ZESPÓŁ
NADPOBUDLIWOŚCI PSYCHORUCHOWEJ
Opracowały:
mgr Grażyna
Gleinert
mgr Renata
Pawlak
„By rozumnie postępować, sam rozum
nie wystarczy”
(F.
Dostojewski)
Zespół nadpobudliwości
psychoruchowej z zaburzeniami koncentracji uwagi to tajemnicze ADHD.
Od
kilku lat pojęcie to wzbudza powszechne zainteresowanie psychologów i pedagogów
pracujących z dziećmi. Niestety często termin ten jest nadużywany przez
nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej i przedszkoli.
Jest
ono znane na świecie od 150 lat. Oczywiście nie zawsze nazywało się tak samo. W
różnych okresach lekarze opisując charakterystyczne dla tego zespołu objawy
posługiwali się różnymi określeniami. Nie wszystkie pomysły okazały się trafne
i dobrze oddające istotę tego zaburzenia. Przykładowo, w Polsce, w ciągu ostatnich kilkunastu lat,
używano, między innymi, następujących terminów: (folia)
·
zespół
nadpobudliwości psychoruchowej,
·
zespół
nadpobudliwości psychoruchowej z deficytami uwagi,
·
zespół
hiperkinetyczny wieku dziecięcego,
·
zespół
nadruchliwości,
·
zespół minimalnego
uszkodzenia mózgu,
·
zespół minimalnej
dysfunkcji mózgu,
·
zespół zaburzeń
hiperkinetyczno- odruchowych,
·
zaburzenie z
deficytem uwagi i hiperaktywnością,
·
lekka encefalopatia,
·
wczesnodziecięcy
zespół psychoorganiczny,
·
postać tzw.
nerwowości dziecięcej,
·
deficyt uwagi,
·
„nadruchliwość”
dziecięca,
·
niespokojne dzieci,
·
ZDUN- zespół deficytu
uwagi i nadruchliwości.
Rozpowszechnienie
ADHD w zależności od użytych kryteriów diagnostycznych jest oceniane pomiędzy
3-8% dzieci w wieku szkolnym, ale tylko 20 % dotkniętych nim dzieci trafia pod
specjalistyczną opiekę. W Polsce zaburzenie to może dotyczyć nawet 750 000
dzieci.
Zdaniem Teresy Bednarskiej i Haliny Spionek z
nadpobudliwością psychoruchową mamy do czynienia wtedy, gdy dochodzi do
powstania przewagi procesów pobudzania nad procesami hamowania. Dziecko z ADHD
nie ma czegoś za dużo. Ma za mało zdolności do wewnętrznej kontroli i
hamowania.
Jeżeli
w fazie największego wzrostu mózgu występują jakieś przeszkody, mogą one
doprowadzić do zmniejszenia się liczby połączeń nerwowych oraz spowolnić
niezbędne biochemiczne procesy dojrzewania. To może zaburzyć dynamikę procesów
nerwowych, a tym samym wpłynąć na opóźnienie kształtowania się mowy, pisania,
czytania oraz myślenia.
PRZYCZYNY
POWSTAWANIA NADPOBUDLIWOŚCI PSYCHORUCHOWEJ
Najczęstszą przyczyną powstawania nadpobudliwości psychoruchowej jest uszkodzenie
układu nerwowego dziecka, które może nastąpić w różnych okresach jego
życia.
Do czynników uszkadzających układ nerwowy w okresie
płodowym zaliczamy m.in.:
Do
czynników uszkadzających układ nerwowy w okresie okołoporodowym zaliczamy
m.in.:
Do
czynników uszkadzających układ nerwowy w przebiegu życia dziecka zaliczamy
m.in.:
Najnowsze badania
wskazują na to, że ta dysfunkcja jest także uwarunkowana genetycznie,
a więc jeśli matka lub ojciec byli dziećmi nadpobudliwymi to
prawdopodobieństwo, że będą borykali się z tym problemem u swoich dzieci jest
dość duże ( ok. 50 % ). Pojawienie się zespołu nadpobudliwości jest co najmniej trzykrotnie częstsze u chłopców
niż u dziewczynek. Przypuszczalnie dlatego, że są oni genetycznie bardziej
podatni na zaburzenia układu nerwowego niż dziewczynki.
Objawy
nadpobudliwości występują najczęściej na skutek korelacji czynników
biologicznych z czynnikami społecznymi. Do czynników społecznych
wpływających na nasilenie omawianych zaburzeń zaliczamy m.in.:
CHARAKTERYSTYCZNE
CECHY ZACHOWAŃ DZIECKA NADPOBUDLIWEGO PSYCHORUCHOWO
Zespół objawów nadpobudliwości psychoruchowej występuje w jednej, dwóch lub
wszystkich sferach funkcjonowania dziecka:
Typowe objawy
nadpobudliwości w sferze ruchowej to:
Typowe objawy
nadpobudliwości w sferze poznawczej, to:
Typowe objawy
nadpobudliwości w sferze emocjonalnej, to:
Aby można było mówić o zespole nadpobudliwości, dziecko
musi mieć objawy stale lub niemal stale, (choć o różnym nasileniu), a zatem i w
szkole i w domu i na podwórku. Zwykle najbardziej nasilone są w szkole, ze
względu na konieczność zachowania tam stałej uwagi i pozostawania w jednym
miejscu. Ważne jest także stwierdzenie, że objawy te występują od wczesnego
dzieciństwa. ADHD można rozpoznać, jeśli wystąpiły one przed 7 rokiem życia. Nasz
niepokój może wzbudzać fakt wystąpienia w tym czasie takich zachowań jak:
Zanim
uznamy, że problem dotyczy danego dziecka należy zadać sobie pytania:
Nadpobudliwość jest
cechą człowieka, która ujawnia się różnie silnie w rozmaitych sytuacjach, więc
może się znacznie nasilić pod wpływem stresu, w dużej klasie, po zmianie
nauczyciela, ale także przy problemach rodzinnych. Kiedy indziej może być mniej
nasilona, jednak zwykle nie można powiedzieć, że objawy kiedyś, poza wczesnym
dzieciństwem nie występowały. Jeśli dziecko dość dobrze radziło sobie w domu i
w szkole, nie miało zaburzeń uwagi, nie było nadruchliwe, a nagle zaczyna mieć
kłopoty, oznacza to zwykle, że albo zachorowało na jakąś chorobę, bądź coś
dramatycznego wydarzyło się w jego życiu – w obu przypadkach nie możemy
oczywiście mówić o zespole nadpobudliwości.
Nagłe pojawienie się zaburzeń wymaga dokładnej diagnostyki! Leki
nie mogą wyleczyć z nadpobudliwości, ale mogą pomóc ją przeżyć. Dlatego
wskazane jest kierowanie rodziców do neurologa, gdy podejrzewamy ADHD. Diagnozę
zawsze stawia lekarz! Tłumaczymy rodzicom, że stosując leki:
-
dziecku będzie się łatwiej skupić
podczas nauki;
-
zacznie słyszeć, co do niego się
mówi;
-
łatwiej będzie mu zapanować nad swoją
potrzebą ruchu;
-
łatwiej mu będzie przez chwilę
pomyśleć, zanim coś zrobi;
-
łatwiej mu będzie skupić się w czasie
zajęć reedukacyjnych, ( dzieci te częściej niż inne mają kłopoty z dysleksją,
dysgrafią i dyskalkulią ).
Leki mogą zmniejszyć objawy nadpobudliwości, ale nie zastąpią
wychowania i nauczania! Optymalnym miejscem nauczania dziecka z ADHD jest mało
liczna klasa o charakterze integracyjnym, najlepiej z dwójką nauczycieli.
Z ADHD w
pewnym stopniu się wyrasta. Pierwsza ustępuje nadruchliwość, potem zmniejsza się
impulsywność, najdłużej utrzymują się zaburzenia uwagi, właściwie do końca życia.
Przede wszystkim należy więc zapobiegać komplikacjom, sprawić, by dziecko skończyło
szkołę bez przekonania, że jest bezwartościowe.
POMOC
DZIECKU NADPOBUDLIWEMU PSYCHORUCHOWO
Wybór
odpowiedniej metody lub techniki terapeutycznej dla dziecka nadpobudliwego
psychoruchowo nie jest łatwy, gdyż należy wziąć pod uwagę sferę, w jakiej
nadpobudliwość występuje. Terapię dobiera się do specyficznych potrzeb dziecka,
jego osobowości i indywidualnych sytuacji.
Najczęściej stosowane terapie dla dzieci nadpobudliwych psychoruchowo to:
Terapie wspomagające rozwój osobowości dziecka, porządkujące jego
stosunek do siebie i innych.
Zaliczamy do nich:
Terapie kierujące aktywnością ruchową dziecka i poprawiające jego
zdolność skupienia uwagi i koncentracji.
Zaliczamy do nich m. in.:
Terapie lekowe.
Zaliczamy do nich:
Obecnie uważa się, że
dziecku potrzebna jest kompleksowa pomoc w zależności od tego jakie ma
problemy. Przyjmuje się, że najbardziej
skuteczna jest wielokierunkowa pomoc ( tzw. multimodalna, która obejmuje
oddziaływania psychospołeczne, psychoterapię i leczenie farmakologiczne ).
JAK
POSTĘPOWAĆ Z DZIECKIEM NADPOBUDLIWYM PSYCHORUCHOWO (wskazania do pracy w
szkole)
NIEUDANE POCHWAŁY:
§
„Ładnie to zrobiłeś,
zwykle nie wychodzi Ci to tak dobrze”.
§
„Świetnie, jeszcze
trochę się postarasz i będzie dobrze”.
§
„No nareszcie Ci
wyszło”
§
„Byłeś bardzo
grzeczny, żeby zawsze tak było”.
§
„Sam zabrałeś się do
lekcji, myślę, że jutro też tak będzie”.
Pochwała powinna
zawierać opis sytuacji, wyrażenie uznania i nazwę cechy, która wiąże się z
konkretnym zachowaniem.
WSKAZANE POCHWAŁY:
§ „Sam zabrałeś się do odrabiania lekcji. Brawo.
Jesteś sumiennym uczniem”.
§ „Zanotowałeś co jest zadane. Świetnie”.
§
„Wyrzucone śmieci.
Super. Pamiętasz o swoich
obowiązkach”.
§
„Odrobiłeś pracę
domową. Podoba mi się to. Jesteś obowiązkowym uczniem.
JAK
POSTĘPOWAĆ Z DZIECKIEM NADPOBUDLIWYM PSYCHORUCHOWO (wskazania do pracy w
domu)
(folia)
PROŚBY DZIECKA NAPOBUDLIWEGO:
·
Pomóż mi skupić się na jednej czynności.
·
Chcę wiedzieć, co się zdarzy za chwilę.
·
Poczekaj na mnie, pozwól mi się zastanowić.
·
Jestem w kropce, nie potrafię tego zrobić, pokaż mi wyjście z tej sytuacji.
·
Chciałbym od razu wiedzieć, czy to, co robię, jest zrobione dobrze.
·
Dawaj mi tylko jedno polecenie naraz.
·
Przypomnij mi, żebym się zatrzymał i pomyślał.
·
Dawaj mi małe zadania do wykonania, kiedy cel jest daleko - gubię się.
·
Chwal
mnie choć raz dziennie, bardzo tego
potrzebuję.
· Wiem, że potrafię być męczący, ale czuję, że rosnę, kiedy okazujesz mi, jak mnie kochasz.
W pracy z dzieckiem z ADHD należy pamiętać o trzech zasadach:
TO NIE WINA DZIECKA, ŻE MA ADHD
TO NIE WINA JEGO RODZICÓW
TO NIE WINA JEGO NAUCZYCIELI!
Mój syn w tej chwili
uczy się w Policealnym Studium Ochrony Środowiska i w dalszym ciągu marzy o
studiach również o takim kierunku (bardzo interesują go nauki przyrodnicze).
Przy tym jest chory na ADHD, ASPARGER. Dlatego chciałabym zachęcić rodziców do
walki o swoje dzieci, wiem jaka to ciężka praca, dzień po dniu zmagać się z
problemami, które dla innych nie istnieją. My mieliśmy szczęście spotkać wielu
życzliwych ludzi, bez ich pomocy nic byśmy nie osiągnęli.
Wiem,
że syn powinien się jeszcze uczyć, bo pracy i tak nie ma, nawet dla zdrowych, a
kto przyjmie niepełnosprawnego z dysfunkcjami emocjonalnymi. Troski mojej nie
pozbędę się już do końca życia a i umierać będzie ciężko, bo jak poradzi sobie
syn w świecie praw "dżungli". W świecie, gdzie pedagog chce wyrzucać
go ze szkoły a Komisja ds. orzekania wita nas słowami "po co
przyjechaliście". Być może zabrzmi to pesymistycznie, ale to są prawdziwe
i tylko niektóre wyrywki z "naszego" życia. Nie jestem z natury
pesymistką, wierzę, że "ludzi dobrej woli jest więcej", wierzę w
Opatrzność Bożą, która pozwoli mi ich odnaleźć.
Zuzanna. z woj. Śląskiego
II. Zwierzenia mamy Cypriana, która
przez wiele lat borykała się z problemem nadpobudliwości swojego syna, a dziś jest
prezesem polskiego Towarzystwa ADHD
Cyprian
przyszedł na świat jako zdrowy, prawidłowo rozwinięty noworodek. Jednak od
początku był bardzo absorbujący: spał o połowę krócej niż inne maluchy w tym
wieku, ciągle, bez powodu płakał, nieustannie wiercił się w łóżeczku. Trzeba go
było cały czas nosić na rękach i godzinami usypiać. Wtedy sądziłam, że po
prostu rozpieściłam dziecko.
Synek z pozoru rozwijał się świetnie, ale nagle i bez powodu zmieniał się jego
nastrój. Z zadowolenia popadał w głębokie rozżalenie, drobnostka potrafiła
rozłościć go tak, że dostawał ataków histerii. W takich chwilach rzucał się na
podłogę, potrafił walić głową o co popadło albo okładać się pięściami. Stale
trzeba było niezwykle uważać, żeby nie zrobić czegoś, co go rozdrażni.
Nie należę do matek zbyt zasadniczych, jednak z drugiej strony nieustanne
„chodzenie na palcach” wokół własnego dziecka też było dla mnie nie do
przyjęcia. Myślałam, że to my z mężem robimy coś nie tak, że nie zapewniamy
Cyprianowi wystarczająco dużo bezpieczeństwa.
Gdy
miał pięć lat, nie reagował na to, co do niego mówię. Nie był w stanie wykonać
poleceń typu: „Idź do pokoju, załóż kapcie i wróć do mnie”. W takich sytuacjach
zawsze się gubił, machinalnie robił cokolwiek i byle jak. Nie wiedziałam, czy
mnie nie rozumie, czy nie słyszy, o co go proszę. Niepokoiłam się także tym, że
jego zachowanie stawało się coraz bardziej nieznośne. Ciągle
biegał po mieszkaniu, skakał po meblach, pomimo próśb, by tego nie robił.
Gwałtownie zaczepiał inne dzieci: szarpał je, popychał.
Jego zachowanie doprowadzało nas do szału. Mieliśmy z mężem wrażenie, że nasze
ukochane dziecko robi nam na złość, choć podświadomie czuliśmy inaczej. Wtedy
zaczęła mi pobrzmiewać myśl, do której nawet sama przed sobą nie
chciałam się przyznać: że syn jest trochę... niedorozwinięty.
A przecież w innych chwilach zadziwiał błyskotliwością i mądrością życiową
niemal dorosłej osoby.
Próbowaliśmy udawać, że nic się nie dzieje, jednak tak długo wyczekiwany synek
budził nasze rozczarowanie. Byliśmy zawiedzeni, rozgoryczeni, zawstydzeni,
coraz bardziej sfrustrowani, źli na siebie i na dziecko. Obwinialiśmy się
nawzajem o kolejne porażki. A Cyprian...? Cóż, w tej sytuacji mogło być tylko
gorzej.
Po kilku miesiącach lekarz rozpoznał ADHD. Wszystko, co przez następne dni
przeczytałam na ten temat, było jakby pisane o moim dziecku! Ciągłe wiercenie
się, częste gwałtowne ruchy, trudności z koncentracją, nieumiejętność wykonania
kilku poleceń naraz, ponadprzeciętna wrażliwość, chwiejność nastrojów, niska
samoocena, skłonność do agresji, trudności w kontaktach z rówieśnikami, a przy
tym duża dysproporcja między rozwojem intelektualnym a emocjonalnym.
Wtedy dowiedziałam się, że kluczem do poradzenia sobie z nadpobudliwością
synka jest pełna akceptacja jego specyficznego zachowania. Wynika ono bowiem z
zaburzonej pracy mózgu, więc jest od dziecka niezależne i syn nie może być za
nie karany. Słowa te były dla mnie jak objawienie. Zrozumiałam, że
dotychczasowe problemy naszej rodziny nie były winą ani Cyprianka, ani naszą.
Na spotkanie z psychologiem czekaliśmy cztery miesiące. Do tego czasu
byliśmy więc zdani tylko na siebie. Korzystając ze zdobytej wiedzy,
wprowadziliśmy parę zmian do naszego życia. Między innymi, by ułatwić
Cyprianowi spełnianie naszych próśb, wydawaliśmy mu tylko proste, pojedyncze
polecenia, przy czym staraliśmy się, by słuchając ich, patrzył nam w oczy.
Zaczęliśmy też planować każdy dzień, by niczym dziecka nie zaskakiwać.
Pomogło to na tyle, że gdy zgłosiliśmy się w końcu do psychologa, nie trzeba
było wprowadzać żadnej terapii. Wystarczyły ćwiczenia na koncentrację, by nasz
synek zaczął zachowywać się spokojniej, lepiej sobie radził, był pewniejszy
siebie. Także my odetchnęliśmy, bo bardzo poprawiły się nasze codzienne
kontakty.
Później zrozumiałam, dlaczego tak łatwo nam poszło. Gdy poznałam wielu rodziców
dzieci nadpobudliwych, przekonałam się, że na tle innych „adehadowców” Cyprian
jest bardzo spokojny. Nie wymaga żmudnej, wieloletniej terapii, nie dostaje
leków, które są konieczne w wielu „trudniejszych przypadkach”. Nie muszę więc
martwić się brakiem wolnych terminów u specjalistów ani tym, że leki nie są
refundowane.
Poza tym, o ADHD dowiedzieliśmy się na tyle wcześnie, że mogliśmy stosunkowo
łatwo przygotować Cyprianka na pójście do zerówki, a nauczycieli na jego
pojawienie się.
„Adehadowcy”nie są łatwymi uczniami. Rozbijają tok lekcji, sprzeczają się z
nauczycielami, łatwiej od innych kolegów popadają w konflikty. Dlatego rozumiem
oburzenie rodziców pozostałych uczniów, którzy żądają prawa do spokojnej
edukacji dla swoich pociech. Bezkolizyjne funkcjonowanie dziecka nadpobudliwego
w klasie jest jednak możliwe, choć wymaga dobrego przygotowania pedagogów i
rodziców.
Dostaliśmy z Cypriankiem od losu wielki kredyt zaufania. To schorzenie niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw, ale i
bardzo wzbogaca. Miało je wiele wybitnych, twórczych postaci, np. Mozart i Einstein. Tymczasem są psychiatrzy i psycholodzy, którzy
nawet nie słyszeli o istnieniu takiego zespołu. A nieleczone ADHD prowadzi do
zaburzeń zachowania, uzależnień i depresji. Wiem, że wszyscy – nie tylko
rodzice – możemy eliminować złe strony tej choroby i nauczyć się wykorzystywać
te dobre.
Ilona Lelito, mama Cypriana, prezes polskiego Towarzystwa ADHD
Literatura:
T.Wolańczyk,
A.Kołakowski, M.Skotnicka Nadpobudliwość psychoruchowa u dzieci, wyd. BiFolium
Teksty
umieszczone na tej stronie pochodzą w większości z publikacji internetowych
następujacych autorów:
Russell A. Barkley. Dzieci nadpobudliwe i roztargnione w: Świat Nauki, Listopad
1998.
Hanna Nartowska. Wychowanie dziecka nadpobudliwego, Nasza Księgarnia.
Jolanta Makowska.Dzieci trudne do kochania,Instytut Wydawniczy CRZZ.
Bednarska T., Nadpobudliwość psychoruchowa [w:] Rozpoznawanie i reedukacja
uczniów o częściowo zaburzonym rozwoju psychomotorycznym, ( red. M. Szumiał),
Kraków 1982.)
Bogdanowicz M., Psychologia kliniczna dziecka w wieku przedszkolnym, Warszawa
1985.
Ryniewicz B., Elektromiografia [ w:] Neurologia dziecięca ( red. J.
Czochońska), Warszawa 1985.
Spionek H., Psychologiczna analiza trudności i niepowodzeń szkolnych, Warszawa
1970.
Spionek H., Zaburzenia psychoruchowego rozwoju dziecka, Warszawa 1965.
Gdynia, 20. 03. 2006 r.