrażliwiają nas na kulturę. W dobie kryzysu ekologicznego potrzebne są nam nowe wartości, wartości ekohumanistyczne, których centralnym punktem jest ochrona wszelkiego życia na Ziemi. Pozwolą nam one traktować świat jako sanktuarium, w którym zamieszkujemy tymczasowo i które musimy otaczać najwyższą troską, postrzegać człowieka jako opiekuna spolegliwego, traktować wiedzę nie jako instrument panowania nad naturą, ale jako technikę doskonalenia duszy, zrozumieć głębiej relacje międzyludzkie, wytworzyć głębsze więzi między ludźmi, a resztą stworzenia, by wreszcie na tej podstawie stworzyć nową taktykę życia. Dlatego tak istotne wydaje mi się kształtowanie tych wartości w toku procesu edukacyjnego. Mają one bowiem ważną rolę do odegrania w edukacji czasów globalnej katastrofy ekologicznej.

Tego samego zdania jest Redakcja badanego przeze mnie kwartalnika pedagogicznego. Publikuje ona na jego łamach liczne artykuły przedstawiające koncepcje aksjologiczne we współczesnym nauczaniu i wychowaniu, sprawozdania z seminariów i konferencji, na których poruszane były problemy wartości w edukacji oraz propozycje wydawnicze, zawierające tę tematykę. Teksty te dowodzą, że wpajanie dzieciom wartości ekospołecznych sprawi, iż otrzymując wychowanie emocjonalne zdobędą jednocześnie holistyczną wiedzę o świecie, którą - jeśli potrafią właściwie wykorzystać - staną się twórczymi osobami, przygotowanymi do pracy w nadchodzącej cywilizacji. Przyswojenie młodym ludziom w toku procesu edukacyjnego hierarchii wartości, której sacrum jest działanie na rzecz ochrony planety pozwoli, zdaniem autorów publikujących w "Kulturze i Edukacji", przezwyciężyć istniejący kryzys globalny i nie dopuścić już nigdy do jego powstania. Wartości te ukształtują nową świadomość ekologiczną, nowe myślenie o świecie i nową postawę opartą na zasadzie "być", a nie jak to dotąd miało miejsce - "mieć".

Na podstawie dokładnej chronologicznej analizy materiałów zawartych w czasopiśmie, a dotyczących bezpośrednio tematu mojej pracy mogę stwierdzić, iż opinie autorów na rolę wartości we współczesnej edukacji nie zmieniały się zasadniczo na przestrzeni tych lat, w ciągu których pismo było wydawane. Nie zmieniały się także poglądy na to, jakie wartości powinny być internalizowane przez dzieci i młodzież. Od samego początku autorzy propagowali ponadczasowe wartości oparte na prawdzie, dobru i pięknu, które moim zdaniem rzeczywiście są nadal aktualne i nie tracą na swojej ważności ani funkcji, jakie mają spełniać. Większość uczonych pisała o ogromnej roli takich wartości jak: tolerancja, wolność, sprawiedliwość, poczucie godności, altruizm, wrażliwość, bezinteresowność, odpowiedzialność, mądrość, zdrowie, pokój, rozwój osobowości, kształtowanie własnej tożsamości, pluralizm polityczny i światopoglądowy. Niektórzy autorzy skupiali się na jakiejś jednej, wybranej przez siebie wartości, inni zaś dostrzegali znaczenie wielu i w ich artykułach mowa była o prawie wszystkich wymienionych wyżej wartościach.

Na uwagę zasługuje jednak fakt, iż bardzo mało publikacji porusza rolę takiej wartości, jaką jest poszanowanie życia ludzkiego, a największym niedopatrzeniem kwartalnika jest to, iż nie wydrukowano na jego łamach żadnego artykułu, który mówiłby o potrzebie ochrony wszelkiego istnienia na planecie. Los mieszkańców Ziemi dopiero wtedy będzie bezpieczny, kiedy zagwarantujemy życie każdemu stworzeniu na świecie. Realizowanie w toku procesu edukacyjnego tej właśnie wartości jest - moim zdaniem - potrzebne do wejścia w XXI wiek i spokojnego patrzenia w przyszłość.

Dopiero taka edukacja, w której dużą rolę odegrają wartości ekohumanistyczne na czele z tą, którą kwartalnik przemilczał - przyczyni się do wychowania młodego pokolenia zdolnego do przezwyciężania wszelkich kryzysów, otwartego na świat i innych ludzi, ciekawego tego świata, zdolnego do podejmowania dialogu i wspólnych działań, odpowiedzialnego za następstwa podejmowanych przedsięwzięć, widzącego sens w życiu, tworzącego nową, lepszą rzeczywistość i gotowego do świadomego i rozumnego uczestnictwa w przyszłości świata.

BIBLIOGRAFIA

Pozycje zwarte
1. Bestużew-Łada I., Świat roku 2000, Warszawa 1984, s. 213. 2. Capra F., Punkt zwrotny: Nauka, społeczeństwo, nowa kultura, Warszawa 1987, s. 571. 3. Doroszewski W. (red.), Słownik poprawnej polszczyzny, Warszawa 1980, s. 1054. 4. Dorst J., Siła życia, Warszawa 1979, s. 208. 5. Gałczyńska T. (red.), Ten piękny, tajemniczy świat. Edukacja ekologiczna w przedszkolu, Warszawa 1997, s. 176. 6. Goldsmith J., Pułapka, Warszawa 1995, s. 243. 7. Gore A., Ziemia na krawędzi: człowiek a ekologia, Warszawa 1996, s. 282. 8. Homplewicz J., Etyka pedagogiczna, Rzeszów 1996, s. 222. 9. Kennedy P., U progu XXI wieku (przymiarka do przyszłości), 1994, s. 464. 10. Kopaliński W., Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 1990, s. 576. 11. Lewowicki T., Przemiany oświaty: szkice o rolach i praktyce edukacyjnej, Warszawa 1994, s. 174. 12. Mc Rae H., Świat w roku 2020, Warszawa 1996, s. 403. 13. Meadows D., Przekraczanie granic: globalne załamanie czy bezpieczna przyszłość, Warszawa 1996, s. 208. 14. Petrozolin-Skowrońska B. (red.), Mała encyklopedia PWN, Warszawa 1996, s. 1161. 15. Schweitzer A., Życie, Warszawa 1964, s. 79. 16. Skolimowski H., Filozofia żyjąca. Eko-filozofia jako drzewo życia, Warszawa 1993, s. 224. 17. Skolimowski H. Eseje o ekologii. Nadzieja matką mądrych, Łódź 1994, s. 224. 18. Szmieliński J., Problematyka wartości w kształceniu nauczycieli, Słupsk 1990, s. 198. 19. Szymański J.M., Cywilizacja ekologiczna. Wstęp do polityki globalnej, Łódź 1996, s. 110 20. Toffler A., Szok przyszłości, Warszawa 1974, s. 560. 21. Toffler A., Trzecia fala, Warszawa 1997, s. 662. 22. Toffler A., Toffler H., Wojna i antywojna. Jak przetrwać na progu XXI wieku, Warszawa 1998, s. 319. 23. Zięba S., Chronić, by przetrwać, Niepokalanów 1992, s. 261. 24. Zięba S. (red.), Katechezy ekologiczne, Lublin 1993, s. 253.
CZASOPISMA
25. Głomb J., Cywilizacyjne dylematy cz. 1, "Nauka i Przyszłość", 1998, nr 6, s. 14-15. 26. Głomb J., Cywilizacyjne dylematy cz. 2, "Nauka i Przyszłość", 1998, nr 7, s. 16-17. 27. Głomb J., Cywilizacyjne dylematy cz. 3, "Nauka i Przyszłość", 1998, nr 8, s. 12-13. 28. Głomb J., Cywilizacyjne dylematy cz. 4, "Nauka i Przyszłość", 1998, nr 9, s. 8-9. 29. Głomb J., Cywilizacyjne dylematy cz.54, "Nauka i Przyszłość", 1998, nr 10, s. 18-19. 30. Kuźmicki L, Memoriał w sprawie "Roli edukacji w kształtowaniu przyszłości Polski", "Nauka i Przyszłość", 1998, nr 1, s. 11-14. 31. Michnowski L., Ziemia na krawędzi. Groźne konsekwencje patologii wzrostu kosztem otoczenia, "Wieś i Państwo", 1996, nr 2-3, s. 121-154. 32. Żakowski J., Nowa rewolucja, nowe średniowiecze, "Gazeta Wyborcza", 27-28.09.1997, s. 12-15.
"Kultura i Edukacja", roczniki 1992-1998.